Kolarski Damian - Po Puchar Ultra 2022

To że łagodne i bez śniegu to nic nie zmienia w kwestii tego, że gdy leje Ci się na głowę to przy prędkości 40km/h łatwo o wyziębienie.
Ani że przy szklance na drodze i hamulcach obręczowych, które de fakto nie hamują, szczególnie na mokrym i z kołami karbonowymi łatwo wjechać w samochód lub się przewrócić.
Ja wiem co to znaczy bieganie zimą, ale Ty nie wiesz co to znaczy jazda na szosie zimą, więc radzę spróbować się przekonać

Chce kupić trenażer rolkowy, no ale.. brak $$$

Dampaz po raz ostatni napiszę, bo ty strasznie uparty jesteś nie mówię żeby wszystkie treningi robić na zewnątrz, szczególnie przy kiepskiej pogodzie. Jeździłam kiedyś rowerem do pracy i zgadzam się, że nawet na zwykłym rowerze przy kiepskiej pogodzie bywa niebezpiecznie.
Ciągle piszesz o szklance na drodze, a póki co jeszcze nie było dnia, żeby temperatura w dzień była na minusie opadów brak, szklanki brak, póki co jest bardzo przyjemnie
Ale Paawo ma napewno trochę racji, coś w tym jest
A z ciekawości co będzie jak na zawodach trafisz kiepską pogodę? Będzie padało, mokro, ślisko?

I jeszcze jedno. Ile km biegałeś w zimie i na jakiej na wierzchni?

Nie wiem czy u Ciebie, ale u mnie wczoraj była szklanka

Jechałem w tym roku na tatrze jeżeli czytałaś moja relację w takich warunkach. Nic przyjemnego. Tyle ze było 15 stopni

Biegałem 4tyg srednio po 30-35km

Pewnie że ma rację. Niestety nie mam na to rozwiązania zimą. Chyba że w ciepłe kraje


Zmieniony przez - Dampaz w dniu 2019-12-07 09:13:49

30km na jednym treningu? Z ciekawości w jakim czasie?
Wiesz, z bieganiem to jest jak z każdą inną aktywnością, można biegać i biegać
Można zrobić 5-10km po chodniku, asfalcie, alejkach w parku i tak sobie można w zimie biegać. A można robić po 20km w śniegu po kolana, zaspach, ukrytym pod śniegu lodem. Albo w błocie na którym każda noga odjeżdża w inną stronę. Można biegać bezpiecznie po płaskim, a można też ćwiczyć strome zbiegi i podbiegi na mokrych liściach czy wyślizganych ścieżkach. Jak to mówią jest ryzyko jest zabawa Ja już jedna glebę niedawno zaliczyłam. Fakt, bywa niebezpiecznie. Koleżanka tydzień przed GP na treningu w Lasku skręciła nogę Ale takie treningi też dużo dają. Szybkości się nie ćwiczy, ale jest wiele innych korzyści.

Nie wiem, może warto od czasu do czasu przy dobrych warunkach jednak wyjść z rowerem na zewnątrz żeby przypomnieć ciału jak to jest? Jakieś spokojniejsze jednostki? O ile masz takie w planie

30-35km w kilku sesjach, nie na jednym treningu.

Jasne że i bieganie jest niebezpieczne, ale chociaż tyle że nie jeździsz obok aut na żyletki, a jak wpadniesz pod samochód to się akurat na skręceniu nogi może nie skończysz. Chyba, że mi życzysz żeby świeczki mi dawano w dzienniku

Pewnie że np. dzisiaj pojechałbym na zewnątrz gdyby nie fakt, że od rana pada...
No ale pada, odzież na zimę mam, ale już na zimno i deszcz niestety nie.

Jest tor, jest trenażer rolkowy, są wyjazdy do ciepłych krajów, ale kurde... nie stać mnie

No ale dobra, żeby nie ciągnąć tej dyskusji w nieskończoność powiem, że masz rację, ja jestem ci@a i powinienem codziennie jeździć na zewnątrz i tylko szukam głupich wymówek aby tego nie robić




Zmieniony przez - Dampaz w dniu 2019-12-07 09:46:51

Dampaz z tobą to naprawdę ciężko dyskutować
Wspomniałeś o problemach z równowagą i słabych mięśniach core, Paawo wskazał możliwą przyczynę.
Nikt ci nie każe jeździć w złych warunkach i ryzykować niepotrzebnie. Ale warto się zastanowić czy od czasu do czasu nie dałoby się zejść z trenażera, bo to może przynieść jakieś korzyści. Tyle.

Ps. Jak nie biegałeś w zimie 15km+ w terenie, to nie wiesz co to znaczy biegać w zimie

A z Tobą zabójczo łatwo...

Czytasz w ogóle moje rozpiski? W tym roku ponad 12tys km przejechałem na zewnątrz.
W żadnym momencie nie mówię też że zima nie bede jeździł w plenerze...

Jeśli nie jeździłaś nigdy na rowerze 50km/h + to nawet nie wiesz co to jazda na rowerze


Zmieniony przez - Dampaz w dniu 2019-12-07 11:31:01

O tu pisałeś o dolnym odcinku grzbietu. Wskazuje to na lędźwia, ale mogę się mylić.

Dampaz

Z rana nic nie czułem, ale już są mega zakwasy na skosach, prostych brzucha no i dolny odcinek grzbietu.
Weszło gdzie trzeba

O jeździe zimą czy w czasie opadów to nawet nie chce mi się dyskutować. Dość że codziennie mam chęć i zdrowie na trening a nie jak twardziele jestem w trakcie, przed czy właśnie po infekcji, bólu głowy czy innym choróbsku.

W kwestii kółka, mikrego wzrostu i koguciej wagi, pozostanę niewzruszony.
FighterX, robisz kółko z pozycji stojącej?

Szajba to źle się zrozumieliśmy. Chodziło mi o caly trening który został przemodelowany. Aczkolwiek nie uważam żebym nie kaleczyl techniki. Robiłem to pierwszy raz w życiu.

Za mna 2h trenażera. Mięczak jestem i tyle


Zmieniony przez - Dampaz w dniu 2019-12-07 12:02:46

Ja myślałem, że Szajba mnie kopnie w doope ale że pokłócicie się o to że" taki mamy klimat" to się nie spodziewałem.
Dobra poważnie, Dampaz ja nie chcę Ci mówić co masz robić i jak trenować, wskazałem tylko to co mnie dziwi. Jak większość treningu na trenażerze to nie ma wyjścia i trzeba robić dodatkowe ćwiczenia i tyle, tak to widzę.

ps.I tak jaszcze żeby wkurzyć nas wszystkich dodam, że żaden wyczynowy kolarz, ani biegacz nie przygotuje się do sezonu w Polsce.
Bądź tu patriotą, ach.