DT Tri. Cel=czołówka amatorów w PL

Teraz bardzo interesujące zdjęcie zawodnika PRO z Białorusi który wygrał zawody 5150 i pokonał wszystkich naszych tzw. PRO. To zdjęcie wyraża więcej niż 1000 słów jak widać nasi PRO są na poziomie amatorów szkoda tylko że uważają się za niesamowitych zawodników, wyrobnicy i to wszystko jeśli przyjeżdża koleś bez nazwiska jedzie na rowerze szosowym ze źle ustawioną lemondką w pozycji nie mającej nic wspólnego z aerodynamiką + obkleja ramę w żele i ma bidon na ramie pod siodłem czyli ogólnie mówiąc nie ma nic wspólnego z aerodynamiką a jedyne co ma dającego zyski to kask + dysk i objeżdża na rowerze wszystkich naszych jadących na rowerach po 50 tys i to na dodatek objeżdża ich jak małe dzieci + bez problemu wygrywa na etapie z Kalaszczyńskim który uznawany jest w PL za świetnego kolarza w TRI + Szalę i Ławickiego którzy sami na fb uważają się za świetnych kolarzy to sorry nasi panowie ale coś z wami jest nie tak. Ten Białorusin mógłby się ode mnie nauczyć aerodynamiki -) ciekawe jakby to wyglądało jeśli dać mu świetny rower i wszystkie aero dodatki pewnie wyprzedził by naszych na rowerze nie o 1-2 minuty tylko o 5.

Bardzo ciekawe spostrzezenia Pirlo, dojrzale.
W zwiazku z tym, to jeszcze bardziej smieszy cala stawke od polowy w dol w TRI, ktora sie spuszcza nad aero bidonem i dyskiem na tylnim kole, a nie potrafi zrobic 200 W na rowerze czy pobiec 10 km ponizej 50 minut...

To jest porazka dopiero ...

Ale jak to ktos juz napisal, "Co nie dotrenujesz to do wygladasz" ...

Troche to smutne...

To co amyd piszesz nazywa się zawiścią, jak ktoś chce, stać go to jak najbardziej, why not. Jakbym miał spłacony dom, nowe auto w garażu, i kasę na koncie to też bym sobie kupił topowy sprzęt i wcale nie interesowałoby mnie to na którym miejscu przyjadę tylko to jak przyjemnie będzie mi się jechało.

AMYD ale weź jedną rzecz pod uwagę że dla nas amatorów TRI to czysty fun, zabawa i my mamy radość z tego że sobie kupimy dysk, bidon i jak to nazwałeś spuszczamy się nad rowerem a że to kosztuje kase to co z tego skoro to nasza pasja chodziło mi bardziej o to jak ludzie błędnie myślą że jak ktoś ma topowy rower, dyski, stożki, kaski TT to cała ta machina sama pojedzie jak widać po zdjęciu i porównaniu wyniku tego pana z innymi PRO nie sam sprzęt jedzie.

Ronin78

To co amyd piszesz nazywa się zawiścią, jak ktoś chce, stać go to jak najbardziej, why not. Jakbym miał spłacony dom, nowe auto w garażu, i kasę na koncie to też bym sobie kupił topowy sprzęt i wcale nie interesowałoby mnie to na którym miejscu przyjadę tylko to jak przyjemnie będzie mi się jechało.

Dokładnie Ronin święte słowa mnie jakby było stać to bym kupił nawet jutro fajniejszy rower -) A CO.
Mam nadzieję że w moim poście ze zdjęciem czytający wyczują ironie z tym większym zyskiem od sprzętu sięgającym niewiarygodne ilości czasu -)


Zmieniony przez - pirlo2122 w dniu 2017-06-15 10:55:50

Dla mnie zabawniejsze jest zgrywanie PROS-a kiedy biegowy rekord życiowy sprzed pięciu dni to 4:58/min na 5km i do tego zero startów w triathlonie - to takie teoretyzujące "znafstwo" :)

Mi po zobaczeniu zdjęcia od razu przyszło na masl to jak grupa triathlonowa gvt podnieca się swoimi rowerami bmc timemachine (czy jakoś tak), ile pisali jaki mają kozacki sprzęt etc, a w sumie wyprzedza ich (patrząc na pozycję) amator. Pirlo piszesz o lepszym sprzęcie dla tego gościa, ale jestem zdania, ze tylko lepiej go układając na tym rowerze (widać, że rezerwy są) można by zyskać sporo :) Jak widać noga liczy się najbardziej, ale aspekt aero też by gościowi mocno dopomógl :)

