WPC_fan/Blog/Redukcja

dobry trening jest zayebisty!
jak byles dzis w colosseum i slyszales jak sztanga wali o glebe to wlasnie ja robilem MC. ten starszy lysy instruktor podszedl, rzucil mi podkladki i mowi "wez podkladki" ale halas taki sam.

Widzę ładnie sobie radzisz

no cwicze ile wlezie tylko martwi mnie cos nagly spadek sily w tamtym tygodniu z treningu na trening-chodzi i wyciskanie, tak mi zostalo, nie wiem dlaczego

2 miesiace temu przy tym samym treningu ostatnia seria miala 6powt na 75kg. teraz we wtorek tydzien temu poszlo ledwo 5 na 75kg. mysle spoko, nadrobie, normalne po przerwie. nastepny trening i juz ledwo pare razy 70 i koniec, tak mnie trzyma

ale niewazne, jak w MC dojde do 100kg, platforma na nogi bedzie 130 i rozkrece sie z barkami to bede zadowolony, a mysle, ze dlugo mi dojscie do takich wynikow nie zajmie
jeszcze 5 pelnych tyg do swiat. jak bedzie 140kg na nogi, 100 w MC, 45 na barki i ruszy cos z klata to zayebiscie mowie o ostatnich seriach. ciekawe jak pojdzie. juz nie marudze, takie tylko marzenia hehe, pozdro

obserwuje caly czas.nie komentowalem bo powiadomki padly.juz nie pierwszy raz zreszta a i komentowac i nawracac jak Maximusa Ciebie nie trzeba bo idziesz w miare rozsadnie.wraz z konsekwencja i wytwaloscia efekty przyjada.nie ma co sie dziwic spadkami po przerwie.
co do treningu zdrowym progresem jest dokladanie do duzych cwiczen po 5 kg/tydz a do malych 2,5.jednak narazie proponuje dokladac po 2,5kg.przy zastoju obnizasz ciezar i jedziesz z nizszego pulapu dalej.ja nigdy nie robilem takiej planowanej progresji zawsze cwiczylem intuicyjnie.sporo metod progresji ciezaru jest w innych dziennikach i na sfd trzeba poszukac czegos pod siebie i potestowac kazdy musi znalesc optymalna droge dla siebie.
z bialkiem tez mysle ze nie powinno sie nic stac jak nie masz innego wyjscia mieszaj wczesniej.mysle ze gorzej to moze wygladac w przypadku kreatyny stackow itp supli ja jednak zawsze pije przygotowany mix na swiezo.

dzieki. no jakos to powoli ogarniam

coraz wieksze karki zaczynaja podchodzic do mnie i same piatke przybijac. zaczyna sie to zawsze jak koncze martwe ciagi. konkretne cwiczenie bez oszczedzania sie to i szacunek jest

EDIT:

przedostatnio w 45min przejechalem na rowerku 25,2km, ostatnio 25,7km, a dzis juz 27,1km z kazda minuta jade coraz szybciej. nastepnym razem dodam obciazenia o 1stopien, a od nowego tygodnia juz 50minut. samopoczucie po porannych aerobach bezcenne

Zmieniony przez - WPC_fan w dniu 2009-11-18 11:47:12

identycznie mi wychodzi, 27km w 45min ;P, jakie masz tetno przy tym ? :)

Zmieniony przez - patryk0s w dniu 2009-11-18 16:12:05

no 27km to juz konkret tempo. tetno mi powoli rosnie, podjezdza do 130 na jakis czas potem w drugiej polowie jazdy juz strasznie zasuwam to przekracza 140, tak pod 150 podjezdza, ale to wskazania maszyny, ostatnio nie mierze, wiem ze jest dobrze
te 27km to juz sporo, musimy kolego obciazenie zwiekszyc jeszcze bo gdzie to tak machac

ty w sumie patryk0s chudziak jestes wiec mysle, ze niezle zasuwam bioraco pod uwage to, ze mam tempo jak ty, a waga nadal ponad 100kg

Zmieniony przez - WPC_fan w dniu 2009-11-18 16:18:43

kontrola!

wszystko zgodnie z planem idzie?

tak jest!

w poniedzialek wrzuce wymiary do kontroli po 2 tygodniach
dzis znowu makaronik z warzywami i kurakiem jem. kolega ze stancji mowi, ze cos oszukuje z tym odchudzaniem bo jem tyle co on kiedys na masie fakt, jem duzo, ale to tylko dlatego, ze wczesniej jadlem za malo i nie chudlem
kiedys tez jadlem makaron tylko porcja na 2 razy wygladala wowczas tak: 400g makaronu, kawalek kielbasy podsmazony z cebula, keczup i ser zolty jak byl.
teraz jem podone porcje ale: 400-450g kuraka, 100g makaronu, 3-4 pomidory i 50tka oliwy z oliwek tez na 2.
zatem mozna jesc duzo, ale zalezy jaka jakosc szamy hehe, proste!

jem duzo, ale to tylko dlatego, ze wczesniej jadlem za malo i nie chudlem

I to jest sluszne stwierdzenie...



Zmieniony przez - bolek1970 w dniu 2009-11-18 21:15:09