DT Tri. Cel=czołówka amatorów w PL

To raczej na pewno buty. Wczoraj biegałem w innych lekko 4km, dzisiaj wieczorem zrobię dyszke i będzie jasność. Sam achilles nie jest kontuzjowany teraz to wygląda tak jakbym miał stluczona nogę na achillesie z boku lekko spuchło a buty mi to podrazniaja i ten ból wynika z podrażnienia niż z kontuzji samego Achillesa, opuchniecia nie było wcale dopóki nie zacząłem biegać i tego miejsca podrazniac.

Obczaj jeszcze czy Ci się nie pogarsza na podbiegach / zbiegach. Czasami buty na płaskie są ok, a na górki / dołki drażnią Achilla.

Na biegu 10km podrażniłem go na podbiegu długim i później już musiałem biec przerwami na podbiegach iść na zbiegach normalnie. Na rowerze jest ok dopóki nie jade regeneracyjnie -) jak jade na wysokiej mocy nie ma żadnego problemu, najlpiej było by jechać na boso nic by nie przeszkadzało i biegać też na boso ale za zimno -)



Zmieniony przez - pirlo2122 w dniu 2016-11-30 13:48:32

Zmieniony przez - pirlo2122 w dniu 2016-11-30 13:48:41

Właśnie zrobiłem trening rowerowy. Trening o nazwie roboczej Ebbetts. Założenia 4x8 minut na 88-94% ftp w tym 16x5 sek przyśpieszeń na 150-180 ftp. Te 5 sekundówki robią robote. Trening dosyć ciężki ale fajny. Dzisiaj w planach wieczorem bieganie nie wiem do końca co zrobię zobacze jak mi się będzie biegło będę próbował zrobić 10x400m w tempie ok 3,40 jak nie da rady to zrobię 50 minut spokojnego biegu jak i tego nie da rady to zrobię tyle ile będzie się dało. Huragan dzisiaj u mnie + śnieg i zimno pod wiatr będzie katorga.

Zrobiłem wieczorem bieg 10km, na boisku dookoła którego biegam niemal zawsze szybkie treningi były jakieś prace więc pobiegłem sobie nową trasą, miałem robić 4setki ale na asfalcie tego nie robie to raz a dwa było cholernie ślisko nie chciałem ryzykować połamania nóg. Na bieg spokojny jestem za wypoczęty więc postanowiłem sobie polecieć tak jak mi się chce bez zadań. Wyszło średnie tempo 10km na 4,28 w tym 8 km w tempie po 4,20. Nie wiem jakie hr bo nie miałem pulsometru ale w skali od 1-10 skalę trudności oceniam na 6 momentami gdy biegłem pod wiatr na 7 czyli bardzo lekko, chyba z tlenu nie wyszedłem. Forma jest bardzo dobra, pamiętam jak na wiosnę chyba w kwietniu biegłem 10km na zawodach i przebiegłem to w 41 minut, trasa była łatwa dwa razy mniejszy wzrost wysokości niż dzisiaj, nie było huraganu i nie było lodu na drodze a był to bieg totalnie ciężki hr na 176 ale się wtedy ujechałem, dzisiaj zrobiłem 8km w tempie na odrobinę ponad 43 minuty nie wychodząc z tlenu, bez wysiłku i z bolącym achillesem, bez treningów szybkościowych -) Biegając dookoła tego pieprzonego boiska na tej 300m pętli jak chomik straciłem poczucie tempa bo wszystko jest takie samo niemal jak na bieżni a na ulicy lecąc grubo poniżej 4,30 to już naprawdę szybko się otoczenie zmienia a co będzie biegając długie biegi poniżej 4 min. Bieganie po 2x dziennie nawet wolne robi robotę a trzeba zapieprzać bo ustawiłem sobie cel na sub 1,25 na biegu w Gdyni. Achilles dał radę po biegu opuchlizna większa ale samo ścięgno jest tak jak było rozciągam maksymalnie jak chce wpięcia na palce na jednej nodze robię normalnie, jest tak jak było. Póki co dopóki nie przejdzie ta dolegliwość nie będę biegał dużo a jak mówi stara zasada którą właśnie wymyśliłem jak nie możesz biegać dużo wolno to biegaj szybko ale mało. Jak zrobię 2 dobre treningi biegowe po 10km jeszcze do końća tygodnia to tydzień będzie na plus.

No i miesiąc za mną. Słabo z pływaniem, wypadło parę treningów albo przez rezerwację albo 2 treningi przez kontuzję palca i nie popływałem zbytnio.

W południe bieganie 10x400m, czyli trochę pobiegane po 3,30. Później rower, 1h w strefie endurance, basenu nie udało się zrobić po raz kolejny przeszkodziły rezerwację.

Może cię zainteresuje: http://ironfactory.pl/2016/11/knm-23-jak-plywac-szybko-i-ekonomicznie-opowiada-sebastian-karas/ 

Widziałem, dało mi do myślenia kilka rzeczy i to zaczynam robić od dzisiaj tzn. myślenie ciągłe w czasie pływania o każdym elemencie sam jakoś często sobie płynąłem bez namysłu od dzisiaj to zmieniłem i koncentracja na maksa, mobilność barków też sobie muszę poprawić jakoś zacząłem to robić we wrześniu i zaprzestałem teraz to przykatuje a z samej treningowej strony u mnie to wygląda nieźle tzn. z tego jakie mam zadania.

Dzisiaj rano basen. Wyszedł świetny trening, dobre tempa coraz lepiej to wygląda mimo tego że płakałem że progres słaby to jednak jest mocno zauważalny. Aktualnie skupiam się od tego tygodnia mocno na tym żeby pływać z jak najmniejszą częstotliwością ruchów, widzę już progres w tej materii celem jest ograniczenie ruchów do 18-19 na 25 m. Wieczorem świetny trening kolarski, ciężki na granicy ftp coś jak trening progowy w bieganiu, 5x10 min na ftp 95-99%.