DT Tri. Cel=czołówka amatorów w PL

Dobrze, że udało się naprawić. Bardzo okazyjny zakup!

Faktycznie zakup okazyjny - niech dobrze służy :)

Teoretycznie miałem dzisiaj biegać i to długo po lesie. Nie miałem czasu za dnia zrobić takiego treningu bo zeszło mi się z naprawą pomiaru całe popołudnie a do 14 byłem w robocie, stanowczo nie chciałem zmieniać kolejności biegówek tzn zrobić trening jutrzejszy dzisiaj a dzisiejszy jutro. Ten jutrzejszy jest krótszy ale wybieganie chce zrobić na świeżości bo jest ważne. Z tego powodu postanowiłem zrobić rower na trenażerze. Pomiar trzeba sprawdzić w końcu to nowa zabawka do piaskownicy -) Zadnie było takie żeby zrobić kilka interwałów, po 20 minutach patrzenia na co mnie stać jeśli chodzi o moce wymyśliłem 5x5 min ze średnia 240 W. Trening ciężki te 250 W dla mnie to nie jest mało -) Dodatkowo wrzuciłem bieg taki jak robiłem wczorajsze interwały 30 sekundowe i mogę powiedzieć że robiłem je na około 400-420W przy kadencji ok 90. Muszę trochę pokręcić sobie na pomiarze żeby ustalić sobie zakresy itd,, testu ftp nie będę robił już w tym sezonie bo jest na to za późno. Ogólnie to fajna zabawka taki pomiar tylko jak on mierzy te prędkości na trenażerze to nie wiem bo są nie realne zupełnie -). A i na koniec dodam że niezły góral ze mnie jak dzisiaj zrobiłem ponad 2 tys m wzrostu wysokości i to jadąc w garażu, co ten Garmin świruje to nie wiem? Posiadając pomiar będę mógł uraczać wszystkich dokładnymi danymi z treningów kolarskich więc każdy szczegół mojego trenowania będzie ogólnie dostępny, gratka dla innych.
Z ogłoszeń parafialnych podam że wczoraj napisałem sobie z ciekawości do power tapa a dokładnie do ich europejskiego centrum serwisowego w Czechach czy da się naprawić i ile to kosztuje (naprawa mojego uszkodzenia) pand odpisał że jeśli jest na gwarancji to za darmo a jeśli nie to 460E za wymianę całęgo modułu, za tyle to ja bym drugi kupił -))
Mina majstra gdy wchodziłem do serwisu laptopów z kołem od roweru bezcenna -)))

Dzisiaj zrobiłem bieg długi. Celem było przebiegnięcie 30km. Bieg w całości w terenie a nawet przez rowy trzeba było skakać. Dosyć często musiałem się zatrzymywać i patrzeć w mapę na telefonie żeby biec w odpowiednie miejsca co by to 30 km wyszło nie robiąc kółek i z tego zatrzymywania, skakania przez rowy cały trening trwał 3 godziny z czego sam bieg 2,35, na przerwach zatrzymywałem zegarek. Takie 30km robione po lasach, łąkach daje mocno w kość przede wszystkim stabilizatorom sylwetki co się przyda -) Na kolejne tak długie biegi będę wybierał już Kozłowiecki Park Krajobrazowy bo tu skończył mi się obszar do biegania po ok 25 km, trzeba było dodreptywać w tą i nazad.
Miał być dzisiaj jeszcze basen ale wstałem zbyt późno a po biegu nie chciałem się katować bo musiałbym robić prawie zakładkę więc odpuściłem. Jutro w planach basen i bieganie lekkie.

Oglądając chwilę olimpiade (jakieś 20 min) stwierdzam że taki Sanders mógłby wygrać złoto IO w jeździe na czas a przynajmniej być blisko. Czasówka w Rio miała ponad 50km i średnia poniżej 45 km dała srebro a on w trudnych zawodach z ponad 1200m wzrostu wysokości pojechał sub 2h na połówce a na skróconej do 50 kilku km połówce pojechał ze średnia 48 km/h -)), co ciekawe tej krótkiej połówki nie wygrał.

Zobacz w wolnej chwili wyniki rowerka w Gdyni ;) Podsiadlowski porobil cala stawke PRO i wygral rower z wynikiem 2h11' na trasie 90km z przewyzszeniem 811m i zwezeniami, koniecznoscia wyprzedzania itp ;) Amator.. Rodzina, dzieci, praca 10h dziennie. Ludzie maja kopyto, podziwiam chlopaka..

Sanders bedzie mistrzem KONA, rok, dwa, jestem przekonany. Daj znac prosze, gdy dostaniesz numer startowy na Malbork. Na 99% kibicujemy z zona na trasie, ale pojawie sie dopiero gdzies na rowerze, na ktoryms z nawrotow. Gdybys wrzucil stroj startowy to juz wogole byloby idealnie :)

Dzisiaj długi rower 145 km z zadaniem 3x20km na 190-200W przy kadencji zbliżonej do 90. Fajny mocny trening po tej jeździe zebrałem mnóstwo informacji na temat moich mocy na rowerze i tego jak to się przekłada na prędkości. Dane mocy, kadencji są mocno zaniżone jak to na drodze nie da się pedałować przez 100% czasu, laboratoryjne wyniki można osiągnąć tylko na trenażerze -)) i właśnie dlatego wiele osób tylko na tym polega. Ogólnie średnia wyszła całkiem solidna jak na moje treningi gdyby nie przejeżdżanie przez miasta była by pod 32 km/h. Muszę poprawić bloki w butach bo stopy mam za bardzo skręcone a w zasadzie najlepsze co mogło by mi się trafić to idealne ustawienie bloków 0 stopniowych przez fiting. To zrobie w pażdzierniku bo samo ustawienie bloków jest tanie a pozycję na rowerze mam taką że mogę jechać 200km w pozycji czasowej bez wstawania i bólu gdyby tylko tyłek to wytrzymał -)), póki co nie mam płynności finansowej.

