AURA MOCY - TRÓJBÓJ SIŁOWY

No właśnie.
A redukcja to redukcja kalorii.

fanslaska

Naprawdę będę musiał zainwestować w jakiś czajnik. Kebul pokazał, że poprawia chwyt, ale też przebiegł co miał przebiec prawie bez biegania. Czyli kondycje też wyrabiają a dzisiaj się przekonałem, że jestem w tym temacie w lesie.

Nie sugeruj się tym, że Kebul kettlem macha. Nie sądzę by kulki w znaczącym stopniu mogły wpływać na poprawę siły chwytu. Zwykła codzienna robota rękoma to najlepszy trening, a w Twoim przypadku praca ze sztangą. Podobnie z kondycją. Kompleksy sztangowe i truchtanie (bieganie) będzie lepszym rozwiązaniem

Po takiej recenzji Macek, na pewno kupię, dzięki.

Szajba, do tego twierdzenia, musimy zapytać Kebula jaki aktualnie wykonuje zawód.Wtedy będziemy wiedzieć czy kulaszki mają wpływ czy nie.

ukladam kartoniki na półkach

No to teoria Szajby poszła w p....du

fanslaska

No to teoria Szajby poszła w p....du

To co Kebul robi aktualnie, nie ma większego przełożenia na siłę chwytu.
Pochwal się Kebul ile i jakie kartoniki układasz
No i od ilu miesięcy machasz kettlami

a ile ich mozna w sklepie ustawic ? 200 ,300 czasami 1000 :) od 1 do 15kg
...oki 10 lat masazysta ,lapki robily 10 12h dziennie , jak strzelily nerwy (tzn zakonczenia nerwowe = choroba zawodowa ) zalecono prace odciazajace dlonie czyli ... pneumat i zabawa z marmurem przez nastepne 10 lat ,teraz kartoniki to jak CARDIO :)

Teoria Szajby odrabia straty

Tak Fan ja ze swojego podwórka dodam --wokół Jawora dużo kamieniołomów ,ludzie tam pracujący dużo ,dzwigają ,wrzucają ,przerzucają ,ładują ,rozbijają młotami 6-10kg itd --uściski mają jak imadło --20 lat temu sam taki miałem a i siłe od formaków (50-70kg) też nie małą --tylko tyle że praca tam to znój i szybko ludziska się wykańczają pracując ponad siły

Ok, czyli pierwszą część mamy ustaloną - bez niespodzianek w sumie- oderwani od pługa mają chwyt jak imadło. Teraz do pełni teorii, potrzebujemy kulkarza, który nigdy przy pługu nie robił, żeby zrobił test trzymania sztangi. Jak nie utrzyma min 2 min, znaczy, że kulaszki nie mają nic do rzeczy i trzeba będzie przyznać rację Szajbie.


Postanowiłem zrobić kolejny tydzień przerwy, tzn zabaw na siłowni. Fizycznie chyba gotowy na nowy cykl, ale jakoś nie czułem jeszcze werwy na rozpoczęcie żmudnej rąbanki. Jest ryzyko, że próby do konkursu Mastiego zajadą mnie całkowicie i skończę jak nie przymierzając Gwid, ale z drugiej strony takie zabawy mogą pozytywnie wpłynąć na psychę.

Po dzisiejszej próbie niczego nowego nie odkryłem, siła jest, wytrzymałości brak.
Nie chce mi się rozpisywać dzisiejszego hasanka, kto jest na bieżąco z dziennikami konkursowymi i ma chęć to sam może zobaczyć (jak się wstawi film).