SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

DT Tri. Cel=czołówka amatorów w PL

temat działu:

Po 35 roku życia

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 188164

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 178 Napisanych postów 2112 Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 82535
4,26, 5 open zaraz napisze troche wiecej.
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 109 Napisanych postów 3897 Wiek 47 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 76176
No Pirlo.... faktycznie mocno to wyglada. Gratulacje!

Podsumowanie I fazy redukcji: http://www.sfd.pl/Redukcja_ze_105kg__podsumowanie_str._170-t966196-s170.html
Rekordy osobiste w Tri:
1/8 IM: 1h23’30’’: Pszczyna 2014 // 1/4 IM: 2h28’59’’: Radłów 17/07/2016 // 1/2 IM: 4h59'40'Lisbon 2018: IM Kopenhagen 2017: 11h48'
Dystans Olimpijski: 2h32'04’’: 5150 Warszawa 11/06/2017

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 555 Napisanych postów 6412 Wiek 45 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 57352
Bez j**ania, na mnie czekałbyś godzinę na mecie
1

PB:
IM 140.6 Poznań 25.06.2017, 12:48:33 / IM 70.3 Gdynia 07.08.2016, 5h:23min:57s / JBL Triathlon Sieraków 28.05.2016 1/4 IM, 2h:33min:54s / Otyliada 12/13.03.2016 15km, 6h:28min / III PKO Maraton Rzeszowski 04.10.2015, 03h:55min:51s / Półmaraton Rzeszowski 06.04.2014, 1h:53min:03s / Trening 08.06.2017, 10km 47min:43s / Łańcucka Piątka 5km 11.06.2016, 22min:45s

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 195 Napisanych postów 9906 Wiek 31 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 174402
Ogromne gratulacje, chociaż w sumie... zaskoczenia nie ma :) Zapracowales ciężka pracą. Rozmaeiales może z kolegą, z którym rozmawiałem w tamtym roku? :)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 452 Napisanych postów 5813 Wiek 45 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 438654
Gratulacje Pirlo, brawo! Ciężka praca przynosi korzyści. Czekam na relację oczywiście :)

This is the best deal you can get.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 178 Napisanych postów 2112 Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 82535
Taka dziwna relacja będzie bardziej przemyślenia nie będę tutaj pisał że wystartowaliśmy itd. Takie zlane szczątki myśli.
Co widać
Trasa pływacka skrócona o połowę tak jak pisałem wczoraj.
Czas 4,26,11 i 5 te miejsce open. Zwycięzca zrobił zawody 14 minut lepiej rok temu władował mi przeszło 30 min a poprawił się od ubiegłego roku o 8 minut, 3cie miejsce strata około 5 min 20 sek, 4 te strata prawie 2 minuty.
Pływanie z zegarka 18,45, z pomiaru zawodów 19,04 i był to 11 wynik pływania ale najlepsi zrobili to lepiej o około 6 minut -) Przepaść ale akurat ci to ''zawodowi pływacy''
Rower oficjalnie 2,25,37 i był to 2 wynik zawodów licząc ze sztafetami, zwycięzca miał 2,19,08.
Bieg 1,35,25 był to 6ty wynik biegu, zwycięzca uzyskał 1,31 a najlepszy wynik biegu to 1,28,07.
Strefy zmian mniej więcej około 10-12 miejsca nie chce mi się liczyć.
Czego nie widać
Pływanie kupiłem te pier..ne skarpety neoprenowe jest to g**** jakich mało, w stopy było ciepło to fakt na rowerze jechałem bez skarpetek ale cholera jak to spowalnia, koszmar. Może ja nie umiem w tym pływać albo trzeba było to wcześniej wytestować ale na moje oko przez to straciłem około 90 sekund co najmniej. Nigdy więcej nie będę startował w takich skarpetach. Płynęło mi się lekko nie brakowało mi siły tak jak zawsze w ubiegłym roku bardzo dobra kadencja zbytnio się nie zmęczyłem tylko wynik nie powala mało tego koszmarnie słaby ale parząc na to że byłem w 1/3 stawki to już wygląda to lepiej bo przecież rok temu byłem w okolicach 60% stawki. Wszyscy popłyneli słabiej niż przed rokiem nawet gdy podzielimy 1,9km z roku ubiegłego na 2 nawet Marcin Górka który mówił mi przed zawodami że pływa dobrze bo robił to ''zawodowo'' popłynął słabiej o około minuty jeśli podzielę to co dzisiaj razy 2 a przecież powinno się popłynąć szybciej krótszy dystans. Z tego wniosek płynie taki że pewnie trasa mogła być jakaś wydłużona bo ja nie miałem problemów z nawigacją a najlepszych nawet nie śmie o to posądzać, fali nie było, pralki nie było wszystko tak jak przed rokiem. Nie podejmę się oceny mojego pływania na podstawie tego startu bo wydaje mi się że mocno słabiej popłynąłem przez te skarpety a 2 cholera wie dlaczego wszyscy popłynęli słabiej a mój zegarek mierzy dystans w wodzie jak chce nie jest wiarygodny i gubił sygnał. Inna informacja jak można nawigować unosząc tylko oczy nad lustro wody, kuźwa boja za kilkaset metrów a tu widoczność ograniczona do może 50-70 nie da się tak patrzeć na daleką odległość i basta. Fajnie popłynąłem nawigacyjnie chyba tylko raz poprawiałem pozycję równo pociągnięcia. Nie wiem kiedy teraz będę mógł ocenić swoje pływanie chyba tylko na jakimś treningu open water bo Piaseczno to będzie pralka non stop, Sieraków pewnie też walka o przetrwanie chyba jedynie na Białce będę mógł się ocenić. Tu była na to szansa ale tylko była.

