[BLOG] Czawaj - Dare to Dream

U Ciebie to ta szama tutaj bajeczna leci :D Zjadłem potreningowy i już zgłodniałem na sam widok xD

Winter, co drugi dzień to samo, ale o dziwo się nie znudziło Choć tęsknię za nutellą do naleśników, tonami makaronu, płatkami... byle do masy!

---------------------------------------------------


REDUKCJA
Tydzień 8
26.05 i 27.05.2019 - DT 1 i 2

Pomiary:
pas/talia: -0,5cm
udo: -0,5cm
biceps: bez zmian 39
waga: -0,4kg

Idzie bardzo fajnie, pomiar przed "dwójką", więc niewykluczone, że w pasie zeszło jeszcze więcej



DT:
-55g WW


DNT:
-25g T


Po treningowy z niedzieli (trening przed robotą, więc robocze posiłki):

A tu z wczoraj- znacznie lepiej

I z wczoraj po domowemu bardziej- sadzone, ziemniaki z burakami i ogórami:



Po staremu.


KLATKA

Komentarz:
Motywacja była, wstałem o 5. Niestety sam trening poszedł słabo- przyszła kolej na spadek sił i na klacie Na wycisku przy 38kg już wiedziałem, że będzie kiepsko, ale powalczyłem z tym ciężarem co w zasadzie pozbawiło mnie sił na resztę treningu Zjechałem nieco więcej na hantlach, ale nie poszło i tak jak liczyłem. Smith płasko również ciężko, zrobiłem bez dodatkowych powtórzeń i w dodatku nadruszyłem trochę lewy bark. Na koniec hamer góra w zestawie z pec flyem, ale to zrobiłem już tylko na przysłowiową pompę. Ogólnie pompa i odczucia na koniec dobre, ale zdecydowanie nie był to mój dzień.


PLECY+DWÓJKI

Komentarz:
W wiosłowaniu dokłądamy 5kg, a ilość serii spada z 6 na 4. Weszło fajnie, bez zastrzeżeń. Tempo bdb. Podciąganie również fajnie. Wyciąg do klatki w oparciu wraz z narciarzem doskonale, tu nawet w 1ćw dołożyłem. Same plecy ekspresowo w 45min.

Dwójki fajnie, w MCNPN dołożyłem na hantle 42kg. Fajne czucie.


Ogólnie myślę, że jestem gdzieś lekko za połową redukcji (55-60%). Za 1,5tyg wylatuję na Maltę, więc może uda się jeszcze nieco wyostrzyć sylwetkę. Formę życia, o ile nic się nie sprdoli, przewiduję na sierpień/wrzesień, czyli jakiś miesiąc po faktycznym końcu redukcji

Na co liczę? O ile mnie wzrok nie myli, to już na tę chwilę/etap redukcji, jestem jakieś 1,5-2kg na plus względem ubiegłego roku, przy podobnych do ubiegłego roku wymiarach pasa/talii (udo i biceps teraz jest większe). Mogę więc nieśmiało założyć, że udało się wrzucić jakiś 1kg mięsa, ale to się ofc okaże. Na pewno nie skończę ciąć póki nie zobaczę prążków i dobrej choinki na plecach, a w tym roku chciałbym dociąć dobrze i 4ki- jest więc co robić Kalorii jest bardzo mało, ale mniej więcej od 2 tygodni fajnie i miarowo leci z pasa/talii, więc zakładam, że bardziej mnie już Marian nie zagłodzi

Fajnie się czyta jak wszystko idzie zgodnie z planem, waga w dół, pas w dół :) I jeszcze to co napisałeś że udało się dorzucić mięsa przez rok, a to cieszy najbardziej :D tak trzymać!

Myśle ze już jakoś mega dużych cięć nie będzie tym bardziej ze to fajnie ruszyło, a wakację myśle że nawet u Ciebie to nakręcą bo ty umiesz dobrze z michą kombinowac ;)

Winter, tak jest, ale finalnie okaże się za jakiś czas

Marian, oby oby, jeszcze podpytam Cię o rady przed wylotem, żebym znów za bardzo się nie oszczędzał żywieniowo, a coś skorzystał

---------------------------------------------


REDUKCJA
Tydzień 8
29.05.2019 - DT 3


Na śniadanie modyfikacja, zamiast owsianki z wheyem wjeżdża jajecznica, czyli b+t. Z uwagi na już małą liczbę WW w ciągu dnia, bo wolę je mieć po treningu A białko+fat nie będzie mnie tak usypiało z rana- i to akurat się sprawdziło.

Po treningu gofry z budyniem i truskawkami:

Dalej fryty z piekarnika i kurak w sosie pieczarkowym:

I czawajnica z grzybami!



Po staremu.


BARKI+ŁAPY

Komentarz:
Na wycisk zwiększamy teraz powtórzenia, na ciężarze sprzed tygodnia- poszło bdb. Unoszenia również, ciężar stary, tu nie zwiększam:

Supinacje na biceps ciężar z zeszłego tygodnia i dość ciężko, jak i ostatnim razem, ale weszło gdzie trzeba. W SS z francuzem leżąc, fajna pompa. Dalej uginanie sztangą stojąc i wycisk wąsko, który był już robiony na dość zmęczony tricepsie, stąd zjazd z ciężarem. Ogólnie dobra sieka w 55min. Cardio 50min i do domu.

Jutro nogi, ale raczej regeneracyjnie, bo wciąż czuję lekki ból pod kolanem- o ile w ogóle dam radę je zrobić Na pewno jednak należy się im odpoczynek- cardio wpada 4-5x w tyg po 50min (chód 6-7kmh i 3-4st), w DNT spacery po, uwaga, nawet 15km Kiedy to się ma regenerować. Nie żebym się użalał, ale taka prawda. Nogi ciągle "na pompie" i bez wyrazu. Z czystym sumieniem zafunduję im więc coś lżejszego, na dużą ilość powtórzeń. Najprawdopodobniej wymienię też siady na fronty- dawno ich nie było, a nie ukrywam, że mój styl siadu tylnego, z nogami wąsko, wymusza naprawdę ostre wysunięcie kolan w przód. We frontach znacznie fajniej siada mi się nawet bardzo szeroko. Hacki platza też zostaną wymienione na zwykłe. Wykroki, którymi ostatnio załatwiłem sobie kolano (niedbale na zmęczonych nogach) out. To tyle, resztę zobaczymy jutro


Zmieniony przez - Czawaj w dniu 2019-05-31 18:53:57

Widzę po wpiskach że prezent się udał, nich służy jak najdłużej. Myślę że będzie pomocny na masie. Czawajnice z jakimi grzybami robiles?

Prezent jest mega trafiony i jest to jedna z największych niespodzianek ever, serio
Na masie to on będzie do czerwoności grzany
Już widzę jak się nutella po gofrze rozpływa...
Już widzę 3 duże talerze z tostami z 2 chlebów...
Marian, kończymy redukcję!
Pieczary mam, kupuję grillowe bo się wygodniej kroi

Oj tak, toster na masie pomaga nabić kcal. Polecam tossty z masłem orzechowym i bananem w środku - do tego kawka proteinowa i wjeżdża 800 kcal z rana tak, że prawie nie czujesz

No u mnie też toster i gofrownica ratowały życie na masie

faktycznie prezent w sam raz tym bardziej na ten okres