SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

kerad37 krata do lata

temat działu:

Po 35 roku życia

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 494651

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 1778 Wiek 48 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 23820
Darek - z cukru nie jesteś i zahartujesz się dodatkowo. Ja dzisiaj 10km w irlandzkim deszczu. Nie powiem że pięknie i fajnie było. Ale zrobiłem swoje i jestem z siebie dumny :)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 285 Napisanych postów 7707 Wiek 41 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 118772
masz tu motywacje
zrobione rano po prawie miesiącu masy - do roboty misiek piękny weekend się zapowiada, masz 112 km do zawodów Marcina a ty narzekasz jak baba

Sport to zdrowie do póki nie robisz singli

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 276 Napisanych postów 4714 Wiek 54 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 69516
Teraz piję kawę z dodatkiem śmietanki 12% i szczypty papryki chili. Kawa z tymi składnikami ma bardzo fajny smak a posmak jest bardzo ostry. Wypróbujcie naprawdę warto.
Tak siedzę i rozmyślam, że w tym ostatnim miesiącu ,,trzeba dołożyć" jak to u kogoś pisałem pomimo tego, że organizm ma już dość redukowania i robienia długich aerobów. Co do aerobów to troszeczkę w ostatnim czasie sobie odpuściłem ale od dzisiaj muszę przełamać niemoc.Na szczęście w najbliższym okresie nie mam żadnych imprez okolicznościowych i mogę się skupić tylko i wyłącznie na sportowym trybie życia.
Dieta ponownie od 3 dni tłuszczowa (5 dni tłuszczu i 2 dni ładowania węglami i tak do końca czerwca) oparta na karkówce, boczku, łososiu, mieszance warzyw ,,Hortex",fasolce szparagowej,brokułach, jajach, oleju lnianym, żółtym serze . Jako suplement diety uruchamiam spalacz ale czy on zadziała i czy da efekt zobaczymy może chociaż pobudzi psychikę do przestawienia organizmu na szybsze spalanie.
Podsumowując jak jest na teraz to nie za bardzo wiem raz myślę, że grubo raz za chudo, niestety cały czas tłuszcz w okolicy brzucha:).

Zmieniony przez - kerad37 w dniu 2014-05-31 09:28:09
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
ojan Jan Olejko Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12133 Napisanych postów 30544 Wiek 75 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 1131033
Tak to jest - rano wyglądamy lepiej niż wieczorem (zazwyczaj - gdy spotkamy się ze szwagrem to nigdy nie wyglądamy dobrze).
Dołóż, dołóż - nie patrz na innych, którym nie zawsze się chce!
Nie bierz przykładu z emeryta!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 276 Napisanych postów 4714 Wiek 54 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 69516
ojan
Tak to jest - rano wyglądamy lepiej niż wieczorem (zazwyczaj - gdy spotkamy się ze szwagrem to nigdy nie wyglądamy dobrze).
Dołóż, dołóż - nie patrz na innych, którym nie zawsze się chce!
Nie bierz przykładu z emeryta!


I tak właśnie zrobiłem dołożyłem i od dzisiaj będzie stanowczo, mocno i wytrwale noga z gazu nie zejdzie.Został ostatni miesiąc i przepracuję go mocno jak nigdy dotąd przy okazji sprawdzając do czego zdolny jest mój organizm.
O godzinie 11.00 udałem się na trening nóg. Co prawda mam dzisiaj trzeci dzień tłuszczówki i podobno jest to dzień kryzysowy gdyż organizm przestawia się na czerpanie energii z tłuszczu ale ja osobiście tego nie zauważyłem parłem do przodu na maksa.

Trening:nogi

-przysiady ze sztangą 5 serii 20x40,10x60,8x80,8x100,6x110
-wyprosty na maszynie 3 serie po 15 powtórzeń
-zgięcia nóg w tył na maszynie 3 x 15 powtórzeń
-uginanie łydek 4 serie po 25 powtórzeń.