T1 Płynąłem z założonym strojem do pasa pod pianką bo planowałem jechać w bluzie kompresyjnej z kołnierzykiem od UA, czyli wybiegam ściągam zbroje wycieram się ręcznikiem żeby nie przewiało na rowerze i zakładam ją na siebie po czym zakładam górę stroju. Wiedziałem że będzie to bardzo trudne i liczyłem się z tym dlatego nie piszę że miałem złą strefę zmian mogła być lepsza ale założyć taką bluzę po pływaniu jest trudno pomógł mi jakiś kibic naciągnąć ją na siebie. Mogłem jechać w kurtce którą założył bym 3 razy szybciej ale wiecie rozumiecie to na rowerze miałem jechać szybko a taka kurtka zabrała by mi cały zysk z dysku i kasku czasowego a i pewnie ze stożka z przodu -). Przygotowałem się na różne warianty i miałem kurtkę w koszyku + miałem 2 pary skarpetek jakby było zimno w stopy założył bym je na rower buty miałem wpięte w pedały pobiegł bym do belki w skarpetkach. Było ciepło więc nie było takiej potrzeby tylko pojawił się kłopot sąsiad z boku wyrwał mi buta z pedałów (z jaką siłą musiał zahaczyć o niego rowerem żeby wyrwać jak czasem mam problem się wypiąć?) dllatego szybka zmiana już była pogrzebana. Wziąłem buta w rękę i pobiegłem na bosaka za bramkę po czym wyszarpałem drugiego buta z pedału, założyłem obydwa buty, wsiadłem na rower wpiąłem się i wszystko zabrało mi dobrą minutkę która już liczona była jako etap kolarski, szkoda ale co zrobić nie wybiło mnie to z natarcia spokojnie bez paniki i stresu zrobiłem swoje. Nie mam do nikogo pretensji o to po prostu trzeba wychodzić pierwszym z wody i mieć wszystko na swoim miejscu -) Trzeba było założyć bluzę pod piankę wyschła by po pierwszych 5 km taki wniosek na przyszłość lub inny scenariusz taki aby założyć jakąś koszulkę kompresyjną z krótkim rękawem pod strój + rękawki albo lepiej rękawki założyć w strefie ale tylko na nadgarstki pojechać te 2-3 km żeby woda zeszła z rąk i bez problemu je naciągnąć na siebie bardzo dobra opcja, zbieram doświadczenie.

