Dzisiejsza micha i rozpiska z siłowni.
Micha znowu z małą ilością warzyw - pomidory i sałata. Muszę zrobić porządne zakupy.
Ciecze - 2l wody, 2xkawy z mlekiem.
Suple - Castagnus, przetacznik, bellisa sun, glukozamina.
TRENING
Rozgrzewka - skakanka i rozciąganie.
1. Lubię to ćwiczenie, ale zabiera mi wszystkie siły.
2. Jakoś się udało. Nie czułam zakwasów w łydkach, a towarzyszą mi dzisiaj od rana.
3. Dobrze poszło - będę dokładać.
4a. Porażka - nie dałam rady zrobić 4kg.
4b. W miarę szło.
5. Po mojemu, ale trzęsło mną, jak galaretą.
6. Owinęłam się 2 kurtkami w pasie, a i tak musiałam odpychać rękami sztangę, żeby za bardzo mi się w kości biodrowe nie wpijała. Choćbym nie wiem jak się starała, samo rozkręcenie i skręcenie nakrętek zajmuje mi więcej niż 30s, także przerwy jakieś 50s. Ostatnie powtórzenie wyszło z krzykiem bólu i rozpaczy, ale za to z taką mocą, iż myślałam, że sztanga wbije się w sufit
.
Po ćwiczeniach zrobiłam sobie callanetics i niestety przerwa zrobiła swoje, do tego zakwasy po wczorajszym wyczynie - nie umiem się porządnie rozciągnąć. Od jutra będę wprowadzać dodatkowo ćwiczenia z postu dla krzywych. Zrezygnowałam też dzisiaj z wytrzymek - nie mam po prostu siły na więcej.
Jeszcze jedno - wczoraj po paru godzinach marszu wrócił ból tego naciągniętego wcześniej mięśnia kapturowego, ale dzisiaj przy ćwiczeniach było ok.
I pytanie - mam nakręcić jakieś filmiki do sprawdzenia techniki, czy powinnam się umówić znowu na konsultację???
Edit:
Tyłek piecze, ale jest przyjemnie - przynajmniej mam poczucie dobrze wykonanego ćwiczenia.
Zastanawiam się nad zrobieniem sobie "Burpee chalange". Może dojdę chociaż do 50
. A nauka techniki i
wytrzymałość się przydadzą.
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2013-09-01 19:58:50
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2013-09-01 19:59:53
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2013-09-01 20:25:51
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2013-09-01 23:11:42