10.01.2011 - dzień 15
DNT
Micha:
1. 3 kromki wieloziarniaka z pastą łososiową/serem i ogór
2. lazania ze szpinakiem i krewetkami, na wierzchu pomidory i ser, winko
3. brzoskiwinie i ananasy w kremie śmietanowo-jogurtowym
4. galaretka truskawkowa, resztka anansów i brzoskwiń
Suple:
1. MultiVitamin AM, Omega3, Ginkoflav forte
4. MultiVitamin PM, chela-mag B6
11.01.2011 - dzień 16
Micha:
1. 3 kromki wieloziarniaka z pastą łososiową/serem i ogór
2. j/w, ale 2 kromki, jogurt naturalny
3. ~100g kury, 50g kaszy gryczanej, ogóry konserwowe
*TRENING*
4. Matrix ciastkowy
5. 3 kromki wieloziarniaka z pastą łososiową/serem i ogór
6. ~50g rodzynek, 3 mandarynki
Suple:
1. MultiVitamin AM, Omega3, Ginkoflav forte
6. MultiVitamin PM, chela-mag B6
Trening siłowy:
poprzedni: https://www.sfd.pl/Lady_M/,_feel_like_a_MONSTER_-t621203-s124.html#post2
1) wznosy tułowia z opadu 4x 6-8:
+10kg x8
+10kg x8
+15kg x8
+15kg x8
w trzeciej serii zwiększyłam ciężar w porównaniu do poprzedniego treningu.
2) MC klasyczny 7x5 rampa
zrobiłam w wersji sumo do 3. serii włącznie, potem klasyk
35.5kg x5
45.5kg x5
55.5kg x5
65.5kg x3
75.5kg x2
85.5kg x1
100.5kg x0
życiówka wyrównana cholera, te 85kg poszło jak szmata, bez mroczków itp. przyjemności dołożyłam 15kg i chyba w tym momencie moja psychika pojęła, że na sztandze jest trzycyfrówka i... spaliłam podejście
3)
push press jednorącz 4x 6-8:
12kg x8
14kg x6
16kg x5
18kg x2
podniesiony ciężar już od pierwszej serii i pękła mistyczna 18
4a) podciąganie/opuszczanie nachwytem 5x max:
7x podciąganie podchwyt
5x opuszczanie nachwyt
5x podciąganie podchwyt
5x opuszczanie nachwyt
5x podciąganie podchwyt
w ostatniej serii +1 powtórzenie
4b) dipsy w podporze tyłem o ławke: 5x6
5) Allachy:
32.5kg x20
37.5kg x15
42.5kg x10
37.5kg x15
Legenda:
- luz i spontan
- nie ma co komentować
- bez patologii
- sajgon
- jest DOBRZE
=======================================
Martunia, Iza, Ania, zouza, Oveja, Przemyski, Lejjla, demolub, filonka, dziękuję
fajnie wi(e)dzieć, że z tej tyrki jest jakiś widoczny efekt
ogólnie to trening mnie mega wyrypał... zła jestem na siebie, że spaliłam to podejście pod 100kg, bo wiem, że fizycznie by poszło, tyle że głowa sie wystraszyła ciężaru
no nic to, kolejne podejście za tydzień...