Siema Agg, jak widzisz pewne zmiany musiały nastąpić
Co do spożywania większosci ww w drugiej części dnia to znam to z dwóch źródeł, dawniej na szkolenia u Leszka MIchalskiego, on proponował zawsze dużo ww złożonych z tłuszczem, bez białka na noc i
śniadanie białkowo-tłuszczowe. Tyle że ładował tam bardzo dużo białka które też stymuluje insulinę i nie wiem właśnie czy tym trochę nie psuł jednej z zalet takiego odżywiania, z drugiej strony to chyba jedna zbyt mala stymulacja aby cokolwiek zakłócic. No i dla niego największą zaletą tego odzywiania był lepszy sen po ww.
Drugim źródłem to oczywiście Ben Pakulski. No i Poliquin. Zresztą obaj panowie ze sobą współpracowali.
Co do mojej opinii, unikanie ww z rana czy w ogóle do momentu treningu, to brak skoków inuliny = brak wahań cukru, brak uczucia senność, podniesiony poziom noradrenaliny, adrenaliny, hormonu wzrostu itd. Na pewno pomaga zrobić trening z większą werwą czy raczej bez często spotykanej "zamuły" po ww. W przypadku kiepskiej pogody itd. gdzie samopoczucie nie jest za ciekawe, nie ma potrzeby wrzucania sporej dawki stymulantów(bo nie dochodzi dodatkowa senność z powodu wahań cukru), stymulanty czy substancje jak np johimbina mogą działać lepiej z powodu nie stymulowania wyrzutu insuliny, niskiego poziomu cukru we krwi.
Mało lub brak ww z rana i do momentu treningu(bo wariacji tej diety jest wiele) daje też dłuższą przerwe/post od ww, doliczmy do tego wysiłek(trening siłowy) daje b. dużą wrażliwość insulinową w okresie kilku godz po treningu.
Większa ilość ww wieczorem czy przed snem pozawala na większą synteze serotoniny co przekłada się na łatwiejsze zasypianie i głębszy sen. Głębszy sen to lepsza regeneracja. Więc też ma to swoje zalety.
To zalezy i wydają się być naprawdę dobre dla osób którzy chcą być w formie cały czas. Dla osób które nie lubią chodzić objedzone z rana. Bo o ile jajecznice każdy wepchnie z rana to dużą porcje owsianki już nie koniecznie. Dobry sposób odzywiania dla osób które z rana i do południa muszą być w dobrej dyspozycji umysłowej. Po ww wspomniana senność może tutaj przeszkadzać.
Minusy? jest też kilak minusów. U osób które kiepsko reagują na duże ilości tłuszczu jednorazowo a zarazem mają spore zapotrzebowanie kaloryczne. Może się pojawić problemy trawienny po posiłkach B+T.
I w drugą stronę, osoby które pracują popołudniami/wieczorami. Idą na trening przed pracą i potem sporo ww, moze powodować senność, rozleniwinie i uczucie ciężkości, przejedzenia.
U osób które są z natury sucharami i nieco mniejsze ilości ww powodują wypłaszczanie - to b. żadne przypadki ale spotkyałem takch ze pól dnia bez ww, mimo że poprzedniego dnia mieli ich pełno i już ich "wpłaszczało" - szczegółnie jeśli dochodzi do tego praca na nogach. Nie koniecznie np na budowie tylko na nogach, wiec aktywność nie jest mała.
Idzie to też dopasować ale moim zdaniem nie jest już tak efektywne jeśli mamy możliwość tylko trenować rano.
Kolejna rzecz to kortyzol. Katecholaminy które sprzyjają spalaniu tłuszczu niestety nie działają selektwynie na tk. tłuszczową i również nasilają katabolizm m.in. poprzez podniesiony poziom kortyzolu. Tym bardziej że unikamy stymulowania wydzielania insuliny która tłumi kortyzol. Oczywiście mówimy w szczególności o trenujacych bez wspomagania, co nie znaczy ze CI na wspomaganiu mogą totalnie olać katabolizm, po prostu są mniej na niego narażeni ale w okreslonych przypadkach(nienaturalnie dużej masy mięsniowej lub/i skrajnie niskiego odtłuszczenia) i w określonych warunkach, też mogą pogubić mięśnie.
Jak więc obniżyć kortyzol? suplementacja antyoksydantami, szczególny nacisk na witamine C w solidnych dawkach, na witaminę D(wspominałem o tygodniowych ładowaniach nią w celu zbicia już podniesionego poziomu), fosfatydyloseryna(niestety dość droga zabawa), a także suple typu żeń szeń syberyjski.
Czy jest to skuteczniejsze niż standardowa zbilansowana dieta? Tak samo jak z LG i innymi nowościami. Jest to po prostu alternatywa która dla wielu może być wygodniejsza, może pozwolić zrobic lepszy trening(co ma duże znaczenie dla efektów naszej pracy). Jeśli chodzi o robienie masy w taki sposób to na pewno jest dobra alternatywa dla ludzi którzy średnio lub słabo reagują na ww. Tu ze względu na jakiś okres "postu" od ww zyskujemy większą wrażliwość na insulinę. I jest to dobra opcja to robienia masy dobrej jakości. Z kolei dla kogoś kto chce przeskoczyć kat. wagową wyżej na scenie już nie koniecznie, choć tu też wiele zależy od osoby.
Czyli reasumując ciekawa alternatywa, być może dla wielu lepsza niż standardowa zbilansowana dieta. Ale - co często spotykam u młodzieży która przeczyta świeżego art'a - nie popadałbym w hurra optymizm ze to jakiś rodzaj odzywiania dzięki któremu nasza sylwetka zmieni się nagle o 180st.
Zmieniony przez - Tested_ w dniu 2015-02-15 10:08:30