Po treningu wyszedłem w teren i pobiegłem malowniczą trasą 8,29km powoli w czasie 52.07 spalajac 876 kcal. i wdychając zapachy lata oraz słuchając muzyki która motywuje niesamowicie do życia i aktywności.
Jedziemy z tym koksem. Postanowiłem codziennie się motywować. Oby tak dalej.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 276 Napisanych postów 4714 Wiek 54 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 69516
Myślę, że ta piękna pogoda utrzyma się do jutra bo jutro zabieram rodzinę i jadę do Sierakowa dopingować naszego kolegę Marcina. Mam nadzieję, że poznam Marcina osobiście i pstrykniemy kilka fotek:).
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 555 Napisanych postów 6412 Wiek 45 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 57352
Kerad to u Ciebie chyba takie CDK bardziej niż LCHF? Ciśnij ciśnij, u mnie 3 dzień tłuszczówki chyba lepiej jak drugi

PB:
IM 140.6 Poznań 25.06.2017, 12:48:33 / IM 70.3 Gdynia 07.08.2016, 5h:23min:57s / JBL Triathlon Sieraków 28.05.2016 1/4 IM, 2h:33min:54s / Otyliada 12/13.03.2016 15km, 6h:28min / III PKO Maraton Rzeszowski 04.10.2015, 03h:55min:51s / Półmaraton Rzeszowski 06.04.2014, 1h:53min:03s / Trening 08.06.2017, 10km 47min:43s / Łańcucka Piątka 5km 11.06.2016, 22min:45s

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 276 Napisanych postów 4714 Wiek 54 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 69516
Jak zwał tak zwał ale idea podobna.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 1778 Wiek 48 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 23820
Ron - u Kerada nie ma nacisku na dowalenie tłuszczu, tylko na obcięcie węgli. Chociaż czasem makro zbliżało się do LCHF.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 276 Napisanych postów 4714 Wiek 54 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 69516
Operacja Sieraków oczami widza.

1.Przemieszczenie.


Jak wiecie w dniu dzisiejszym udałem się do Sierakowa, żeby na własne oczy zobaczyć zawody triathlonowe a dokładniej występ naszego kolegi Marcina.
Przemieszczenie rozpocząłem o godzinie 6.30 a miałem do pokonania 112km. Organizatorzy zapowiadali, że o godzinie 8.00 zamykają drogi i bałem się, że mogę zostać zatrzymany na przedpolach Sierakowa. Ruch na drodze panował spory co powodowało lekkie opóźnienie, trzeba było troszeczkę dociskać pedał gazu. No i oczywiście za zakrętem stali i mnie złapali-werdykt przekroczenie prędkości o 25km –kara mandat 100zł i 4 punkty karne. Cóż zrobić wziąłem mandat i ruszyłem w dalszą drogę. Jak się na miejscu okazało drogi zamykali o godz. 9.00 więc pośpiech był zbędny.

2.Przygotowanie do zawodów.

Na miejscu na pomoście spotykamy Marcina, Dorotę i ich znajomych. Przywitanie, przedstawienie i jest tak jak sobie wyobrażałem –jest normalnie odnoszę wrażenie jakbyśmy znali się od dłuższego czasu. Na brzegu pojawiają się teściowie Marcina z wielkim transparentem mającym zmotywować Marcina do walki (mnie taki widok przyprawia o łezkę w oku na szczęście mam okulary przeciwsłoneczne). Marcin bardzo skoncentrowany obserwuje pierwsza grupę przygotowującą się do pływania. Zapewne w myślach ustala własną strategię.

