Lokomotywa

Tę sztuczkę zostawia jak coś jem.
No i weź się nie podziel

Paatik mam pytanie do Ciebie. Czy wg Ciebie da sie nauczyć w miarę szybkiego spaceru takiego psa co by najchętniej każde drzewo obwąchał? Ja się cały czas waham czy brać tego psiaka z przytułku do siebie. W każdą sobotę kiedy z nim leziemy na spacer szanse idą ostro w górę. Ale w tygodniu kiedy jest mało czasu to niestety spadają


Zmieniony przez - ruski czołg w dniu 2019-04-06 22:10:23

Czołu - ale z takim elementem z przytułku to moze być inna bajka. On tak rzadko pewnie na świat wychodzi, ze bedzie wąchał i wąchał - bo chce się nawąchać na cały tydzień biedak. Starszak? To szanse małe. Z młodym, jak lubi zasuwać (widać z czym skundlony? może ma coś z myśliwca?) i ma w krwi bieganie to jest duża szansa, ze przyuczysz.
U nas facet biega z Jack Russel terrierem przyczepionym do pasa. Super im idzie. Facet ma 2m:)
A zakładałabym, ze krótkie łapy nie dadzą rady.

fanss

Tę sztuczkę zostawia jak coś jem.
No i weź się nie podziel

dlatego ja kupuje karmy w wersji LIGHT , dla obżartuchów , suple są kuźwa tańsze

starszak, ok 9 lat, w typie owczarka niemieckiego. I nie chodzi mi o bieganie, chodzi mi o w miarę jednostajny spacer. A ten to by się przy każdej kępce trawy zatrzymał

Może tak już mu zostać.... chociaż kundle mądre są i może się połapie ze jak ma ten luksus na codzień to może trochę odpuścić? Nic nie wymyślimy - spróbować musisz. Weź bidę do domu...

9 lat, duży pies...to już z automatu długi jednostajny spacer odpada. Ja tam nie wiem, co i jak u Ciebie w kwestii zwierzaków, ale powiem Ci tak...miałem beagla, sukę...miał taką chorobę neurodegeneracyjną, padaczkę z ciałkami Lafory, pod koniec ledwo chodziła, funkcje poznawcze tez zaburzone mocno...ale jak tak przeszliśmy 100 metrów, i siadaliśmy sobie razem, i jak człowiek z tym psem pogadał...Ty się zastanów, bo pies to naprawdę najlepszy przyjaciel człowieka. A taki 9-latek to już nie potrzebuje biegać kilometrów.

ja wiem, że on nie potrzebuje nawet w rozmowie z opiekunka bidula poruszyłem ten temat. Czy przypadkiem jeśli go wezmę w takim wieku, będę trzymał w piwnicy i kazał codziennie wychodzić i "robić" tylko na spacerze to czy ja go na stare lata nie skrzywdzę? Sam nie wiem...

Nie skrzywdzisz.

A ja odradzam. Małe dzieci masz, mój smarek już ze dwa razy się dopytywał ile psy żyją i dopiero jak mu wyszło, że już będzie dorosły to odpuścił ten temat. Ledwo się przywitają a już żegnać się przyjdzie pora.