Co do trzeciego pytania, to mnie np akurat bardzo pasuje taki rozkład jedzenia. W ciągu tygodnia jak chodzę do szkoły nie martwię się śniadaniem, posiłkiem (posiłkami do szkoły), nie muszę planować tak dokładnie posiłków jeśli chodzi o godziny. Przychodzę, odpocznę, wypiję kawę i około 16-17 zaczynam jeść spokojnie, bez pośpiechu, bez stresu kończę około 22-23. W dni treningowe daje 30 minut przed treningiem WPC, zaraz po treningu WPC i banan, później kolejne posiłki. Owszem, w weekend gdy nic nie ma do roboty, rano też jest spokój, to człowiek ma ochotę coś zjeść wcześniej (bo w pn-pt to nie myśli się o tym, jak się jest zajętym). Tu
jem/nie jem daje mi kolejną możliwość, a mianowicie mogę pospać, jak to czasami lubię w sobotę i niedzielę do 14 (kładąc się o 12-1). A, że na treningu siła jest, do tego pusty żołądek poprawia komfort treningu, to też jest dobrze. Nie traktuje tego stylu jedzenia jako dietę, tak po prostu jest wygodniej, a podobno i efekty lepsze. Dieta to już same posiłki jak wyglądają, ile i czego w nich jest, choć co do tego, to już też mi weszło w krew.
Co do wody, to pij tyle ile ci potrzeba, po prostu nie chodź spragniony. Jeśli pijesz dużo kawy, herbaty, napojów typu Cola Zero/Light to normalne, że będziesz mniej już pił wody. Ja trzymam przy sobie butelkę dobrej mineralki i popijam.
A mnie intryguje pewna sprawa, co sprawia, że kawa bardziej mnie 'syci' niż woda ? Wypiję kawę, to czuję, że coś piłem. Woda już nie. Tak samo jak kawa działa zielona herbata. Mówię tu o czasie 'postu', bo jak wypiję sobie czasami Colę Zero, to w okresie 'karmienia'.
Zmieniony przez - tomekooooo w dniu 2011-04-19 15:56:51