fanslaskaMarcinie właśnie podważyłeś całą logikę treningu GBC, tą dyskusje rozwiążą wyniki Wojtka (ewentualnie ich brak) w jego redukcji.
Tak z ciekawości Marcinie, próbowałeś zrobić 10 serii przysiadów z 4 sek zejściami w dół po 10 repsów z 70% maxa? Ciekaw jestem stanu Twoich ud 24h po treningu. Jak nie poczujesz zabetonowanych nóg, będzie oznaczało, że za wcześnie dla mnie na takie zabawy
Aczkolwiek moje rozterki nie dotyczyły produkcji kwasu mlekowego samego w sobie, bardziej zastanawiało mnie ( i nadal zastanawia) jak łatwo doprowadzić nogi do stanu płaczu a jak ciężko całą resztę ciała.
Nie nie to nie tak, nie chce polemizowac z samym GBC, zwlaszcza ze po pierwsze to tylko nazwa, bo w samej metodzie nie ma nic nowego i magicznego ( doczytalem sobie z rana ) szczegolnie, ze macza przy tym swoje palce Poliquin - a nim sie nie dyskutuje ;) W Wojtka cytacie uklulo mnie jedynie niefortunne sformulowanie na temat interwalow, nic wiecej.
Mysle ze mialbym problem z wykonaniem jednej serii przysiadow w formule jaka opisales, a gdzie 10 :) O stanie swoich nog pozniej nie chce nawet myslec. To bylby doskonaly przyklad na to co pisalem - jestem zupelnie nieprzygotowany i niezaadoptowany do takiego treningu i podjecie go byloby glupota :)
kabo9
Czyli wg mnie to rozmawiacie o innych objawach
.
Dokladnie tak i od tego rozpoczela sie ta dyskusja. Chodzilo mi o to by nie mylic rodzajow bolu, bo wiekszosc cwiczacych na silowni nie zbliza sie nawet to poziomu intensywnosci pozwalajacej zakwasic miesnie. Latwiej doprowadzic do mikrouszkodzen, niz do zakwaszenia.
WojtekA4Ja nie napisałem nigdzie o cwiczeniu dla wywołania bólu, a o treningu wzmagającym wydzielanie kwasu mlekowego.
W tym kontekscie to GBC nie jest lepsze w niczym od CF ktory wykonywales, a rownie wysoki poziom zakwaszenia osiagnac na nim bedzie nawet trudniej. Istotny pozostaje jedynie czas przebywania nad progiem tlenowym. W tym kontekscie nic nigdy nie przebije biegu - najwyzszej formy ruchu - zadna inna aktywnosc fizyczna nie pozwala tak latwo i na tak dlugo pozostac nad progiem. Najciekawszy wniosek na koniec, nic tu nie pozostaje w sprzecznosci z soba i mozna swobodnie powiedziec jedno - trzeba bardzo, badzo ciezko i intensywnie zapieprzac, nie zaleznie od literek opisujacych wybrana forme treningowa ;)
Wracajac do poczatkow dyskusji, ten artykul pomoze odroznic opoznione bole miesniowe spowodowane uszkodzeniem miesni w czasie treningu od zakwasow - wywolanych przez niezdolnosc organizmu do utylizacji kwasu mlekowego - i same zakwasy odroznic od kwasicy - bo zakwaszenie to tez sliski termin i powinno sie go unikac z powodu niejednoznacznosci. I najwazniejsze - podkreslal mi to lekarz prowadzacy testy na prog mleczanowy - zakwaszenie ( w rozumieniu przekroczenia stezenia 4mmol na litr ) miesni to jest stan patologiczny ( chorobowy ).
http://www.trec.pl/czytelnia/zakwaszenie-wrogiem-miesni.html