Rower Jak już wspomniałem za czym ruszyłem już byłem w plecy o około minutę. Nie będę ukrywał nie pisałem o tym wcześniej żeby się nie użalać nad sobą i nie tworzyć sobie wymówek przed startem ale od ponad 2 tyognii mam problem z pasmem biodrowo-piszczelowym, wspominałem kiedyś że ciągnie mnie mięsień z boku uda itd. wtedy nie wiedziałem że to pasmo zawsze myślałem że objawia się to bólem kolana u mnie tego nie było dlatego uśpiło to moją czujność. Problem w ostatnim czasie miałem taki że ciągneło mnie to pasmo od dolnego odcinka kręgosłupa, po poślad i biodro, przez całe udo do kolana + przyczep przy kostce. Trenowałem prawie normalnie, na bieganiu praktycznie nie miałem z tym problemu o ile nie próbowałbym skakać w dal, biegam krótkim krokiem a pasmo odpowiada za wyprost nogi i pociągnięcie w tył i właśnie to jest problem na rowerze niestety nie da się jechać na 100% z czymś takim bo po prostu boli, tu trzeba generować moc z pośladów. Na szczęście w ostatnich dniach kiedy zrozumiałem że to pasmo bardzo mocno je rolowałem i problem się cofa. Wszystko wyszło z mojej winy bo słabo je rolowałem jak rolowałem je tak jak trzeba 4 dni temu to ból był ogromny tak było spięte teraz jest rozluźnione ale potrzeba trochę czasu na pełną regenerację. Problem się cofa i na szczęście kolano nie boli i to jest dobry znak. Wracając do roweru problem był odczuwalny pobolewało na wysokości biodra i na pośladzie dlatego postanowiłem nie patrzeć na moc tylko jechać to co mogę dlatego z planowanych 250-260W nic nie wyszło bo uzyskałem prawie 230 W NP więc poniżej możliwości ale solidnie. Z innej beczki to zbytnio tego pomiaru nie objeździłem w terenie i tak naprawdę nie wiem czy to było 230 czy nie np 240 albo 220 bo te 250-260 zakładałem pod pomiar w kole na którym trenuje na trenażerze. Oczywiście dodatkowo nie ustawiłem długości korby na 170 mm jest na 172,5 mm więc to robi błąd w odczycie muszę to zmienić -). Z tego powodu te watty to tak z przymrożeniem oka traktuje. Jak było przeciętnie niech świadczy fakt że treningowe 145 km pojechałem ze średnia 36,2 km/h zbytnio się nie wysilając na mocy średniej niższej zaledwie o 5 W niż teraz, więc... z drugiej strony 5 W więcej ale średnia 1 km wyższa jedyna różnica dysk bo kask ten sam, wszystko to samo, koszulka tylko inna ale na treningu był krótki rękaw szybsza wersja niż długa kompresja.
Dobra wracając do jazdy to oficjalnie wynik podałem nieoficjalnie jest kilkanaście sekund poniżej 2,25. Nie lekceważył bym tego wyniku bo taki Kacper Adam na tych zawodach na tej samej trasie 2 lata temu wykręcił 2,29 może i startował mocno treningowo ale o ile mógł pojechać lżej 5 minut nie więcej, sorRy ale 5 minut wolniej przy tYch prędkościach to są różnice jak biec dychę 50 minut a 40 min a to PRO co by nie mówić. Ostrzyłem sobie zęby na rekord tej trasy o czym pisałem na FB Ronin widział i taki nieoficjalnie odliczając buty bym miał gdyby nie pan który pojechał dziisaj 2,19, cholera ma nogę chłop rozmawiałem z nim długo po starcie powiedział mi że średnio dał 288W przy mojej wadze czyli około 75 kg. Startowałem z nim rok temu na Amazonkach i zrobił czas delikatnie wolniejszy ode mnie niż ja dzisiaj o kilka sekund mówił mi że na Sierakowie jadąc tą samą moc co w Jacni pojechał rower 6 minut lepiej i według niego ta trasa w porównaniu do Sierakowskiej jest dużo wolniejsza i z tym się zgodzę nie ma tu wysokich górek ale ciągle się jedzie pod górkę albo z górki co chwila zmiana biegów