witam :) ja z pytaniem, a w zasadzie z prośbą o pomoc.
od początku mojej przygody z siłownią mocuję się z przysiadami ze sztangą z tyłu, na których wykonywaniu mi zależy ze względu na wrodzone płaskodupie :( Niestety w trakcie robienia przeze mnie tego ćwiczenia pracują chyba wszystkie mięśnie tylko nie pośladki, od czasu do czasu radośnie włącza się również odcinek lędźwiowy kręgosłupa i dają o sobie znać kolana (auć).
Prosiłam o pomoc i kontrolę już kilku trenerów i każdy mówił co innego, kilku rozłożyło ręce.Oto zbiór porad, które otrzymałam:
-nie robić przysiadów w ogóle,
-robić tak jak umiem,
-robić na
suwnicy Smitha,
-robić do kąta prostego, bo tylko na tyle pozwala mi moja budowa,
-robić tak, żeby plecy były zawsze pionowo do podłoża, nie pochylać się,
-robić z podkładkami; ze sztangą z przodu; z kettlem itp.
wszystkiego tego oczywiście próbowałam (łącznie z zaprzestaniem ich robienia ;) ) ale nie pomogło i nadal czuję się jak upośledzona jeśli chodzi o przysiady. Obejrzałam już chyba z milion filmików pokazujących technikę, czytałam artykuły, posty na forach, oglądałam obrazki ze wskazówkami ale jak przychodzi do robienia to jakoś mi nie idzie.
Dodam, że mam 179cm i chyba dość długie nogi. Do tego lekka skolioza. Mam szczupłą budowę ciała, typ sylwetki to jabłko.
Czy jest dla mnie jakaś nadzieja jeśli chodzi o przysiady? jakaś forma ćwiczeń, która pozwoli mi nauczyć się poprawnej techniki? Czy może powinnam sobie odpuścić tę formę siadów? Z żadnym innym ćwiczeniem nie mam takich problemów.