DT Lejjla - You think you have time

Tej bliskosci gor, to ja Ci zazdoszcze. Nieustajaco.

Dołączam się do grona zazdrośników...

I ja tez zazdroszcze, oj i to jak...
Piękna pogoda, serce się rwie, a w Tatrach podobno krokusy wylaza

Blisko to pojęcie względne, ale 2h samochodem to chyba nie daleko. Wiecie.. długie lata nie doceniałam tej odległości

Shadow, ty masz morze na wyciągnięcie ręki... jest czego zazdrościć

Widziałam zdjęcia krokusów, są plany na niedzielę

---------------------------------------------------------------
29.03.16
Relax
Basen + sauna
Troche kraula, troche żaby
20 min sauny

---------------------------------------------------------------
30.03.16
Bieganie


Coś się stało z Garminem. Nie zgrał mi mapy i nie ma podziału na km. W czasie biegu pokazywał tempo co km, więc myślę, że to błąd w oprogramowaniu i transferze danych.

Pilates
z panem z fitnesblender
brzuch + nogi (30 min)




pitu, pitu, a core pali
---------------------------------------------------------------


Zmieniony przez - Lejjla w dniu 2016-03-31 08:22:27

Garminowi zapodaj reset do ustawień fabrycznych może? Ja tak swojemu zrobiłem.

Lejjla

Pilates
z panem z fitnesblender

O matko! A widziałaś, co ten Pan proponuje z kettlami? Oczywiście pierwsze moje treningi z odważnikami szły pod jego dyktando.

Nie widziałam
Boje się wszystkiego co nie jest SF albo choć CF.
Każde kettle w wykonaniu fitnesowym skutecznie mnie odstraszają


Co do Garmina tak zrobię zacznę od soft reset.

na YT jest też taka Pani - BodyFitByAmy. Ćwiczyłam z nią pilates i jogo podobne coś, ćwiczyłam do póki nie zobaczyłam co robi z kettlami. Także tu sobie podaruje

Lejjla

Widziałam zdjęcia krokusów, są plany na niedzielę

Fajnie Ci - zdjęcia poproszę to chociaż oczy popieszczę

Mam nadzieję, że plany się nie rozmyją bo coś mi się weekend rozpada
Na sobotę było zaplanowane bieganie po Beskidzie Makowskim - padło. To akurat dobrze, bo uklepię może tą nieszczęsną 25 w TM.
Na niedzielę Tatry - coś się koleżanka skłania ku rowerom. Na pewno będzie aktywnie. Szczerze, dla mnie im bliżej domu tym lepiej

---------------------------------------------------------------
31.03.16
Bieganie


---------------------------------------------------------------
Dziwnie mi było
Po pracy wsiadłam do samochodu i myślałam, że nie ruszę. Zawroty głowy, jakieś mroczki. Wyglądało to na spadek cukru, ale deficytu kcal nie mam na pewno, zwłaszcza po świętach W domu zjadłam sałatkę z kukurydzą, czerwoną fasolą i olejem dyniowym, poleżałam 10 min i od razu lepiej. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że wypiłam 2x 400ml podwójnej kawy (americana + espresso), no ale zjada mnie stres, a kawa to jedna z nielicznych "przyjemności" między 7, a 15
Wieczór był ok, nie poszłam na kettle, po 19 poszłam biegać (krótki rękaw ). Biegło się bardzo ok, trochę wolno niż ostatnio, ale ok. Jedynie między 5-6 km znów miałam wrażenie "zaraz zemdleję". Przeszło jak ręką odjął, gdy wbiegłam w wiatr. No ja się pytam, o co chodzi. Czyżby hipochondria tak wcześnie straszyła ciało przed maratonem
Albo anemia znów się zwiększyła ... a szczerze to nie chce mi się znów kłuć i słuchać - taki Pani urok, proszę łykać żelazo/ proszę nic nie łykać (zależy jaki lekarz)


Zmieniony przez - Lejjla w dniu 2016-04-01 08:07:23