nie da się złapać rytmu i tak miałem dzisiaj raz jechałem 230 by po chwili musieć szarpać 270 W + bardzo duża ilość nawrotów wahadłowych = wolno -) a i najgorsze mnóstwo ludzi wałęsających się po drodze bo to majówka w końcu i roztocze, turystyka i te sprawy. Dla koni trenażerowych to fatalne warunki za to dla kogoś kto jeździ w grupie + potrafi jechać TT to jest świetna okazja do dobrego czasu właśnie dlatego że jest sporo zmian mocy. Trasa mimo tego że nie górska nie bardzo nadaje się na dysk tutaj przewaga z jego używania jest znikoma przez te zmiany tępa do dysku trzeba trzymać prędkość a nie robić interwały. Polecam patrzeć na pana który dzisiaj wygrał zawody bo chłop na rowerze będzie robił robotę już w tym roku. Rozmawiałem z nim oczywiście o rowerach jechał na Saroni fajna fura, świetnie wygląda. Nie zaskoczę nikogo jak napiszę że gość ciska prawie tyko na trenażerze -)
Jadąc wahadło świetnie widać na którym jest się miejscu i ile ma się straty. Po wyjechaniu na etap tak naprawdę nie miałem kogo wyprzedzać musiałbym pojechać trasę według idealnych założeń czyli około 0,85 IF. Dojeżdżałem do końca wahadła mijałem zawodników na pierwszej nawrotce naliczyłem że jestem około 10ty stwierdziłem że nie możliwe przecież tak słabo popłynąłem ale tak było później wyprzedziłem chyba 3 zawodników + sztafety. Najgorsze było to że jechałem i na każdym nawrocie liczyłem stratę i ciągle miałem ten sam dystans do odrobienia później zmienił się lider, liczyłem na to że ktoś tu nie wytrzyma tempa i faktycznie Górka puścił na 3cim kółku tu sporo odrobiłem wcześniej trzymał mocne tempo podobnie poprzedni lider który jak się okazało był ze sztafety również inni zawodnicy. Do 60km wyglądali dobrze a później swoje jechałem tylko ja i lider zawodnicy pomiędzy nami słabli i stąd zrobiło się tak że w klasyfikacji roweru wyglądało to tak: lider długo długo nic i ja później długo nic i reszta. Ja tu niczego wielkiego nie pojechałem nie miałem z czego słabnąć -) jeśli było by 4 te kółko nie mam wątpliwości że przesunął bym się o 3 pozycje. Od początku do końca jechałem średnio około 8 minut 5 km i średnio 220-235W. Ostanie 5 km już spokojnie żeby się odświeżyć przed biegiem, wyszło najwolniej bo średnio 33,5 km/h. Trochę obawiałem się czy pomimo tego że nie dałem z siebie tu maksa aby na pewno będę mógł biec tzn. jak będzie wyglądać to pasmo ale było ok jak się później okazało.
Jechałem bardzo równo mała moc ale równo (wystarczy zobaczyć na wykres cholernie równo różnica pomiędzy NP a średnio mocą to tylko 5 W przy tej trasie to niemal trenażer w sumie to trudno tu ocenić moc przez te nawrotu gdzie trzeba wyhamować prawie do 0 itd. wyszło mi poniżej 0,80 IF więc tu nie mogłem się zmęczyć ale też dzisiaj więcej nie mogłem. Na trasie wypiłem 4 żele + zjadłem Marsa + wypiłem około 1 litra wody. Trochę za mało zjadłem trzeba pochłonąć 2 albo 3 takie Marse a wody mało bo zimno -) Podczas etapu denerwowali mnie turyści trzeba było cały czas jechać z zadartą głową w pozycji aero a ja tego nie lubię męczyło mnie to, cała trasa w pozycji aero nie było z tym żadnych problemów ale dosyć często musiałem się wiercić na siodle nie kupiłem sobie trislida a raczej nie przyszedł mi z nim to wygląda sporo lepiej psiuka się tu i tam i jest git -). Zadanie jest takie żeby taką moc pojechać Poznań i jest to spokojnie do zrobienia.
Kolega lider polecił mi żeby zainwestować w lateksowe dętki bo są to łatwe zyski pewnie tak zrobię na Sieraków.

