DT Brann- Headlong

kabo9

to chyba nie grozi, kulturyści to akurat w mniejszości zawsze byli w tym dziale,
zaraza bardziej się rozprzestrzenia

Ano zaraza.

Bardziej chrupie niż trzeszczy W obu kolanach. Wyglada na to ze na jakiś czas zamienię się w kulturystę. Tak się składa ze dwa dni po tej półce jade do pracy. Nie mam zamiaru biegać w pracy z bolącym kolanem dopóki nie ograne USG albo rezo. Cholernie mi przykro z tego powodu bo wyglada na to ze będę mial minimum miesiąc przerwy:( W zamian biegania poczytam o treningach funkcjonalnych, rozciąganiu i innych pierdołach które do tej pory miałem w doopie. Będę tez kontynuował trening siłowy trzy razy w tygodniu. Trzeba będzie wypełnić jakoś czas który do tej pory był zarezerowany dla bieganka.

Brann- leć, leć!
Może wylatasz dolegliwość do końca życia.

ojan

Brann- leć, leć!
Może wylatasz dolegliwość do końca życia.

No, bym był nieuczciwy jakbym nie powiedział, że to może być dobra rada.

Brann szkoda Czasem lepiej odpuścić (napisała ta, co ledwo dziś chodzi ale jutro biegnie )

Brann szkoda czasami lepiej odpuścić
napisał ten który w piątek o 18-stej zerwał przyczep bicepsa a w niedzielę o 9-tej wystartował w MP w WL

Viki

Brann szkoda Czasem lepiej odpuścić (napisała ta, co ledwo dziś chodzi ale jutro biegnie )

Nie ten poziom i nie takie dolegliwości. Przyłożysz plaster (opatrunek) i możesz walczyć z przeszkodami oraz bólem.
Brann - ma uraz stwierdzony przez kompetentną osobę i bez sensu jest pokazywani chojractwa! Nawet jak ukończy bieg i mu się nic poważnego później nie stanie to dalej nie będzie wiedział na jaki wynik go stać!
Taki sprawdzian może sobie zrobić we własnym zakresie gdy będzie zdrowy!

Panie Janku. Wiem że ma Pan racje i że jest Pan głosem rozsądku.

Tylko że:

Tu nie o pokazywanie chojractwa chodzi. Ten bieg to jest coś co planowałem od bardzo, bardzo dawna. Jeszcze zanim założyłem tu dziennik. Jeszcze zaanim byłem w stanie przebiec dychę poniżej godziny. Trudno teraz zostać w domu. Tym bardziej kiedy się mieszka praktycznie przy trasie tej półki.
Nikomu nie zaimponuje- ani tu w dziale. Ani w domu. Żona na mnie psy wiesza.

Dzisiaj rano kiedy kolano spuchło i cholernie bolało wkurzyłem się ale i poczułem ulgę, bo dostałem jasną odpowiedz że w takim stanie nie mogę biegać. Teraz jest lepiej i w domu nie usiedzę. Pójdę, popatrzę, rozgrzeje się. I zobaczę co dalej. Może posłucham głosu rozsądku:)- czyli Pana.

Ja wiem że jestem liga osiedlowa - ale co z tego?Dla jednego jest ważne zloto na olimpiadzie, dla drugiego MP w wyciskaniu dla trzeciego mistrzostwa osiedlowe w ping-pongu. Dla mnie akurat ten bieg.


Zmieniony przez - Brann w dniu 2018-08-25 22:44:31

Żona na mnie psy wiesza.

Wrzuć film, bo mi się wierzyć nie chcę.

A co do rozsądku. może i racja. Tylko tak sobie myślę - dlaczego zapierdzielamy samochodem na ograniczeniu, chlamy alkohol niektórzy nawet po 200 browców, siedzimy po nocy na forum zamiast spać, smażymy żarcie na oleju, wszystko to wyczytałem na tym forum. I jeszcze o paru rzeczach jak acard i ketony nie wspomnę bo boję się reakcji.
To dlaczego mamy być tacy rozważni w sprawie bolących kolan?
A poza tym jak Brann sobie coś popsuję to ja z równym zacięciem co jego treningi, będę śledził rehabilitacje.







Zmieniony przez - paawo w dniu 2018-08-25 23:01:15

Braan, rób swoje, ryzyko będzie twoje, bo życie to nie bajka nie głaszcze cie po jajkach