Rytuał Przejścia by nieraz

nieraz

Przy okazji zagadka: ile ruchów trzeba zrobić w tej wersji wstając z przyklęku?

0. Przyklęk
1. Wstanie
???
1. Wstanie bez zajmowania pozycji końcowej
2. Powrót do przyklęku
3. Wstanie i stabilizacja (pozycja końcowa)
4. Zakrok
5. Powrót do pozycji stabilnej
6. Zakrok i przyklęknięcie
7. Powrót do pozycji górnej

Mnie to ćwiczenie nauczyło szacunku dla groszków o wadze 16 i 20 kg

@ Magor: Otóż to. Ja z Kabanem robiłem z przyklęku wstanie- powrót do przyklęku - wstanie - powrót do przyklęku i dalej w dół i to jest trochę oszukane, bo dubluje wstawanie a jeszcze trzeba zdublować powrót do przyklęku...

Szanować trzeba wszystkie groszki, gruszki, kulki. Jak kto nie szanuje niech sprawdzi się w żonglerce więcej niż jednym, waga obojętna

Jak ja tęsknię do żonglerki. Mam gdzieś film. Na początku zimy żonglowałem 2 x KB12 w klubie. 2 x KB8 to już nawet jakieś triki robiłem z różnymi kierunkami obrotów.

MaGor

Jak ja tęsknię do żonglerki. Mam gdzieś film. Na początku zimy żonglowałem 2 x KB12 w klubie. 2 x KB8 to już nawet jakieś triki robiłem z różnymi kierunkami obrotów.

Nie umiem żonglować czymkolwiek, a co dopiero ciężarami, ale na trawniku taki wstęp do żonglerki z KB16 był spoko, na pewno w miarę możliwości będę ponawiał :)

Wczoraj trening w klubie:
rozgrzewka, a dalej:
– 6x (10xswing+10x pompka+10brzuchy) z KB24.
– 3x6 MP KB24
– 3x3MP+1PP z parą KB24.
– podrzuty: 6x (9x double KB24+6x double KB28 + 3x double KB32).
– 5x10 snatch KB24.

Taka mała powtórka z zeszłego poniedziałku w nieco innej konfiguracji. Zaczęliśmy trening trochę później i kończyłem o 18:30, ale było warto. Podrzuty dają mega kopa, choć wchodziły ciężej niż poprzednim razem. W przedostatniej serii straciłem na chwilę koncentrację z parą KB28 (z która czuję się pewnie) i mało mnie nie powaliły na glebę w ostatnim powtórzeniu. Mała lekcja pokory. I dobrze, bo wczoraj ćwiczyłem z największymi ciężarami i już mi się "smerf Ważniak zaczął włączać". W sumie to nawet nie wiem,czy to podrzut czy wyciskopodrzut, bo robimy bez drugiego zejścia w dół. Rwanie na koniec robiłem z min.przerwy między seriami, czyli całość 10min.

Miska: w sob.taka w miarę, choć wpadło trochę "różności wieczorem". W niedzielę domowo także z różnościami. Za to wczoraj nie dojadłem. Od dzisiaj mam plan, by węglowodany w większej ilości spożywać wyłącznie około treningowo. Jakby się coś działo nie teges, to odpuszczę.

Jerk - podrzut - jest drugie ugięcie i wejście pod ciężar z wyprostowaniem ręki.
Push press - pewnie wycisko-podrzut - uginasz nogi i nadajesz prędkość ciężarowi, ale w końcówce już wyciskasz (chyba, że tak mocno pójdziesz z nóg, że nie ma potrzeby wyciskania i kule lądują w wyprostowanych rękach )

panteon

Jerk - podrzut - jest drugie ugięcie i wejście pod ciężar z wyprostowaniem ręki.
Push press - pewnie wycisko-podrzut - uginasz nogi i nadajesz prędkość ciężarowi, ale w końcówce już wyciskasz (chyba, że tak mocno pójdziesz z nóg, że nie ma potrzeby wyciskania i kule lądują w wyprostowanych rękach )

"Chyba, że tak mocno pójdziesz z nóg, że nie ma potrzeby wyciskania i kule lądują w wyprostowanych rękach" – właśnie ta wersja w sumie muszę zagadnąć o to trenera.

Jerki (podrzuty) wymagają większej wprawy,ale mniej angażują barki, jeśli dobrze rozumiem.
Push press (wyciskopodrzut) łatwiejsza wersja wyciskania żołnierskiego, bo dużą cześć pracy wykonują nogi, si?

Si!

W jerkach ręce niemal nie wykonują siłowej pracy. Wybijasz kule z nóg, przysiadasz drugi raz (kule ciągle lecą w górę) blokujesz ramiona i koniec

Jerki to wybicie z nóg i kucnięcie pod ciężarem z zablokowaniem łokcia. Push - press to wyprowadzenie tego samego ruchu, ale bez odrywania stóp od ziemi. Przy jerku jednak stajesz na palcach.
Paweł pisał w ROTK, że nawet warto inaczej trzymać odważniki do jerków i pressów, bo przy podrzutach ramię ma być rozluźnione. No i przy dwóch kulach w rack łatwo sobie boleśnie przytrzasnąć paznokcie. A ćwiczenie mocno wymagające. Głównie kondycyjnie. 10-15 jerków na minutę i można się spocić.

MaGor

Push - press to wyprowadzenie tego samego ruchu, ale bez odrywania stóp od ziemi.

Kiedyś była o tym mowa - pisałeś, że girievicy niemal Cię nie zjedli.
"a dlaczego by nie odrywać?"

Ja tam odrywam. Powiem nawet, że jak specjalnie pilnuję żeby nie odrywać - to całkiem inne ćwiczenie!

W HS nie odrywa się. Nawet w jerkach zaleca się nie odrywać pięt (przy spuszczaniu kettli na dół - jest o tym w Powrocie odważników).
Impet przejmują uda..

Ja tam póki co nie wnikam, ale warto mieć to na uwadze