Szacuny
19
Napisanych postów
1433
Wiek
33 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
18719
Post mysle ze wiele tutaj daje. Zawsze ciezko cwiczylem same wielostawy, dla uscislenia trenuje podobnie ciezko do ciebie + 3 sesje samych siadow po treningach mma, razem daje 30serii rozgrzekowych i 20 serii wlasciwych w tyg + treningi MMA. Bf nigdy 12% nie przekraczam, redukcja zawsze jest wrecz do 7-8%. Ale od roku czasu zaczalem zle reagowac na weglowodany, szczegolnie po CBL, pozniej tez jadłem co chwile od razu przed spaniem i od raz gdy wstałem. Chyba jednak tluszcze trans zniszczyly moj panel lipidow+ciagle wywalona insulina od ciaglego jedzenia, co sie przelozylo na lekka insulinopornosc. Teraz zawsze mam te 12h postu i jest wrecz idealnie. Warto wiedziec ze twoim zdaniem ciezkie treningi silowe + niski bf to podstawa, ale ja to miałem od zawsze i szukałem rozwiazan. Mini posty mi duzo pomogly w tym aspekcie
I tak jak pisales, dobra reakcje na weglowdany tez sie glownie wyrabia poprzez stala ich konsumpcje.
Lecialem przez jakis czas na facie, zamiast sie polepszyc insulinowarliwosci, to sie ona pogroszyła.
Zmieniony przez - zapomnijx4 w dniu 2015-10-19 12:48:30
Szacuny
1419
Napisanych postów
35562
Wiek
41 lat
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
150829
dideek - no trza było
zapomnij - trudno powiedzieć, czy posty Ci pomogły czy np rezygnacja z tłuszczów trans i zmiana w spożyciu makroskłądników. Ja lepsze wyniki jeśli chodzi o parametry insulinowo-glukozowe mam gdy wegli jest dużo a tłuszczu w diecie około 25 - 30%. Jak tłyszcze miałem na poziomie około 45 - 50% to gospodarka glukozowa wyglądał gorzej. Wysokie węgle nie konieccznie obniżająwrażliwosć insulinową. Niekiedy mogą tak działać wysokie tłuszcze. W końcu insulinooporność bardzo często jest skutkeim nagromadzenia lipidów w komórkach (diacylogliceroli i ceramidów)
Szacuny
3
Napisanych postów
327
Wiek
30 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
11013
faf - stosujesz model żywienia IF ze względu na wyższą skuteczność nad standardowym modelem żywienia ? (czyli 5-6 posiłków co 3h) Czy Twoim zdaniem nie ma większej różnicy poza własnymi upodobaniami i wygodą ?
Zmieniony przez - porke1 w dniu 2015-10-19 13:03:44
Szacuny
1419
Napisanych postów
35562
Wiek
41 lat
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
150829
WojtekA4 - tę usterkę już wyleczyłem )
porke1. w zasadzie u mnie IF polega na tym, że przesuwam pierwszy posiłek na późniejszą porę. Pewnie gdybym nie korzystał z IF też bym jadł 3 - 4 x dziennie. Post moim zdaniem niesie za sobą pewne korzyści ale też - i pewne ryzyko. Sztuką jest takie zbilansowanie wspomnianych aspektw by być na plus. Jest to możliwe do wykonania i wydaje mi się, ze z tych plusów korzystam, ale nie umiem tego zweryfikować w 100%. Nie trzymam się też sztywno okna zywieniowego. Jak mi się zdarzy je rozsunąć np do 12h - nie robię z tego problemu. Dla mnie najważniejsze są: ilosć i jakosć jedzenia (przekładajace się m.in. na b/t/w). Posty, ilosc posiłków rotacje - to aspekty drugorzędne. Z dietetyki w ujęciu praktycznymi robi się zbyt często presadnie skomplikowaną dziedzinę wiedzy. To przypomina trochę wprowadzenia do treningu siłowego najróżniejszych maszyn i dziwnych ćwicczeń. Tymczasem w większości wypadków sprawdzają się podstawy. Dodatki są ok i mogą nieraz zoptymalizować progres, ale to nadal tylko dodatki. IF jest dla mnie takim dodatkiem, tyle że w dietetyce
I byśmy się dobrze zrozumieli - nie uważam, że np 3 posiłki dziennie jest jeśc lepiej niż 5 czy 6. Niekiedy 5 - 6 będzie lepszą opcją a nie kiedy 3 będa opcją korzystniejszą. Wiele zależy od wydatkó energetycznych, ilości treningów, możliwosci czasowych.