3.Zawody

Po 10 minutach od startu pierwszej grupy salut armatni ogłasza początek rywalizacji grupy Marcina. Marcin wchodzi spokojnie do wody bez szarpaniny rzuca się do jeziora. Pogoda nie jest sprzymierzeńcem płynących. Słońce mocno grzeje oślepiając pływaków przez co trudno jest im znaleźć na jeziorze punkt orientacyjny na który płyną. Dodatkowo mocny wiatr wzmaga fale na jeziorze przez co pływanie staje się dla naszych śmiałków bardziej wyczerpujące. Wcześniej jeden z zawodników po przepłynięciu paru metrów cofa się na brzeg prawdopodobnie jakaś kontuzja.
Po chwili znikają nam z oczu a My się przemieszczamy na linię wyjścia z wody. Dookoła ustawionych barierek masa ludzi, jakoś wciskamy się w lukę i mamy dogodne pozycje do obserwowania zawodników po wyjściu z wody. Obok mnie stoi pani z garnkiem i wali łychą o dno wywołując mega klimat. Widzę, że u Doroty napięcie narasta mocno wypatruje Marcina (wie że woda jest największym wyzwaniem) a gdy się pojawia to nie piszę co się dzieje chyba każdy to sobie wyobraża.
Po wyjściu z wody zawodników czeka podbieg do strefy zmiany i przejście na rowery, które od poprzedniego dnia oczekują na swoich właścicieli i są w pełnej gotowości do jazdy. Cała nasza ekipa przemieszcza się na trasę rowerową, żeby obserwować dalsze zmagania. Marcin przejeżdża pierwsze kółko a podczas oczekiwania na drugi przejazd nasza ekipa udaje się na krótką przerwę do pobliskiego pabu-restauracji w celu lekkiego posilenia i wypicia kawy. Z racji tego, że jestem na tłuszczach zadowoliłem się lekką przekąską łososiowo-serową z domieszką małych węgli wypiłem kawusię. Z pabu udajemy się na trasę biegową w okolice mety. Panuje tu piknikowa atmosfera jest kolorowo, szaszłykowo i bardzo głośno. Masa ludzi dopinguje swoich mężów,ojców,dziadków,synów swoje żony,dziewczyny itp.
Po chwili pojawia się Marcin a na twarzy widać grymas zmęczenia ale okrzykami dodajemy mu wiary i rusza przed siebie (ale czy On nas słyszy). Słońce na odkrytej przestrzeni pali niesamowicie mordując śmiałków ale na szczęście trasa przebiega również przez las, który liże ich rany. Kolejne pojawienie się Marcina w okolicy mety zwiastuje zakończenie zmagań. Jest Marcin z koszulką rozpiętą na piersi z zaciśniętą pięścią, mija linię mety. Zapewne towarzyszy mu myśl ,,zrobiłem to je”Otrzymuje pamiątkowy medal. Na szczęście to już koniec. Widać dał z siebie cały zapas mocy. Po biegu robimy pamiątkową fotografię a On w rozmowie już opowiada o kolejnym biegu w Poznaniu i chęci pobicia 3 godzin. Jest wyczerpany.

4.Pożegnanie i powrót.

Niestety z racji tego, ze każdy ma jakieś plany to i ja z familią musiałem po zawodach ruszać w drogę powrotną. Pożegnaliśmy się z całą załogą Marcina i nim osobiście i obiecaliśmy, że jak Dorota w Sierakowie za rok wystartuje a takie są plany to na pewno się zjawimy. Bardzo żałuję, że nie było zwieńczenia tej znajomości przy jakimś grillu i piwku lub innych % ale może przy innej okazji wszak do Poznania blisko.
Na podsumowanie Marcin napiszę tak masz super żonkę widać, ze od razu można z nią iść i konie kraść, trafiłeś fajnych teściów (oj z teściem czuję grill byłby solidny) a i znajomi pierwsza klasa (moja Madzia bardzo polubiła Madzię i cały czas trzymała ją za rękę a w pabie chciała tylko przy niej siedzieć). Marcin jesteś super facet ale o tym nie będę pisał każdy na tym forum to wie co nie raz udowodniłeś. Przecież ten triathlon ukończyłeś nie tylko dla siebie ale i w innym charytatywnym celu. Brawo za inicjatywę.
Na zakończenie pozdrawiam Was wszystkich serdecznie i życzę pomyślności.
Jeszcze jedno co mnie bardzo wzruszyło w zmaganiach uczestniczył niewidomy chłopak, który pływał z asekuracją na lince, jechał na rowerze tandem i biegł też z asekuracją więc jak ktoś na forum napisze, że czegoś nie może to ech.

Tak to widziałem:)


Zmieniony przez - kerad37 w dniu 2014-06-01 18:07:46
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

BIAŁKO chyba przedawkowywałem???!!!

Następny temat

odchudzanie grubasa

WHEY premium