Ze sprzętem prosta sprawa - stać mnie kupuję. To, ze nie mam formy (może chwilowo, może na dłużej) nie oznacza, ze mam rzucić swój rower w kąt i przesiąść się na górala i lecieć do decathlonu po jakiś tańszy, mniej aero kask ;) Bidon aero fajna opcja, ale jak dla mnie, głównie ze względu na praktyczność, a nie oszczedzone waty. Swój bidon zamontowalem przy pomocy zaciskaczy (koszyk kosztował 200-300 zł...). I działa.

Mnie zabawa w triathlon nauczyła 2 rzeczy: dyscypliny w tym co robię (oczywiście przy zachowaniu odpowiednich proporcji hobby vs życie) i pokory (zwłaszcza po pierwszym starcie, bo przed nim byłem oderwany od rzeczywistości, drugi już traktowalem bardziej ostrożnie, na forum też bardzo nie chciałem pisać o jakich czasach myślę). Dopóki pierwszy raz się nie wejdzie do wody, nie trafi w pralkę, później przy tetnie wywalonym w kosmodrom nie usiądzie się na rowerze i nie zacznie się kręcić tak że bólą uda i lydki, a później nie pobiegnie, nie powinno się hejtowac innych (co innego konstruktywna krytyka).
A co do tych słynnych 200 watach. Trzeba brać zawsze poprawkę o kim mówimy i na jakim dystansie, bo goła liczba nic nie mówi.

Dlatego mówiłem że ten koleś aerodynamiki to ode mnie by się mógł nauczyć. Z innej strony to pewnie specjalista od dystansu olimpijksiego, sprinterskiego z jazdą z draftingiem i jeździ na zwykłej szosie tutaj pewnie podrasował rower tylko na czas tego startu dlatego tak amatorsko to wygląda ale no właśnie amatorska a wygrywa z PRO -). Domniemam że ten pan startuje na olimpijkach i sprintach bo ma strój narodowy pewnie kask i dysk pożyczył -)


Zmieniony przez - pirlo2122 w dniu 2017-06-15 15:46:08

Pływanie open water. Robiłem wahadło na odcinku około 360-370 metrów. Zegarek się gubił ale po to robię takie wahadło żeby znać swoją prędkość mając tylko czas z zegarka.
Jak widać po wykresie zegarek nie chciał współpracować dzisiaj według danych 1/4 treningu zupełnie pominął.
Wracając do samego pływania chyba zaczynam przenosić basen na jezioro z odcinków wychodziło mi że pływałem średnio około 6 minut na 365-375 metrów czyli jest to tempo okolo 1,40 i mniej/100 metrów. 2 długości zegarek zmierzył prawidłowo i miałem tam tempa 1,40 i 1,38 całkiem fajnie. Według tego samego zegarka w Warszawie popłynąłem po 1,42 przy tym nadkładając prawie 200 m biorąc pod uwagę że dobieg do pierwszej boi miał 100 metrów czyli napływałem więcej o 100m. Dobieg do pierwszej boi nie liczył się chyba do dystansu pływania tzn. dystans mierzony był od czerwonej boi wnioskuje to po tym że na wynikach był pomiar z 1600 m a nie 1500 czyli dobieg do boi 100m i później 1 500m pływania co liczyło się jako pływanie.








Zmieniony przez - pirlo2122 w dniu 2017-06-15 16:12:23

Ten Bialorusin to nie pierwszy-lepszy ogórek. Sprawdziłem, Ma sporo osiągnięć. Aż dziwne, że aż tak to wygląda na rowerze... Co do polskich PRO to ja się ich nie czepiam. pewnych rzeczy już nie przeskocza, ale i tak są najlepsi w PL. Mają przestać startować? Faktycznie uprawiają dużo marketingu ale oni z tego żyją (sponsorzy, podopieczni etc).

Co do sprzętu to Amyd trochę pojechał po bandzie... Ja się nie onanizuje jak widzę sprzęt, ale nic komuś do tego co kupuje. Moja kasa, moja sprawa.


Zmieniony przez - Marcel_197 w dniu 6/15/2017 8:13:03 PM