DT Brann- Headlong

Brann a kiedy jakieś bieganie albo rower i fotki z terenu?

Viki

Brann a kiedy jakieś bieganie albo rower i fotki z terenu?

Poważniejsze rowery i bieganie przekładam na początek marca:)

Wtedy zacznę przygotowywać się do zawodów MTB i maratonu Szczecińskiego ( jak kolano pozwoli, bo pomimo ze już długo nie biegam -boli)

Teraz wracam do pierwotnego planu i robię tą nieszczęsną siło-mase. Jem jak Król o staram się dużo dźwigać- choć po obwodzie pasa obawiam się że za mało dźwigam i jem za dużo. Trudno. Od marca zacznę zrzucać. Aktywności wytrzymałościowe/ aerobowe raczej won. Zostanie basen dwa razy w tygodniu żeby zupełnie się nie odzwyczaić od dłuższego wysiłku.

Upatrzyłem sobie parę szos. W przyszłym tygodniu obczaje na których ramach mi się dobrze siedzi.

Rozgrzewka: jak zawsze.

Drążek: 5x5

ławka: 5x5 (62,5 kg)

Siady 1x5 (60kg), 3x5(70kg) 1x5(72,5kg)

Wiosło 5x5 (60kg)

Dipsy 3x7.

Mimo braku regularności zaliczyłem progres. Ostatnio z tego co pamietam przy próbie 5x5 z 60 kg przy drugiej, trzeciej serii musiałem ściągać 2,5-5 kg. Dzis poszlo 62,5- 5 serii. Bez bólu.To stawia pod znakiem zapytania sens zmiany programu...bo skoro idzie to po co zmieniać.

Ze wzoru Ajazaego wychodzi ze moj hipotetyczny max na ławce to 72-75 kg. Czyli wynik o 5-7 kg przeszacowany.

"Mimo braku regularności zaliczyłem progres" - patrz, a mnie ten gość (Mr Progres) omija szerokim łukiem. Co mu sie w blondynkach nie podoba?

Brann

.To stawia pod znakiem zapytania sens zmiany programu...bo skoro idzie to po co zmieniać.

Na Twoim stopniu zaawansowania i tak lepszego programu niz teraz robisz nie znajdziesz. Progresuj i ciesz sie chwila(jak minie bedziesz plakal no i kombinowal jak ci sie zechce).

Paatik

"Mimo braku regularności zaliczyłem progres" - patrz, a mnie ten gość (Mr Progres) omija szerokim łukiem. Co mu sie w blondynkach nie podoba?

Z tego co pamiętam dość regularnie dokładałaś do MC i prawie weszłaś na moje ciężary. I to bez żadnych Wilksów Wiec progres był.


Fans- pewnie racja , dlatego jeszcze poczekam do ściany.

Zaległe wczoraj:

15

Rozgrzewka: jak zwykle x2

MC : 3x15 (60kg)

OHP 1x15(25 kg) 2x15(27,5kg)

Wyciskanie fr. Leżąc- 1x15 . I podziękowałem za więcej. Triceps po przedwczorajszym nie doszedł do siebie.

Na koniec 15 minut brzucha.

Co najmniej do soboty DNT.

Wczoraj obudziłem się z bólem pleców w odcinku lędźwiowym i bólem barku. Ból pleców ograniczał moją mobilność- każdy skręt tułowia powodował ból. Ból barku dość intensywny ale tylko przy pod podnoszeniu ręki do góry. W związku z tym dałem sobie luz z siłownią i zrobiłem brzuch w domu.

Dzisiaj rano plecy znacznie lepiej. Bark niesety dalej ćmił. Dzis w planach była ławka 55kg x10 więc poratowałem się ketonalem.

I poszło bardzo przyzwoicie:

Rozgrzewka : jak zawsze

Drążek: 10/10/7/8

Siady: 4x10 (60kg)

Ławka 4x10 (55kg)

Zakroki ze sztangą na garbie 4x10(40 kg)

Wiosło 4x10 (40 kg)

Jutro miał być basen ale ze względu na bark raczej sobie odpuszczę.

Waga: 73

A wiesz po czym Cię tak złapało?

Paatik

A wiesz po czym Cię tak złapało?

Stawiam że plecy od nieciekawej techniki ćwiczeń na brzuch -brzuch robię codziennie. Nie spinam go zawsze dostarczenie. Często ciągnę karkiem w ćwiczeniach pozycji poziomej. Przy kółku mocno obciążam odcinek lędźwiowy gdyż mięśnie brzucha mam pewnie za słabe. Fakt bolu przy skręcie tułowia kojarzy mi się tez z russian twistami

Bark nie wiem od czego. Boli tylko przy określonym kącie.