Zmieniony przez - faftaq w dniu 2015-10-19 13:36:17
Szacuny
1419
Napisanych postów
35562
Wiek
41 lat
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
150829
sportowcy jak i osoby dobrze wytrenowane, z przyzwoitym bf-em i zdrowym podejściem do jedzenia mogą sobie pozwolić na nieporównywalnie wiecej niż osoby otyłe, średnio aktywne lub niewytrenowane z niezdrowym podejściej do jedzenia (otyłość często wiąze się z niezdrowym podejściem). U osób otyłych często wykluczam produkty o mocno wyrazistym smaku, a więc będą to i produkty zasobne w sól, glutaminian sodu, cukry dodane i np. słodziki robię to na jakiśczas, zazwyczaj po pewnym okresie jest możliwosć włączenia produktów rozrywkowych a nawet zrobienia z nich stałego elementu menu. To jest ciekawe, jak osoby przechodzące takie próby zmieniają swój sposób myślenia i podejście do jedzenia w toku np 3 - 6 miesięcy. Po zmianie podejścia drastycznie spada ryzyko że jak przerwiemy wspólpracę - to znów się zapuszczą Reasumując - osobom otyłym takich produktów nie polecam.
Szacuny
168
Napisanych postów
4456
Wiek
39 lat
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
65753
faftaq
I ciekawostka: - w zeszłym tyg jeździłem po mechanikach by sprawdzić czy coś z autem nie jest nie tak. Skończyło się na kosmetycznych naprawach. Wczoraj jak jechałem ze szkol z Worcłąwia do Poznania w połowie drogi przy jaździe około 180 - 200km / h ekspresówką auto zgasło Proponuję wyobrazić sobie jak fajnie jedzie się z taką prędkością przy wyłączonym silniku Na szczęscie bezkolizyjnie wylądowałem na bocznym pasie, włączyłem awaryjnki i zaczałęm szukać trójkąta próbując sobie przypomnieć jak daleko od miejsca postoju powinienem go postawić by np. przejeżdżający obok radiowóz nie zatrzymał się by wleepić mi mandat.
"Na szczęscie mam asistance " - tak sobie pomyslałem . "Te dodatkowe 90zł do pakietu podstawowego w końcu się zwróci" - gratulowałem sobie dobrze ulokowanej gotówki. Zadzwoniłem do ubezpieczyciela i okazało się, że mam ubezpioeczenie na lawetowanie i to na całkiem długi kilometraż, ale... przysługie mi tylko w przypadku kolizji a nie jak mi się samochód zepsuje To był cios.
Nie popadłem jednak w rozgoryczenie. Przypomniałem sobie, że mam asistancje w... banku. I okazało się, ze tak jest w istocie. Jak już po 30 min się dodzwoniłem pod odpowiedni nr to się okazało, ze nie znam swojego numeru polisy (słuszna nauczka: trzeba takie dane mieć przy sobie). Musiałem ustalić to dobijajaźć się na inną infolinię do której też nei mogłem się dodzwonić, by potem znów zatelefonować do asistance mojego banku. Na szczęscie po podaniu wszystkich danych okazało się, że pokryją koszty zwiazane z lawetowaniem. Zmarznięty i głodny czekałem i czekałem (silnika odpalić się nie dało, pizzy zamówić także...). Po jakimś czasie zadzwonił do mnie pan lawieciarz by dopytać gdzie ja jestem bo nie może się połapać... Co się okazało? Pani asistance przez telefon zrozumiała że jestem nie na drodze S5 tylko S8 która jest w innej częsci PL. No więc trzeba było wszystko odkręcać i czekać dodatkową godzinę na lawetę. Ale wszystko dobrze się skończyło i z autem zostawionym w Poznaniu w warsztacie jadę spóźnionym pociągiem na ważne spotkanie
Zmieniony przez - faftaq w dniu 2015-10-19 12:44:24
Jak się okaże, że to była pierdoła w stylu bezpiecznika uderzeniowego to się dopiero wkurzysz
Choć znając polskich mechaników to jesłi będzie wina takie bezpiecznika, to włączą a Ciebie skasuje 500 zł za naprawe silnika ...
Szacuny
26
Napisanych postów
269
Wiek
35 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
25096
pozostaje zwykła śmietana + słodzik, bo ten cukier jednak pozostawia niesmak i męczy sumienie :D nawet znalazłem na necie cfany sposób jak zrobić owocowy krem ze śmietany: galaretka owocowa bez cukru/herbata owocowa+żelatyna, słodzik,śmietana
Zmieniony przez - stefano00 w dniu 2015-10-19 14:22:42