już po treningu, aby nie było że jakiś fenomen jestem, trenuje hit'em do upadku mięsniowego każda grupa 2x w tyg więc dziś uwinołem się w 75 min -
powoli przyzwyczajam się do nowego towaru co prawda dziś nie było jakoś specialnie ale nie jest też źle. Od następnego tygodnia wchodze już na konkretne ciężary.
Właśnie regeneruje siły przy szklaneczce białeczka - mniam i zastanawiam się czy na kolacje zjeść serek ( znowu ****a ? ) czy może jajka na szynce bez oleju
trening -> ból -> rozwój