DZIENNIK TRENINGOWY DARNOK35

DARNOK - dużo biegasz i to też może być przyczyną skurczów brzucha po intensywnym ich treningu. Wczoraj po długiej przerwie zrobiłem lekkie interwały biegowe i wieczorem zaczynały mnie brać leciutkie skurcze mięśni brzucha przy poruszeniach w których uczestniczył brzuch (a może to autosugestia spowodowana czytaniem postów o skurczach mięśni brzucha?).

Poprawiasz się biegowo! Świetnie.

U mnie te skurcze po biganiu nie wystepuja. Lapia mnie typowo podczas cwiczenia m. brzucha tylko. Na co dzien tez nie mam takich sytuacji. Jak sie to zdarzylo pierwszy raz to w ogole nie biegalem poza bieznia rozgrzewkowo. Teraz uwazam juz i nie przeciazam ich zeby nie dopuscic do skurczu.

Biegowo faktycznie jest jakis krok na przod :) Wczoraj naprawde jak na mnie rewelacja. Po kazdym podbiegu pewnie tetno mialem na 180 - 200 ale szybko schodzilo w dol bo po 200 - 300 metrach juz oddech byl miarowy. Najwazniejsze ze nie bolalo mnie lewe biodro ani piszczele czy lydki. Ogolnie bole w biodrze jakby minely - wydaje sie ze naprawde byla to moze sprawa przeciazeniowa - od dawna nie robie przysiadow i MC wysilonych czy wykrokow z obciazeniem. Lykam tez ten Animal Flex ale czyzby to on tak rewelacyjnie dzialal ? Chyba wszystko razem do kupy daje jakis pozytywny efekt. Wazne ze dziala mi na + bo bylem juz zalamany ... co zreszta widac po moich wpisach w dzienniku sprzed paru tygodni.

Znowu na nowo sie zapalilem do treningow i mam checi cwiczyc. Nawet po cichu mysle czy nie przylozyc sie i sprobowac zrobic forme zblizona jak do kuby_n czy RafalRRR? Tylko nie wiem czy mi starczy samozaparcia zeby tak cisnac z dieta mocno poniewaz mam od dluzszego luzne podejscie do tego dosc - jem w miare co chce, nie licze kcal i tylko kontroluje wage, ktora caly czas jest pomiedzy 90 - 92 kg wiec OK jak dla mnie. Miesnie marne bo marne ale sa jeszcze wiec ogolnie zadowalam sie tym, chociaz pojawiaja sie apetyty na wiecej znowu :)

Zmieniony przez - DARNOK35 w dniu 2013-10-26 10:01:34

W najblizszych tygodniach popracujemy troszke biegowo, wyskoczymy na trening silowy, polatamy cos w terenie na kaszubach, a ja z przyjemnoscia przyjmuje zaproszenie na kosza - bedzie czas pogadac, no i okazja pobic zyciowke na 10km w Gdyni :)

Mysle ze spokojnie mozesz zabrac sie za realizacje budowania formy jak u chlopakow, wystarczy ze zalozysz sobie spokojny rok pracy, wyjsciowke masz o niebo lepsza niz Oni mieli rok temu - i masz te przewage ze masz dostep do mnostwa materialu z ich dziennikow, swojego nie polecam w tym celu bo byl to rok pracy na wariackich obrotach i obciazeniach, trzeba byc desperatem by sie na tym wzorowac :)

Dieta jest i bedzie wazna, ale tez masz tu przewage, nie musisz isc w klasztorny rygor, bo zwyczajnie nie masz nadwagi, bedziesz sylwetke korygowal lekko a nie drastycznie zmienial, podejrzewam ze trzymanie bilansu i rozkladu makro w zupelnosci wystarczy i nie bedzie Ci niezbedne pochylanie sie nad kazdym skladnikiem z osobna.

Najważniejsze, że masz apetyt (na większe mięśnie).
Aby być podobnym do kuby i Rafała to musisz więcej trenować kulturystycznie czyli podobnie jak oni.
Dieta - wystarczy gdy nie będziesz "obżerać się" słodyczami oraz tłuszczami. Białko wg starych zasad 1,5-2g/kgmc powinno wystarczyć (kiedyś tak jedli i rośli).

Z bólem czasami tak jest (najczęściej), że przychodzi nie wiadomo dlaczego i na szczęście przechodzi pod wpływem rozsądnego ruchu lub czasowego odciążenia. Dlatego słuchajmy sygnałów własnego ciała.

W takim razie jest nowe wyzwanie jakies :)

Macie racje, ze pozycja wyjsciowa jest w miare. Do tego juz nie jestem narwanym modzikiem ani seozonowcem, ktory dziala pod wplywem zrywu wiec perspektywa roku pracy nad soba nie przeraza mnie tylko jest kontynuacja dotychczasowych dzialan.

Sadelka mam troche - oczywiscie najwiecej w pasie - Jak czytam jakie wymiary macie - Xzaar77 przy swoim wzroscie poniezj 80 cm - to wypadam na grubaska :) - aktualnie tak mam z 95 - 98 cm wokol pepka :) pewnie - jest nad czym popracowac znowu.

oj tam Wy tu o jakichś dyszkach piszecie a dziś w Kaliszu biegną 100'kę

http://www.supermaraton-kalisia.kalisz.pl/regulamin.html



to musi być hardcore

kuba_n

oj tam Wy tu o jakichś dyszkach piszecie a dziś w Kaliszu biegną 100'kę

http://www.supermaraton-kalisia.kalisz.pl/regulamin.html



to musi być hardcore

:) No nie jest to bulka z maslem ale tez nie zglaszaja sie leszcze tylko zaawansowani biegacze.

Ja bede szczesliwy jesli kiedys pykne 20 km sobie tutaj u siebie :) Byc moze ze nawet dalbym rade tempem 8 - 9 km/h tylko ze to jest nudnawe tak truchtac ponad 2 h wiec moze kiedys na zasadzie testu na maxa.

dobre :) mi to 100km autem nie chcę sie jechać

CZUNGA

dobre :) mi to 100km autem nie chcę sie jechać

Powiem Wam jak to jest, bo rok temu zarzekalem sie ze biegac nigdy nie bede i basta. Teraz biegam ponad 200km miesiecznie, a mam zamiar biegac wiecej. Bieganie to jest stan umyslu, jedni sie nadaja, inni nie. Aby biegac wiecej niz przebiezki po 10km poprostu trzeba miesc predyspozycje psychiczne - dobrze czuc sie we wlasnym towarzystwie, lubic myslec lub potrafic zupelnie wylaczac funckje myslenia i wprowadzac sie w stan zawieszenia na danej chwili. Poznalem co to znaczy gdy zaczalem biegac wybiegania powyzej 20km, a biegam je juz jakis czas co tydzien, co niedziele. Ja to uwielbiam, to jest moj wlasny czas, tylko dla mnie, ja, ja i ja, egocentrycznie jak cholera. Jesli ktos nie polubi tego od strony psyche, nie da rady, znudzi sie. Fizycznosc nie ma tu nic do rzeczy, to tylko kwestia wytrenowania, wiadomo ze trzeba dojsc do wytrzymalosci i sily nog, ale to moze kazdy. Samotnosci dlugodystansowca nie kazdy nauczy sie znosic.