Dziękuję wszystkim którzy życzyli mi zdrowia, powolutku wracam do żywych
. Kilka dni przeleżanych w łóżku z gorączką ponad 39 stopni, bólem głowy, mięśni, kości. Lekka poprawa koło czwartku, a tak rzeczywiście lepiej od wczoraj. Bardzo dawno żadna choroba mnie tak nie przeczołgała
. Dalej jestem słaby, ale dzisiaj juz lekka gimnastyka. Muszę się jakoś rozruszać bo w niedziele wyjazd na narty a ja tu taki zesztywniały
.
Dzisiaj to tylko lekka gimnastyka z 30 minut i ćwiczenia z ciężarem ciała. Wykroki, przysiady, pompki, drążek, brzuch, tak 40 do 100 powtórzeń.
Jutro to samo.
Trening siłowy zacznę po powrocie z nart, czyli za dwa tygodnie
. Opóźnił się początek treningu rozpisany dla mnie przez Ajazego. Ale myślę że po powrocie z nart ruszymy z kopyta i juz nic nie stanie nam na przeszkodzie
.