Pozwolę sobie tu przenieść ten "wątek".
jsdolan5_Szajba_jsdolan5 Jeżeli chodzi o prace po 12 godzin to czy robi to na Tobie wrażenie to zobaczysz za 20 lat
A o jakiej Ty pracy piszesz?
jsdolan5Dzień bezruchu w pracy 12 godzin przed kompem i są efekty lenistwa
.
O takiej? Do tego trzy i pół dnia w tygodniu?
No bez jaj
Szajba z całym szacunkiem dla Twojej osoby ale g**** wiesz o mojej pracy i kpinek sobie pod moim adresem nie urządzaj bo ja w stosunku do Ciebie tego nie robię
. !0 lat pracowałem na budowach często po 14 godzin. Od 32 lat pracuję jako dyspozytor ruchu energetycznego i zawiaduje tym ruchem na 1/4 obszary Górnego Śląska, praca mocno obciążająca psychicznie. Średni w pracy jestem 20 dni po 12 godzin piątki i świątki rano i w nocy. Oprócz tego mam dom 1,5 hektara ziemi do obrobienia, rodziców którymi się zajmuję i parę innych obowiązków o których nie mam ochoty tutaj pisać. Tyle w temacie i nie licytujmy się a szanujmy nawzajem.
Masz całkowitą rację. g**** wiem o Twojej pracy i g**** mnie ona obchodzi. Jeszcze mniej mnie obchodzi gdzie i na jakich stanowiskach pracowałeś. Zacytowałem tylko to co sam napisałeś.
A jak Cię praca psychicznie mocno obciąża, to sen będzie najlepszym lekarstwem albo zmiana pracy.
W miesiącu październiku ustawowo wyszły 184h pracujące, w listopadzie będze ich 168, tygodniowo to 40h. Jeśli masz więcej to na własne życzenie i dostajesz za to solidną rekompensatę.
Najbardziej to Ci współczuję tego 1,5h. Na chłopa za dużo, a na konia za mało.
Nie mam zamiaru się licytować, a "szacunek" o którym piszesz, zawarłeś w pierwszym zdaniu swojej wypowiedzi.
Czołem