DT Brann- Headlong

Przed snem przygotowałem sobie ze stołówki 30 gr miodu i 30 gr masła orzechowego jako poranny posiłek i boost przed treningiem. Obudziłem się w nocy ( znaczy w środku dnia bo pracuje na nocki )i wszystko zeżarłem. Nauczka żeby żarcie na rano chować do lodówki a nie kłaść obok łóżka na wyciągnięcie ręki.
Kolano boli, zaczyna pobolewać tez drugie. Musiałem założyć znowu stabilizator. Muszę jak najszybciej ogarnąć rower. Na jesień. Bo inaczej kociokwiku dostanę i się spasę jeżeli nie zorganizuje sobie jakiejś wytrzymałościowej aktywności.

5-ki

Rozgrzewka:

Pajace/sprint w miejscu/przysiady sumo z kettlem(15)/ wymachy oburącz kettlem/pompki(10)

Trzy takie obwody- całość 12 min.

MC 5x5 (80kg)- próbowałem kombinować z klasykiem.

OHP 5x5 (32,5 kg), 1x5 (35kg)

Wiosło nadchwytem 5x5 (55kg)

Francuz leżąc 5x5 17,5 kg+ gryf

Trochę bawiłem się w uginanie bicepsa. Wreszcie jestem w stanie ugiąć 20 kg:) w październiku moje możliwości kończyły się na 14.


Zapomniałem zrobić szrugsów:(

Dzisiaj w pracy standardowo rolka, piłeczka, rozciaganie kulasów i pasma biodrowo- piszczelowego. Rehab pełną gębą.
W pracy trochę się nudzę wiec ściągnąłem sobie apke „kaloryfer w 30 dni”





Zmieniony przez - Brann w dniu 2018-09-08 19:35:20

„Zapomniałem zrobić szrugsów:(” - chyba to jakoś przeżyjesz. Nie jest to chyba najistotniejszy punkt programu.... i nie wiem dlaczego ale mam mało szacunku do tego ćwiczenia...

Paatik

„Zapomniałem zrobić szrugsów:(” - chyba to jakoś przeżyjesz. Nie jest to chyba najistotniejszy punkt programu.... i nie wiem dlaczego ale mam mało szacunku do tego ćwiczenia...

To jest bardzo istotne ćwiczenie...pomaga w wyciskaniu no i od razu informuje...oho, ten gość trenuje

Szrugsy włączyłem stosunkowo niedawno do teningu bo chyba w maju. W sumie tak na pałę. Okazało się że wywołują za każdym razem dość silne DOMSy- dlatego zostały na stałe. Dla mnie Silniejsze DOMSy to oznaka ze coś jest tam zaniedbane i trzeba to rozruszać. Tak samo miałem wykrokami ze sztanga na garbie (40kg). Przez dwa, trzy miesiące wiecznie obolała doopa. Po trzech miesiącach było już ok. Swoją droga wykroki zaniedbałem i trzeba do nich wrócić. Pewnie znów zad będzie bolał

ajazy

Paatik

„Zapomniałem zrobić szrugsów:(” - chyba to jakoś przeżyjesz. Nie jest to chyba najistotniejszy punkt programu.... i nie wiem dlaczego ale mam mało szacunku do tego ćwiczenia...

To jest bardzo istotne ćwiczenie...pomaga w wyciskaniu no i od razu informuje...oho, ten gość trenuje

niestety są i skutki uboczne - nie zapinam się pod szyją w żadną koszulę, nawet z czasów grubasa jak na dole mam spadochron
ale warto

Nie podobają mi się nadmiernie rozwinięte kaptury.

Brann

. Tak samo miałem wykrokami ze sztanga na garbie (40kg). Przez dwa, trzy miesiące wiecznie obolała doopa. Po trzech miesiącach było już ok.

Bo trzeba progresować

ojan

Nie podobają mi się nadmiernie rozwinięte kaptury.

. Mi co kowlwiek nadmiernie rozwiniętego jeszcze dłuuuuugo nie grozi Co najwyżej bojler jeśli przy tej sile przesadzę z nadwyżka kcal Fans -no trzeba, trzeba- ale przy ujemnym bilansie, ilosci bieganiny i innnej aktywności dokładanie cokolwiek do czegokolwiek w pewnym momencie stało się niemożliwe :)

W kwestii tego MTB.
Planujesz zakup nowego roweru?
Czemu akurat MTB? Może Gravel?

Nowy raczej. Budżet: do 4000 . Myślałem o gravelu- ze względu na to gdzie mieszkam wydaje się bardziej się logicznym rozwiązaniem. Jakiś wymagających gór to ja w zachodniopomorskim nie mamGravel jest spoko, bardzo uniwersalny, można se i po szosie pojeździć i po leśnych dróżkach. Problem w tym że mi majaczy pod czaszką bardziej agresywna jazda i boli mnie brak amortyzownego widelca. A po szosach nie mam zamiaru jeździć - boje się:) Tutystyki rowerowej na dzień dzisiejszy tez nie mam zamiaru uprawiać -nie mam z kim. Potrzebuje roweru po to żeby wyjść z domu na dwie godziny zczochrać i wyżyć się na maxa i grzecznie wrócić pod strzechę. Brak amortyzacji może to czochranie skutecznie ograniczać