T2 zrobione w około 2 minuty wolno jak cholera ale miałem buty na zwykłe sznurowadła, palce miałem skostniałe po rowerze i nie mogłem ich zawiązać ale spokojnie bez stresu to zrobiłem nie śpiesząc się.

Bieg. Pisałem w dzienniku że strategia na bieg jest prosta tempo 4,20-4,30 i wszystko będzie zależeć od miejsca, szansy na miejsce koledze mówiłem że takie 1,35 brałbym w ciemno -). Trasa paskudnie trudna te podbiegi mogą śnić się po nocy pierwsze 2 km ze średnią 5% w połowie do nawrotki kolejne 2km z większym nachyleniem i dodatkowo 16-19km ciągle w górę z czego 19 ma średnio również około 7dmiu. Z tego powodu uznałem że spokojnie zaczynam bez szarpania te pierwsze 2 km potem jest z górki lecę swoje najlepiej delikatnie szybciej i kolejne górki podobnie. Zaczynając bieg miałem 3 zawodników przed sobą o jakieś 300-500m w tym Marcina Górkę którego łyknąłem na 5 tym km a mówiłem mu rok temu że za rok go wyprzedzę, wymieniłem z nim 2 zdania mówił że słabo się czuje żołądkowo. Jeden z panów którego widziałem na początku odleciał mi jak samolot biegnąc po 4,15 nadrabiał do mnie bardzo dużo chyba skończył z najszybszym biegiem. Kolejny pan z tej trójki trzymał dystans i za cholerę nie słabł na co liczyłem momentami odrabiałem żeby na zbiegach mi uciekał. Do nawrotu w połowie trasy trzymał te około 2-3 minuty, na wahadle zobaczyłem kto biegnie za mną górka tracił już do mnie 900m inni wyglądali słabo jeden pan wyglądał lekko i widziałem że ma lepsze tempo ale nie na tyle żeby mnie wyprzedzić o ile będę biegł te 4,30. Jak się później okazało pan ten startował na MŚ w Australii w M50 i pobiegł bieg trochę szybciej niż ja chyba o 3 min na marginesie pojechał tu chyba 2,30 a w Barcelonie na pełnym 4,43 mówił że taka jest różnica pomiędzy Jacnią a Barceloną w szybkości trasy -). Postanowiłem do 15 km biec poniżej 4,30 a później kontrolować sprawę i od tego km zacząłem się oglądać a że widać było co jest za mną na kilkaset metrów mogłem to pięknie skontrolować. 16-19km to była męka ciągle w górę a 19 to prawdziwa ściana toczyłem się bez szarpania tempo tego km to sporo poniżej 5 minut. Po wbiegnięciu na szczyt 2 km zbiegu w dół na których też się nie śpieszyłem bardzo stromy zbieg a ja klepałem sobie 4,30-4,40 tylko oglądając się co pare set metrów żeby mnie tu nikt nie szarpnął przed metą. Biegnąc nie wiedziałem dokładnie czy jestem 5 ty czy 6 sty bo nie wiedziałem kto jest ze sztafety okazało się że jeden osobnik biegł sztafetę. Powiem szczerze że dzisiaj byłem w stanie pobiec to szybciej o około 2 może nawet 3 minuty ale totalnie nic by mi to nie dało może i urwałbym to 4 te miejsce ale to nawet nie podium dlatego podczas biegu nawet nie zamierzałem przyśpieszać. Wyglądałem do 16 km czyli do tego cholernego podbiegu naprawdę bardzo dobrze a do połówki to nawet się nie zmęczyłem do tego 16 km miałem chyba 12 km poniżej 4,25 z czego 8 km poniżej 4,20 -) Ładnie to wyglądało szkoda że nie wziąłem pulsometru niestety zapomniałem ale tętnowo było fajnie nawet się nie spociłem tym biegiem zbytnio -). Podsumowując sam bieg to byłem trochę w takim nijakim położeniu bo nie było szans na lepsze miejsce i jedyne co mi zostało to obronić pozycję z czego nie musiałem się zbytnio wysilać aby to uczynić. Zrobiłem 6 czas biegu z pierwszej 5tkie był to 4 ty czas zawodnika którego miałem przed sobą cały bieg pogoniłem o 1 minutę wydaje mi się że i on też tu nie żyłował wyniku był w takiej samej sytuacji jak ja ja go nie byłem w stanie dogonić a on nie mógł dogonić pudła z drugiej strony gdybym nie stracił do niego w T2 minuty pewnie bym walczył o to 4 te miejsce tylko co ono by mi dało? Po tym biegu wiem że mogę biec po 4,15 na łatwej trasie a coś takiego mnie interesuje w kontekście drugiej części sezonu. Rok temu Nieporęt zrobiłem 7 minut szybciej niż Amazonki a rower o 1 km/h szybciej gdzie Nieporęt pojechałem słabo a Amazonki na 110%. Pływania nie mogę porównać podobnie stref zmian.

