Rytuał Przejścia by nieraz

Giry to szkity, czyli nogi
Czarny Kozieł taka chyba jest nazwa - ciemne czeskie piwo za niecałe 5 zyla.

Moje próby Overhead Squat and Sots z odważnikami 2KB24 z wczoraj.

Nie będę całego tekstu Twojej opowieści wklejał, ale podobało się
Przez chwilę czułem się jakbym do studenckich czasów wrócił i latał po Pradze szukając otwartego monopolu

Ładnie poszły te 2KB24. Moim zdaniem dużo trudniejsze ćwiczenie niż ze sztangą, Bez odpowiedniego podparcia stopami, nie do wykonania, gdyż trzeba środkiem ciężkości manipulować.
Gratki

Giry=szkitki=nogi, to znam. Jakoś skojarzyłem z jedzeniem i nie skumałem..

OH SQUAT już niszczy. Jest siła i mobilność!

Ze sztangą łatwiej, bo można szeroko złapać, a rąk z kulami na boki nie odstawisz, myszą być w miarę prosto nad barkami.

Tydzień 5

Poniedziałek:

- rozgrzewka
- TGU KB28, KB36, KB42
- back squat 5x5 50kg
- MP 2KB32 3x (1,2,3,4)
- wiosło 5x5 50kg
- swing KB48 9x10
- stretching

TGU - z Buldogiem b.ciężko. Rozważam wprowadzenie jakichś zmian, tj. 2x jakieś wygibasy poprawiające mobilność etc. i raz typowo siłowo (czyli to co teraz na każdym treningu).
Przysiad - przy zarzucie sztangi trochę mi się w głowie kręci, tzn. tak jak przy wiązaniu buta, gdy się za szybko wstanie. Dziwne, bo przy zarzucie odważników w ogóle tego nie ma.
Pressy wchodzą i to najważniejsze. Przerwy plus minus 1,2,3,4min. Dobry zarzut i koncentracja to podstawa. Chwila dekoncentracji i już zaczyna się walka.
- wiosło, tu nadal się uczę i tak różnie to wychodzi, bo jakoś nie odczuwam pozytywnych skutków, Może zamienię na wiosłowanie jednorącz z kettlem.
Wymach (emom) konkretnie wszedł. Rozciąganie trochę na odpierdziel i dziś już czuję mocno - później będzie mocniej...

Oddechu pilnuj to nie będzie karuzeli

MaGor

Oddechu pilnuj to nie będzie karuzeli

Hm... czyli jak, bo chyba robię na wdechu?

Środa:

- rozgrzewka
- konkursowe głupoty
- dipsy +7,5kg
- MC 100kg 5x1
- swing jednorącz KB28 9x10
- KB28 3x1
- stretching

Porządnie się rozgrzałem, by podejść pod przysiad ze sztangą nad głową. Zaliczyłem próbę 45kg i pięknie spaliłem 50kg. Następnie jerki, gdzie poniosłem sromotną porażkę...
Dipsy i martwy bez historii.
Swing jednorącz 5x10 EMOM 90s przerwy 4x10 EMOM. Na koniec kilka turków, rozciąganie i tyle.

45kg to całkiem nieźle
Zostało prawie 2 dni - może się poprawisz.
Szajba wymyślił dobry konkurs (usprawnia nas wszystkich - biorących w nim udział).

nieraz

MaGor

Oddechu pilnuj to nie będzie karuzeli

Hm... czyli jak, bo chyba robię na wdechu?

Ładuj powietrze przez nos "do przepony". Czaisz pewnie z HS metodę. Ma być taki wdech żeby się skrzydełka nosa przyklejały do przegrody i równocześnie masz poczuć rosnące ciśnienie, ale nie w płucach, ale w dolnej części brzucha. Ja do tego ściągniesz łopatki, to się usztywnisz i uodpornisz na skoki ciśnienia. Organizm przepompowuje krew dość sprawnie i szybko. Zawroty głowy mogą świadczyć o tym, że przez ułamek sekundy brakuje jej dla mózgu. Najgorsze jest jednak, że ona tam powraca. Czasem gwałtownie. Pracując na wysokich napięciach warto na siebie uważać

ojan

45kg to całkiem nieźle
Zostało prawie 2 dni - może się poprawisz.
Szajba wymyślił dobry konkurs (usprawnia nas wszystkich - biorących w nim udział).

Dzięki! Konkurs fajny, nawet bardzo, ale TGU jednak lepsze i bezpieczniejsze.

Piątek:

- rozgrzewka
- TGU KB28, KB36, KB42
- front squat 2KB32 3x (1,2,3,4) + pull ups +5kg 3x (1,2,3,4)
- stretching

Sobota:

- rozgrzewka
- snatch KB24 5x10
- odwrócona piramida swing KB32 + piramida burpee, czyli na przemian 10 swing 1burpee, 9 swing 2burpee aż do 1 swing 10 burpee
- stretching

W piątek jak zwykle nie zrobiłem balistyki. Miałem dość i się nie przełamałem. Trochę przełamałem się dziś. Wprawdzie miał być test, ale dobra wytrzymałość przy obecnej awersji do ST i tak OK. Jestem ofiarą incepcji. Ktoś zasiał mi ziarno, iż test rwań to aktywność, do której nie chce się wracać przez kolejne dwa lata po wykonaniu. Muszę czym prędzej się wyleczyć, bo mam duże plany w tym temacie