Lokomotywa

fanss

Antos098

dom = klamocenie?

mniej wiecej



Zmieniony przez - fanss w dniu 8/28/2018 1:39:06 PM

to chyba lepiej jednak więcej na kiju, nie?

no jak nie jak tak

I dupa nie trening na zapas.
Żona w wigilię otworzenie sezonu szkolnego co chwilę ma spotkania i jak dzisiaj poszła rekrutować nową nauczycielkę, tak trening poszedł w las.
Ech , życie. Uśmiechnąłem się pod sądem, bo przed chwilą przeczytałem u Antosa o rytuale przygotowania posiłków. Pięknie napisane, teoria też piękna, ale do zastosowania w praktyce tylko u bezdzietnych.


Zmieniony przez - fanss w dniu 28/08/2018 22:26:18

fanss

I dupa nie trening na zapas.
Żona w wigilię otworzenie sezonu szkolnego co chwilę ma spotkania i jak dzisiaj poszła rekrutować nową nauczycielkę, tak trening poszedł w las.
Ech , życie. Uśmiechnąłem się pod sądem, bo przed chwilą przeczytałem u Antosa o rytuale przygotowania posiłków. Pięknie napisane, teoria też piękna, ale do zastosowania w praktyce tylko u bezdzietnych.

Nie słuchaj tych dietetyków, bo zdrowie stracisz.

Lubię czytać, ze sluchaniem się mam problemy, taki charakter
Chyba telefon zapisał mi się do KODu, bo z wąsa zrobił sąd. Pora zmienić (tylko jak, kiedy to służbowe).

fanss

Lubię czytać, ze sluchaniem się mam problemy, taki charakter
Chyba telefon zapisał mi się do KODu, bo z wąsa zrobił sąd. Pora zmienić (tylko jak, kiedy to służbowe).

Proste...zmień prace to zmienisz telefon

Może ktoś nie widział, może się komuś przyda...

Widziałem, tego mi się lepiej przyswaja niż tego spaślaka czy tucznika, już nie pamiętam.

Co by czołgu nie miał za łatwo ze mną, wezwałem posiłki i właśnie dotarły




dobra spadam do silnorękiego plecy naprawiać (tylko cicho sza bo oficjalnie jestem w pracy i jadę do klienta )



Zmieniony przez - fanss w dniu 30/08/2018 13:06:40

fanss

Co by czołgu nie miał za łatwo ze mną, wezwałem posiłki i właśnie dotarły

Ajazy już mi rozpisał plan na przyszły tydzień. W piątek mam taki hardcore, że się nie zdziwię jak za tydzień dojdę do wniosku że do ciężarów się nadaję tak samo jak do biegania

Ruski - ja w Ciebie wierzę! Dasz radę. W końcu nick masz nie z przypadku:) Tu lekkości i zwinności nie trzeba:)