Podsumowanie
W stosunku do ubiegłego roku na rowerze poprawiłem się o ponad 12 minut na biegu o 7,5 minuty czyli z 2 konkurencji 20 minut. Realnie przeliczając te dzisiejsze czasy tzn. zakładam że byłbym w stanie przepłynąć w 35 minut 1,9km dodatkowo strefa zmian nie była by po ekstremalnie zimnej wodzie zajęła by mi tu dzisiaj około 2-3 minuty licząc T1+T2 wówczas na Amazonkach na normalnym dystansie byłbym w stanie zrobić mocno poniżej 4,40 a gdyby dołożyć rower na taki jaki mnie stać + bieg na 100% pewnie i 4,35 by dało radę mocno zbić -) a tak dzisiaj byłby to wynik około 4,40.
Muszę powiedzieć że tak jak przewidywałem poziom tych zawodów będzie wyrównany, wiedziałem że wyskoczy ktoś z formą po zimie mocno i był to zwycięzca. Dzisiaj było 8 zawodników z potencjałem na mocne łamanie 4,30 przy szybkiej trasie. Muszę przyznać że z samej rywalizacji dzisiaj wszystko było blisko nikt tu nie słabł prócz Górki, wszyscy robili swoje nikt na tym poziomie nie odpada widać że chłopy mają wszystko wytrenowane i że nie są to jakieś przypadkowe wyniki naprawdę ciężko się rywalizuje. Zawody niby małe ale zawsze jest kilku zawodników z dobrego amatorskiej poziomu i żeby wyrwać tutaj pudło trzeba być solidnym w każdej konkurencji nie wystarczy tutaj dobry rower czy dobry bieg albo ktoś ma wybitny rower lub bieg albo musi mieć wszystko dobre. Wyprzedzanie przy tej wyrównanej mocnej amatorskiej stawce trwa na rowerze po 30 km a na biegu po 10.
Sam start oceniam na udany ale bez fajerwerków, solidnie tak 7/10 trudno ocenić pływanie, rower średnio, bieg można by rzec treningowo. Pierwszych 2 zawodników po za moim zasięgiem na chwilę obecną z czego zwycięzca na pewno po za moim zasięgiem w tym roku.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 178 Napisanych postów 2112 Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 82535
Po wykresie mocy, prędkości widać że moc bardzo równa a prędkość poszarpana nawet 1 km nie było z prędkością jak od linijki to pokazuje dlaczego ta trasa jest wolna. Ludzie mówili że mocno zaczeło wiać później tak od 2 giego kółka ja tam jakoś tego nie odczułem faktycznie 5 tki wychodziły wolniej w jedną stronę ale wiatr był na tyle mały że odrabiałem to jadąc z wiatrem może dlatego część osób słabła bo wszystkich wyprzedzałem właśnie na tej niby pod wiatr ''prostej''. Jak wezmę wypłatę zainwestuje w nowe opony z prawdziwego zdarzenia + lateks myślę że spokojnie 2 minuty będzie można tylko na tym urwać według testów i porównań do mojej opony to będzie ponad 10W z lateksem a więc bardzo dużo -) zysk większy niż z dysku.
Marcel nie patrz na te IFy i TSSy bo na Garminie mam nie aktualne ftp i przelicza głupoty. Też te różnice w mocy średniej wynikały z nawrotów ogólnie to równo było -)

















