Przeglądając dziennik @fanslaski trafiłem na powyższe pytanie i mnie lekko zaintrygowało. To by znaczyło że dobry trening według Gwida to taki w którym ostatnie czy inaczej serie z największym ciężarem tu przykład
WL-20x20,16x60,10x80,6x90,6x100,6x100,6x100,5x100,6x90
ze 100kg jako ciężarem max czy bliskim max w 6-5 powt.
Jeśli tak jest i dobrze rozumuję że te 100 kg to ciężar który wyciskamy tak że aż para idzie uszami ,stawy trzeszczą a każde powtórzenie to walka o życie -to takie podejście jest ostatnią rzeczą jaką powinien robić bez dopingowy kulturysta. Dlatego że będziesz zawsze albo obolały albo przemęczony stawy i ścięgna nie nadążą z adaptacją nie dostosują się tak szybko. Jasne że można docisnąć poszaleć z ciężarem zrobić coś większym ciężarem niż zwykle ale rzadko średnio zaawansowany raz w miesiącu doświadczony wyjadacz i ktoś silny raz na 2-3 miesiące.
Dobry max treningowy to z reguły 80-90 proc tego ciężaru który mógłbyś szarpnąć idąc na całość w danym zakresie powtórzeń.