DT Brann- Headlong

Nic nie wiecie o jedzeniu ja przy wadze 56-57 kg wciągałem 5-6 tyś kalorii.

Tak od siebie dorzucę. Końcówkę redukcji w 2016 (Krata na Lato) robiłem na 2200kcal przy masie własnej 78kg i stosunkowo wysokiej aktywności.
To co Brann planuje nie dziwi mnie i nie zaskakuje. Żadne światełka mi się nie zapalają.

Jak to ktoś kiedyś napisał, ludzie zwykle mają tendencję do zawyżania swojego zapotrzebowania

Kabo tak jak Paatik napisała przy 2300 było ciężko, ale dało się wytrzymać, przy 2000 nie miałam siły na treningach Musiałabym zmienić trening, żeby dopasować go do celów redukcyjnych ale redu nie była priorytetem.

Szajba nie wiem jak wyglądała Twoja redukcja, całkiem prawdopodobne że skoro treningi są robione "z głową" to redu też była jakaś sensowna
I nie chodzi o same kcal, bo ja widziałam facetów kulturystów co poniżej 2000kcal schodzą, ale to się potrafi negatywnie odbić na wielu rzeczach, pytanie czy warto Oni mają zwykle plan dostosowany do redukcji a u Branna to jest trochę chaos, raz pisze że siłę będzie robił bo ma kiepskie maksy i realizuje dość ciężki plan, za chwilę jakieś rekordy chce pobić w bieganiu, a jeszcze start w maratonie i tri - no to się kupy nie trzyma Za dużo rzeczy na raz.
Ja tam bym się na pływaniu skupiła jeśli ten start jest nadal aktualny. Chyba że Brann chce być tak chudy, żeby się sam na wodzie utrzymywał

im więcej POGAŃSKICH ŁBÓW tym lepiej

Viki
dieta, metabolizm, poziom kalorii na których jesteśmy w stanie redukować jest mocno indywidualny i w zasadzie daleki jestem od tego żeby kogokolwiek porównywać, chociaż wagowo i sportowo bliżej jest Brannowi do Ciebie niż do mnie, ale to i tak nie ma większego sensu
ale napiszę jedną rzecz
"mniej więcej" 2300-2500 to może różne rzeczy oznaczać
i to ze Brann zejdzie na "mniej więcej" 2000 to może oznaczać, że jest na Twoich 2300 bo w pracy nie wie dokładnie co je a w domu wystarczy że podojada po dzieciach

masz rację, że powinno się wszystko planować pod cel, ale jeżeli wyharata się tak jak chce to będzie miał jeden "problem" z głowy, a utrzymać jest łatwiej niż coś zrobić,

Paatik - z bulimią i anoreksją to mocno przesadziłaś, jeżeli ktoś wpada w takie tarapaty bo schodzi na 2000, sporo powyżej BMR to sorry ale jest jakaś peezda a nie zawodnik, nie przesadzajcie, jak ktoś wie czego che ułoży plan, zejdzie na kilka tygodni i będzie nawet leciał na oparach to nic mu nie będzie, oprócz tego ze wyników oczywiście nie poprawi
i jeszcze raz - nie schodzi poniżej BMR a do tego jeszcze daleko nawet od 2000, bo mi wychodzi dla Branna BMR jakies 1600

Garmin go okłamuje co do zużycia kalorii, a ja jestem jednak bliższy stwierdzenia że ciało się zaadoptowało lub nie je tych 2300-2500 (tylko więcej) niż teoria Viki że jego organizm się broni


Zmieniony przez - kabo9 w dniu 2019-05-27 07:46:39

Kabo "jak ktoś wie czego chce"
Tu jest właśnie problem

Ja tylko uważam, że albo siła i poprawa maksow, albo porządna redu z dopasowaną aktywnością i porządną, CZYSTĄ miską, albo przygotowanie do zawodów (nie sylwetkowych ).

Czyli periodyzacja treningu i celów. A nie masa i rzeźba na raz

Uważam też, że lepiej najpierw wyciścić miskę i trzymać się konkretnego rozkładu i wyższych kcal, niż jeść na oko, byle co a jak nie idzie to ciąć


Brann a Ty jakiś konkretny rozkład trzymasz?

Kabo - ja pisałam o zapalaniu się lampki, a nie diagnozowaniu ED u Branna. Osoby, które miały dużą nadwagę/otyłość i za pomocą liczenia kalorii zeszły do prawidłowej masy ciała mają psychologicznie większa skłonność do myślenia typu "obetnę jeszcze trochę" i nie znają granicy tego obcinania, ani przerw w obcinaniu. I dokładnie tak Brann robi - ciągle obcina. A treningów ciągle dokłada. Na przestrzeni roku zobacz jak bardzo się zmienił. Kiedy ten organizm ma szansę odpocząć na zerze? A w ogóle czy miał szansę ustalić sobie jakieś zdrowe zero? Układ hormonalny osoby z nadwaga a sportowca trenującego codziennie (czasami 2 razy dziennie) to zupełnie inna para kaloszy. A on wszedł z jednego w drugie z marszu.
Ja się po prostu niepokoję.

Kabo a z tym bronieniem się organizmu to chodziło mi o zobrazowanie sytuacji - że nie da się ciąć w nieskończoność i ciągle oczekiwać efektów. Na pewnym etapie żeby mieć efekty to trzeba porządnie podejść do tematu i przypilnować miski, a nie tylko ciąć i dokładać aktywności. To trzeba robić z głową a nie byle jak

ja Was rozumiem, ale mam inne zdanie
wg mnie to on jeszcze nie zaczął porządnie ciąć dlatego nie idzie dalej i daleko jeszcze do jakichkolwiek lampek kontrolnych w obcinaniu
zgadzam się że konkretne wyczyszczenie miski i jechanie na tych samych lub wyższych (chociaż nie jestem pewien do czego wyższych skoro odniesienie jest mniej więcej) ale pewnych kcal mogłoby dać więcej efektu, byłaby szansa, że ta miękkość zejdzie
bo ten skinny fat to jest ze sporym prawdopodobieństwem trzymanie wody przez syf i nadmiar sodu
ale niekoniecznie

Kabo tylko że Brann się uparł na konkretną wagę, nie ważne jak będzie wyglądał i nawet jeśli to nadal będzie skinny fat ale waga będzie odpowiednia to będzie dobrze

A z tą wodą to ciekawa sprawa, ja nie ukrywam że mam problem. Zanim zaczęłam biegać to i redu była łatwiejsza i wody można było się pozbyć a teraz wszystko opornie i odbija się negatywnie na samopoczuciu.