Tsu- dziennik treningowy

Trening A:
1a: Pompki :
Długa seria 110



Długa seria: 100
40/45/50
40/45/50
40/45/50
3x45
3x35
+
1b: Drążek:
10/10/10
10/10/10
8/9/10
3x11

2a: Swing z 2KB16
3x30
3x30
3x25
KB20: 3x50
3x50
3x40
2c: Otwieranie gazety TRX:
3x25
3x25
3x25
3x25
2d: Uginanie podudzi na TRX:
3x30
3x30
3x30
3x20

3a: RDL nogą wykroczną 2KB16:
3x10pl
3x10pl
3x10pl
3b: Odwodzenie nogi z minibandem (monsterwalk):
3x30
3x30
3x30
3c: Wyskok na jednej nodze TRX:
Obunóż: 3x30
Tu musiałam zmienić, bo coś mi zaczęło kolano chrupać.. to chyba po wczorajszym bieganiu. Glukozaminę muszę zasuplementować.
3x10 pl
KB20 3x15
KB20 3x15
3x20
3x20

Powinnam jeszcze pobiegać, ale pada.. a poza tym wczoraj w zasadzie pobiegłam i za dzisiaj.







Zmieniony przez - Tsu84 w dniu 2020-10-13 11:07:05

Tsu84

Póki co w swoim krótkim acz intensywnym życiu sportowym robiłam różne dziwne rzeczy i nie licząc jakichś kilkudniowych bóli, które same przechodziły, kontuzję znam tylko z opowieści i jawi mi się jako mityczny stwór, którego należy unikać.
Chyba mam dobre geny i kupę szczęścia

U mnie tylko ręce się psują, z nogami nie miałam problemu ale też kilometraż tygodniowy nigdy nie był duży Wszystko zależy co mamy na myśli pod pojęciem dużej objętości. Mimo wszystko lepiej uważać. Ja się najbardziej boję złamań zmęczeniowych. Ciągle mam z tyłu głowy znajomą, młoda bardzo utalentowana dziewczyna, po roku biegania regularnie stawała na podium w biegach górskich. Niestety przy kilometrażu dochodzącym do 150 km na tydzień skończyła ze złamaniem zmeczeniowym szyjki kości udowej (to podobno częściej dotyka kobiet niż mężczyzn). Kilka miesięcy chodzenia o kulach i bardzo długa rehabilitacja. Do biegania na takim poziomie jak wcześniej już nie wróciła. No ale ponad 100km tygodniowo to jednak duża objętość.

Tsu84

Póki co w swoim krótkim acz intensywnym życiu sportowym robiłam różne dziwne rzeczy i nie licząc jakichś kilkudniowych bóli, które same przechodziły, kontuzję znam tylko z opowieści i jawi mi się jako mityczny stwór, którego należy unikać.
Chyba mam dobre geny i kupę szczęścia

Skąd ja to znam


Też mi się wydawało że jestem niezniszczalny.

Przez pierwszy 14 miesięcy biegałem be jakichkolwiek kontuzji- biegając co chciałem i nie dbając o rege.

Z rozciągania się statycznego się śmiałem i zastanawiałem się komu chce się na to marnować życie.


Chojrakowanie się skończyło kiedy podniosłem kilometraż o 120 procent z tygodnia na tydzień m.

To może źle nie będzie, bo nie mam kiedy tak dużo biegać Mój tygodniowy kilometraż raczej nie przekroczy 40 km.

To tak jak u mnie, zwykle ok. 35-40km, maksymalnie wychodziło 50.

Pobiegane.
15 min BS + 3x 5 min 5:02-5:16 + 6x 30sek 4:48-5:02 +15 min BS
W zasadzie zgodnie z planem.
Wczoraj zrobiłam DNT, po wtorkowym treningu czułam się, jakby mnie walec przejechał, doomsy miałam wszędzie, więc zrobiłam off.
Dziś jeszcze trochę czułam klatkę i barki, ale było lepiej, więc poszłam biegać.
Bieżnię sobie odpuszczę na jakiś czas, ten kawałek asfaltu w lesie nada się na odcinki i przynajmniej nie ma obaw, że jakiś strażnik wyskoczy zza krzaka w celu wlepienia mandatu za brak maseczki.
Założyłam pas, ale zaczął pokazywać jakieś dziwne rzeczy.. chyba się psuje, albo baterię trzeba wymienić..






Zmieniony przez - Tsu84 w dniu 2020-10-15 19:49:31

B:
1a: Pompki:
Nogi wyżej: 3x25
Długa seria: 100
30/35/40
30/35/40
1b: Drążek + 12kg + Inverted row TRX:
3x5PU + 10IR
+12 kg 5x5
+12 kg 5x5
+12 kg 5x5

2a: Swing 2KB16:
3x30
3x30
3x27
3x25
2b: Clean&PushPress:
3x6
3x6
3x5
3x5
2b:Przysiad z wyskokiem z trx:
3x30
3x27
3x25
3x20
3x20
3x20

3a: Snatch:
3x10
3x10
3x12
3x10
3x10
3x10
3x8pl
3b: 2KB16 Floor press:
3x10
3b: Uginanie podudzi TRX:
3x30
3x30
3x25
3x20
3x20
3x15

Nadal trzymają doomsy w klatce i barkach.. coś chyba regeneracja kuleje.. albo ostatnio przesadziłam z długą serią.
Z perspektywy czasu zakup kettli, trx'a i instalacja drążka w przedpokoju to był genialny ruch.. w innym wypadku zaczynała bym już chyba gryźć ściany..





Zmieniony przez - Tsu84 w dniu 2020-10-16 10:31:02

Ja pier.....
Skąd Ty na to zdrowie bierzesz.
Ten wczorajszy trening do lekkich nie należał, dziś siłka gdzie tak czy siak nogi swoje do zrobienia mają w jutro pewnie kolejny bieg.

Co zrobić. rzeczywistość mnie coraz bardziej wk.. irytuje i muszę jakoś odreagować

A czekolada i lampka wina w ramach odstresowania nie działa?? Trzeba tak się męczyć?:)