Zmieniony przez - pirlo2122 w dniu 2017-04-30 22:42:54
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 178 Napisanych postów 2112 Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 82535
No i bieganko. Na wykresie świetnie widać kiedy był podbieg. Kurde u mnie są podbiegi ale żeby po 3 km? a te proste to były takie że albo 7 km ciągle w dół albo w górę. Przebierając się bluzą nacisnąłem lapa dlatego mój wynik z zegarka ogólny jest gorszy o 3 min. Jeszcze jedna historia jakaś pani robiła sobie wywiady do jakiegoś katolickiego radia akurat ja byłem tylko w strefie zmian oczywiście wprowadziłem rower na ostatnią minutę i pyta mnie się ile rower kosztuje ile trenuje i takie tam bleble, potem pyta się mnie z jakiego czasu będę zadowolony odparłem że z takiego jaki da zwycięstwo -) Współzawodnicy trochę zaczęli się śmiać którzy byli obok ale to taka sama sytuacja jak rok temu z Górką ja mówiłem całkiem serio -) Żeby wygrać te zawody trzeba jechać rower poniżej 2,20, biec z moim pływaniem najlepiej po 4,00-4,05 i popłynąć przyzwoicie tak ze 33 minuty - taki jest cel na przyszły rok o ile nie będzie jakiegoś PRO.







...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 109 Napisanych postów 3897 Wiek 47 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 76176
Gratulacje. Mocny ten rower bedziesz mial. Bieg tez naprawde niezly. Jestem ciekawy jakie to bedzie mialo przelozenie na wyniki. Nie chodzi mi o czas a o miejsca, bo ty sie chcesz scigac z najlepszymi amatorami. Wybierasz sie gdzies gdzie zwyczajowo jest czolowka? Myale, ze, rok bedzie kolejnym kiedy poziom w czolowce (i nie tylko!) pojdzie wyraznie do gory. Jestem ciekawy kilku nazwisk, ktore mialem okazje obserwowac na treningach a ktore wczesniej nic mi nie mowily. Osoby znane z poprzednich sezonow tez nie odpuszcza. Bedziemy mieli kilka osob na Hawajach w tym roku. Mysle tez ze moze dojsc do lekkich przetasowan w czolowce polskich PRO.
1

Podsumowanie I fazy redukcji: http://www.sfd.pl/Redukcja_ze_105kg__podsumowanie_str._170-t966196-s170.html
Rekordy osobiste w Tri:
1/8 IM: 1h23’30’’: Pszczyna 2014 // 1/4 IM: 2h28’59’’: Radłów 17/07/2016 // 1/2 IM: 4h59'40'Lisbon 2018: IM Kopenhagen 2017: 11h48'
Dystans Olimpijski: 2h32'04’’: 5150 Warszawa 11/06/2017

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 555 Napisanych postów 6412 Wiek 45 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 57352
Tak sobie czytam, ogromnie gratuluję Pirlo, mam wniosek taki, dla takich robaczków jak nasza cała reszta na forum (pomijam Xzaar'a który potrafi nieziemsko pobiec) to tak naprawdę problemy w TRI nie istnieją, jest sama radość i fun. Problemy i kombinacje zaczynają się tam gdzie Ty jesteś. Całość robi wrażenie, piękny start, kilka elementów poszło nie po myśli, bierz to za dobrą monetę, jest jeszcze dzięki temu z czego urywać :)

PB:
IM 140.6 Poznań 25.06.2017, 12:48:33 / IM 70.3 Gdynia 07.08.2016, 5h:23min:57s / JBL Triathlon Sieraków 28.05.2016 1/4 IM, 2h:33min:54s / Otyliada 12/13.03.2016 15km, 6h:28min / III PKO Maraton Rzeszowski 04.10.2015, 03h:55min:51s / Półmaraton Rzeszowski 06.04.2014, 1h:53min:03s / Trening 08.06.2017, 10km 47min:43s / Łańcucka Piątka 5km 11.06.2016, 22min:45s

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

AURA MOCY - TRÓJBÓJ SIŁOWY

Następny temat

Rehabilitacja a trening siłowy

WHEY premium