Oszukać grawitacje.

Ciekawe z tą kreatyną, pod koniec Marca zacznę sypać to się przekonamy. A białka chyba wychodziło więcej niż u kulturystów Wszystko dlatego, że rozsmakowałem się w tej suszonej na słońcu hiszpańskiej wołowinie i dodatkowo przez ostatni tydzień za dużo kurzych cycków było na stole (kosztem świnki). Nawet przed kłopotami ze snem i nocnymi maratonami do WC, zacząłem wpływać na małżonkę, żeby się przeprosiła z trzodą chlewną, bo nauczyć organizmu żyć z białka to ja bardzo nie chcę Siła siłą, ale wyglądać jak zawodnik Unii Oświęcim to ja nie chcę

A dlaczego dopiero pod koniec marca kreatyna?
Kreatyna to podstawa treningu - chroni Cię przed urazem (ciało jest napełnione płynami i wpływa to także na siłę).

ojan

A dlaczego dopiero pod koniec marca kreatyna?
Kreatyna to podstawa treningu - chroni Cię przed urazem (ciało jest napełnione płynami i wpływa to także na siłę).

Ano dlatego, że jak wszystko pójdzie zgodnie z planem, powinienem zacząć zerować miskę. A moim przypadku kreatyna plus deficyt kaloryczny = spadek libido, a komu jak komu, ale panu to na pewno nie muszę tłumaczyć, że bez planków dynamicznych z głębokimi wrażeniami nie ma życia.
Ps. Od razu zastrzegam, że nie wdaję się w dyskusję na ten temat, już mnie Flex przekonywał, że to niemożliwe. Ja tak mam i nic na to nie poradzę (sprawdzone kilkukrotnie).
Ps2. spadek libido -czytaj mogę, ale mi się nie chce (tak dla jasności ).

Może masz za mało tłuszczu na redukcji i zbyt mało kalorii?
Nie wydaje mi się aby kreatyna wpływała na obniżenie libido (zażywałem ją przez miesiąc i nie zauważyłem spadku a od tygodnia się redukuję).
Udane pożycie to podstawa sukcesów!

Panie Janku, badania na żywym organizmie (na mnie ) potwierdzają, że to kreatyna - 6 tydzień na redukcji bez kreatyny i co godzina kosmate myśli po głowie krążą, a micha prawie identyczna do wcześniejszej.

Już wiem jak się biega rano - tak samo jak wieczorem
Czas 18min - od połowy trasy ból nad prawym pośladkiem, trzyma cały czas. Nie było treningu siłowego,rolowania i rozciągania przed, może to dlatego.

Mam to samo, haha. Czas iść do lekarza. Próbowałeś po treningu martwego ciągu biegać chwile na bieżni, haha dla mnie nie realne, bo ból jest wtedy tak silny...

_CORTES_

Mam to samo, haha. Czas iść do lekarza. Próbowałeś po treningu martwego ciągu biegać chwile na bieżni, haha dla mnie nie realne, bo ból jest wtedy tak silny...

Rozwalcowanie pomogło, źródło okazało się znajdować w pośladku.

Miliony aerobów a treningu brak, tak powinienem określić dzisiejszą aktywność. Po porannym rozbiegu, dalsza walka z młodym na rowerze czyli dobra godzina truchtania - padł młody A potem walka w ogrodzie - karczowania mi się k***a zachciało - mały niepozorny pniaczek okazał się mieć koronę korzeni jak z horroru - dałem mu radę, ale prostowniki spięte na beton, nie wiem czy się jutro ruszę a planuję poranny trening i rozbieg

Dzis poswiecilem po rowerze 30 minut na walkowanie. Koszmar, wylem z bolu.. Zmusilem sie, bo nad ranem gdy sie budze bol w posladkach i w pasmie jest nie do zniesienia. Pospinany jest koszmarnie, koniec z tym.

Jak Ci sie widzi to uczucie, gdy odnajdziesz wezel, miejsce gdzie przypada centrum napiecia miesnia ? To boli niewyobrazalnie, ale albo ze mna cos nie tak, albo to jest bol uzalezniajacy, jedziesz po nim z jakas dziwna przyjemnoscia, mimo ze boli.. chore co ? ;)

xzaar - nie wiem czy to chore ale kiedyś coś podobnego czytałem. Świadomie (w myślach) powiększamy maksymalnie ból a potem myślami go unicestwiamy.
Twoja praktyka jest lepsza a efekty namacalne


Zmieniony przez - ojan w dniu 2016-02-28 15:22:20

Redukcja jest przereklamowana poza tym kategoria 120 zaczyna sie od powyżej 105. Wcale to nie oznacza, ze masz ważyć 120. Ale np. 110 kg. Jarot ma +/- tyle wzrostu co Ty, teraz wazy ok 125 kg. i wyglada bardzo dobrze. Mięso robi wagę