_Szajba_Z pierwszego posiłku wywal ten olej i kiełbasę, w to miejsce wrzuć więcej smalcu i trochę boczku.
Z kolejnego wyrzuć szynkę, wstaw choćby płat marynowanego śledzia, trochę masła (jak nie wchodzi to przesmaruj czymś słodkim)
Posiłek 8 zamień z 6
Część bananów zamień na ryż paraboiled na mleku z białkiem (po treningu)
Dorzuć węgli do twarogu w ostatnim posiłku (niedosładzany dżem bądż to wcześniejsze jabłko).
Na dietetyce się nie znam, ale mniej więcej taki układ mam u siebie i wydaje mi się że się sprawdza.
Olej dlaczego? Kiełbasa się kończy, więc nie będzie.
Szynka (wędlina) nie najlepszy wybór, wiem. Póki co mięsa za bardzo nie upiekę a kuraka gotowanego też średnio. Śledź o tej godzinie odpada. Raz, że od rana unikam takich frykasów. Dwa,
przed treningiem, zwłaszcza wytrzymałościowym, unikam takich frykasów. Trzy, w pracy unikam takich frykasów. Masła mógłbym dołożyć chyba... pomyślę. Słodkie odpada, węgle dopiero przed treningiem.
Posiłek 8 z 6 nie zamienię, bo to czas, kiedy wychodzę z pracy i mam chwilę, by wsiąść w auto i dojechać na trening. Musiałbym wpierdzielić na zimno ugotowany wcześniej obiad (odpada).
Banany zamienić na ryż – można pomyśleć, tylko znowu opcja ugotowane wcześniej szamane na zimno, nie pasuje mi to.
Nie chce więcej węgli przed snem, chyba że te, które wrzucam dookoła treningu, okażą się nie wystarczające. Ogólnie, to chciałbym szamać wg zasady nie łączenia węgli z tłuszczami. Ew. tłuszcze z węglami z warzyw o niskim IG. Teraz te burgery z ryżem tak średnio pasują, bo mają sporo tłuszczu.
Na pewno do poprawy (to, czego jestem świadomy):
– więcej ryb, bo tera nie ma
– więcej warzyw
– zrezygnować z wędlin
– odpuścić smażenie
– regularność (duża przerwa między posiłek 2 a 3)
Dodam, że wody mineralnej piję ok.2l dziennie. Do tego 2-3 kawy i 3-4 herbaty (jedna czarna, pozostałe czerwone).
Jestem na etapie wdrażania, więc stopniowo będę poprawiał.
Zmieniony przez - nieraz w dniu 2016-01-20 10:23:06