Jest lepiej, ale o treningach na razie moge pomarzyc. diagnoza pani doktor to naciagniety prostownik a objawia sie tym, ze yebia mnie plecy od dupy do polowy - gdzies mniej wiecej gdzie zaczynaja sie motyle.Normalnie chodze, ale schylic sie nie mam jak, tylko tyle ile da rady na spietym brzychu, jak ciezar ciala przejmuje tyl, to kaplica.
Zawody przeanalizowalem na chlodno, w przysiadzie zapomnialem spiac/zrotowac nogi przed startem i to w kazdym podejsciu. Widac na filmach jak po prostu kucam, no i z 200ka sie nie udalo. Oczywiscie nie gwarantuje to zebym wstal, ale automatyzmu zabraklo.. W lawce dalej nie mam pojecia co sie stalo, tym bardziej, ze na rozgrzewce 120 poszlo na takiej petardzie, ze bylem przekonany o wykonaniu planu. A martwy to juz najbardziej mnie zawiodl, szkoda gadac.
Co do organizacji, to troche to wszystko chaotyczne, przynajmniej z mojej perspektywy. Aczkolwiek gadalem z Danielem i podobno na kazdych zawodach trzeba byc czujnym, bo lubia "ulepszac" w trakcie. Pomogloby na pewno jakbym rozpoznawal wspolzawodnikow z grupy po imieniach, wystarczyloby podgladac starych wyjadaczy kiedy sie rozgrzewaja i nasladowac
Gadalem z kilkoma i okazali sie przesympatycznymi goscmi. Jednak to prawda, ze w tym sporcie nie ma pozerow bo i tak na pomoscie prawda wyjdzie na jaw. stanowisk i talerzy!!! do rozgrzewki mogloby byc wiecej. Przed MC to juz byla tragedia, po trzech robilismy na jednej sztandze, bo szybko sie okazalo, ze nie ma co dokladac.
Na rozdanie dyplomow - zwanych tutaj certyfikatami juz nie czekalem, bo to mialo byc dopiero na koniec a plecy juz dawaly znac o sobie a trzeba bylo jeszcze 100km zrobic samochodem. Nie zapominajmy, ze startowalem w nie swojej dywizji i podalem adres znajomego bo moj kod pocztowy sie nie lapal.
sprawdzanie sprzetu przed zawodami to byla taka sztuka, ze zastanawiam sie, czy jednak nie startowac w nastepnych w moim ulubionym pasie a tak przy okazji, dlaczego nie wolno startowac w bokserkach pod singletem?
Reasumujac, mozna to bylo zrobic lepiej, mimo pierwszego startu, za duzo btylo tych zmotan, nie trafionych rozgrzewek i dekoncentracji, nastepnym razem bedzie lepiej. Nastepny raz jednak dopiero po dodaniu kilogramow na patyk.