Szacuny
14
Napisanych postów
1487
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
22236
zaczne od tego ze od czasu jak zaczalem treningi na worku tzn uderzenia szybkie dynamniczne zaczely bolec mnie stawy.Przedtem przez 4 latga silowni nic mi nie dolegalo,zadnych bolow w stawach lokciowych.Nie stalo sie nic takiego zebym mogl zrobic sobie kontuzje.Po prostu lekki bol ktory nie prowadzi nawet do grymasu na facjacie ale czuje ze zaczyna sie problem ze stawami.Pytanie czy rezygnowac z tych treningow a skupic sie tylko na silowni??Planuje teraz stosowac trening bez zadnych duzych ciezarow a skupic sie na bardzo powolnym opuszczaniem ciezaru.Dodam ze chcialbym poprawic rozbudowana sylwetke tzn nie prowadzic do dodatkowego otluszczenia a podkreslenia detalow umiesnienia.Planuje cwiczyc 15-12 powtorzen na duze partie 12 serii max na male do 9 serii.Zamierzam wprowadzic galaretki do mojej diety.Nie mam zamiaru czuc bolacych stawow a czuje ze nawet jak nie cwicze ze cos sie odzywa.Jak mowie nie boli mocno ale wiem ze nie powinenem lekcewazyc sobie tego.Aha i pytanie czy powtorzenia np na klatke robic w sposob nastepujacy-powolne opuszczenia zas przy wyciskaniu nie do pelnego napiecie miesni?(ciagle napiecie co pozwoli wziasc mniejszy ciezar ale poczuc dokladnie cala serie) doradzcie bo narazie tyle wymyslilem.
text roku:
Nie smiejcie sie.Zdecydowalem sie na pierwszy cykl w zyciu, problem w tym ze niewiem jak sie wbija igle, przed chwial zrobilem sobie zasztryk ale igly nie moge wyjąc, siedzi tak mocno jak sruba, boli jak**** siedze juz tak 20 minut i nie moge wyjąc jej bo boli jak sam skurvysyn.
Pomocy bo nie wyrobie, matka wróci z roboty, igla w dupe za***ią mnie...