Wnioski i obserwacje: wstanie do górnego chwytu daje od razu 20-40 W więcej przy najczęściej niższej prędkości, tyle oszczędza watów pozycja czasowa z zastrzeżeniem im szybciej tym korzyści większe. Koło z tą piastą kręci się niewiarygodnie lekko w porównaniu z moim starym kołem różnica odczuwalna była od pierwszego naciśnięcia w pedał i to zauważyłem już na trenażerze. Szkoda że nie mam od kogo pożyczyć przedniego koła na zawody i to nawet nie jakiegoś z wysokim stożkiem, byle co w normalnej wadze na bardzo dobrej piaście bo teraz czuje jak przednie koło mnie hamuje -)) Koła na piastach podstawowych które były w rowerze to szrot, tyle w temacie jednak ceramic bearings jak rzecze producent to coś fajnego i szybkiego. Kolejny atut pomiaru jest taki że o ile jazda na tętno bez niego jest bez sensu to z nim ma to sens bo jadąc tyle samo wat będzie takie samo tętno i można to trzymać co do 2 oczek. Ale po co jeździć na tętno jak ma się pomiar?

Kupując swój pomiar podczas oglądania pomiarów na aukcjach jeden gość sprzedawał to samo co kupiłem z jednym dodatkiem do koła, tylko cena była sporo wyższa. Napisałem do niego czy jest możliwość kupna tego jednego dodatku, odpisał że jest więc kupiłem za grosze (te okazje puszczą mnie z torbami) fajną rzecz. Jak przyjdzie to pokaże.












Zmieniony przez - pirlo2122 w dniu 2016-08-12 17:30:55

Dzisiaj pływanie, przyjazd do domu i bieg. Pływanie 1'20'' open water. Pływa mi się już coraz lepiej w piance, zaczynam łapać odpowiedni rytm, dobre pociągnięcie i długie wyleżenie. Bardzo mocno poprawiłem pływanie w piance w ostatnich 4 tygodniach mam nadzieje że przełoży się to na zawody. Szkoda tylko że Garmin totalnie sobie nie radzi z pomiarami. Dzisiaj udało mu się złapać poprawnie zaledwie 4 odcinki po 250 m (mam auto lapa tak ustawionego) i jedynie pierwszy odcinek ze zmierzonymi chyba odpowiednio pozostałymi danymi w kolejnych 3 jedynie czas mógł się zgadzać a wszystkie inne długości to dane z kosmosu bo gubił sygnał. Totalna lipa jest z tym pomiarem ostatnio, może się popsuł?

Bieg zadaniowo 2x5km w tempie 4,30 czyli to co w ostatnim czasie wykonuje raz w tygodniu. Nie powiem żeby tempo było szybkie bo nie było ale uda, pośladki, dwugłowe zmasakrowane po mocnych rowerach które miałem w tym tygodniu ale pomimo tego mogłem trzymać to tempo bez zaginania się. Biegłem po ciemku bez patrzenia na zegarek i analizowania tempa i wychodziło idealnie po 4,30 to tempo biegam z automatu jakbym miał tempomat. Ogólnie forma idzie w górę widzę to na treningach i po szybszej regeneracji. Pozostało jeszcze jutro + tydzień kolejny zakończony sprintem w Kozienicach i odpuszczanie do zawodów. Będę miał sporo do myślenia nad taktyką na start, nad tym jaką moc przyjąć na rower i jakie tempo na bieg, dużo powie mi jutrzejsza zakładka.

Na forum TRI jest masa zgłoszeń o przeróżnych problemach z Garminem. Dzięki Xzaarowi ominęliśmy ten element kupując Suunto. Nie wiem czy ktoś tutaj używa Garmina, chyba tylko Ty...

hehe no ja go kupiłem jak to ja okazyjnie na nowy mnie nie było stać ani na Garmina ani na Suunto. Kupiłem Garmina bo runek jest nasycony zegarkami z drugiej ręki w rozsądnych cenach często na gwarancjach po 2 lata jeszcze, mój miał gwarancje chyba 1,5 roku.

Dzisiaj basen + zakładka rower-bieg. Basen lekko technika, i małe interwały 5x50m z naciskiem na jak najlepsze pociągnięcie rękoma z minimalną pracą nóg. Rower 3h z zadaniem jazdy na ok 180 W miało być 2x1h ale nie miałem zbytnio siły przy drugim interwale i skróciłem go do 40 minut i dokończyłem na mniejszych watach. Po rowerze przebieranie i bieg z zadaniem biegu ciągłego 10km w tempie 4,45.