Cześć. Dawno te,u odchudzałam się z Ladies, zleciało mi 30kg. Teraz odchudzać się chce moja bratowa. Zaczęłam z nią chodzić na siłownię, dziewczyna waży niecałe 90kg przy 164 cm. Ćwiczy według mojej dawnej rozpiski, dziisaj był 5 trening:
Rozgrzewka 10 min na orbitreku, szybka prędkość
2 serie wszystkiego po 15 lub 20 powtórzeń:
1. wejście na ławkę z hantlami po 5kg w każdej ręce
2.
uginanie nóg w leżeniu - 20kg
3. prostowanie nóg na maszynie - 20kg
4. suwnica na nogi - 50kg
5. przyciąganie drążka na maszynie do brzucha - 25Kg
6. ściąganie z góry do karku 20kg
7. wyciskanie na ławeczce leżąc 5kg
8. wyciskanie na ławeczce siedząc 4kg
9. 10 minut na brzuch, różne kombinacje brzuszków, w tym na piłce, unoszenie i opuszczanie nóg (zerżnięte z 10minutowego treningu na brzuch z YT)
Po treningu 15 minut orbitreka i 15 minut wolnego truchtu/bardzo szybkiego marszu na bieżni
Pierwsze cztery treningi były dla niej hardkorowe, lało się z niej i była zrypana. Dzisiaj wszystko jakoś gładko poszło, była o wiele mniej zziajana, mówi, że prawie nie poczuła. Ja generalnie chudłam bez ćwiczeń pomijając pierwsze 3-4 miesiące i nie wiem co się dalej robi. Czy powinna zwiększać obciążenia? Ale czy wtedy się z kolei zmniejsza ilość powtórzeń?