Oszukać grawitacje.

Co do świńskiego truchtu to chyba nigdy nie stałeś koło biegnącego stada dzików ani to wolne ani delikatne takie mini trzęsienie ziemi

Gwid

Co do świńskiego truchtu to chyba nigdy nie stałeś koło biegnącego stada dzików ani to wolne ani delikatne takie mini trzęsienie ziemi

A świnie w ruchu Ty widział, ha ?

A tak przy okazji Gwidzie, właśnie nabrałem jeszcze większego szacunku do Twoich PNP z 50ką, naprawdę szacuneczek(powinieneś BP robić wąsko i wykorzystywać tą petardę w tricach), przed chwilą zrobiłem dwie i wcale nie do samego dołu
Muszę, też trochę się uspokoić z tym rozciąganiem barków, trochę objawy ADHD występują i zaczynają mnie od tego boleć.

WL: 10x20,10x60,8x80,5x8x95
WL skos góra: 8x60,8x70,8x70
PNP: 6xcc,6x10,6x20,6x30,5x40,2x50,6x40
Rozciąganie braków i górnego grzbietu (na razie bez gumy bo dopiero idą)
Dzisiaj bez truchtu- gęsto pada.

W sprawie truchtania i bólu piszczeli - swego czasu gdy zaczynałem biegać borykałem się z tym samym problemem. Sprawdź czy przypadkiem nie biegasz ze stopą spietą do góry (czy po wybiciu nie zadzierasz od razu stopy i nie spinasz mięśni piszczelowych). Mi pomogła tak jakby większa rotacja w stawie skokowym, takie luźniejsze bieganie.

PS. Jeśli nie daję rady zrobić MC bez pasków, znaczy się że mam za dużo na sztandze.

Może coś w tym być Szajba, następnym razem zwrócę na to uwagę (zeszłym razem, nawet tak źle nie było, daj jeszcze sposób na łydki )

Dzisiaj walentynkowy wypad na północ. Bo dojechaniu na miejsce, po 15 minutach byliśmy z powrotem w aucie Za mroźno, za wietrznie i dzieci (szczegolnie starszy) zarządziły odwrót. Trochę za wysoko, więc musieliśmy się wrócić trochę niżej. Na oślich łąkach aeroby co się zowią: 4 rundki pod górkę z dwoma załadowanymi sankami, 3 z jednymi bo młody dostał komendę wypad z wozu a ostatnie 2 już na pusto.
Posiłek potreningowy też klasa, no bo jak być w Aberdeenshire i nie wyhaczyć Angusa, no jak. Wjechała piękniutki steak z ziemniakami z popiołu. Delicje, niewiele rzeczy robią tu smacznie, ale z krowami wiedzą jak się obchodzić. Jest moc, gdyby nie to, że obiecałem małżonce DNT, to już bym trzepał siady w garażu









Zmieniony przez - fanslaska w dniu 2016-02-14 16:37:43

Fan - typowa dolegliwość początkujących biegaczy. Kiedyś kląłem dzisiaj się z niej śmieję. Musisz rozwałkować i rozciągnąć pasmo biodrowo-piszczelowe. Kładziesz goleń na wałku i jeździsz w przód/tył. I wyjesz. Nie z radości. I rozciąganie. Palce w ręcznik, kładziesz się na plecach, przyciągasz palce do siebie, a pięta w sufit. Na zablokowanym kolanie. Jedna noga a potem druga.

Dzięki MaGor, wałek już idzie więc będzie walcowane a i guma do rozciągania łyd się przyda.

Lubie to zdjecie !!! A bol pasma to nic, przejdzie sam pozniej, albo rozwalkowany szybciej ;)

fanslaska

Może coś w tym być Szajba, następnym razem zwrócę na to uwagę (zeszłym razem, nawet tak źle nie było, daj jeszcze sposób na łydki )

Sposób na łydki.
Do 15-stego roku życia miałem 150cm wzrostu, a że z natury ciekawski byłem, zawsze i wszędzie musiałem stawać na palcach żeby lepiej widzieć. Stąd te łydy.
Tak na poważnie, to podejrzewam iż za sprawą koślawych stóp, mięśnie łydki rozwinęły się nad miarę, by zapewnić bezpieczeństwo stawowi skokowemu.

Poniedziałek czyli nocne dźwiganie a w ramach odmiany dołożyłem nocne truchtanie. Przynajmniej nikt mnie nie dołuje bo pusto na trasie

SQ: 10x20,10x40,10x60,10x80,10x110,10x110,10x110,10x110,10x110,10x80,10x60
Trucht w terenie 25min
Sztuczki umysłu:
- łydki - bardzo
- piszczele - znośnie
- NOWOŚĆ- kolana - znośnie

Nie wiem jak ale stałą trasę pokonałem w 25 min, mimo 3 min marszu w połowie. I teraz pytanie, dokładać trasy, żeby robić założone 30 min, czy na razie truchtać tą samą zwiększając tempo. Oczywiście pod względem redukcyjnym a nie kondycyjnym.

W jednym i drugim celu zwiększać tempo a potem dokładać trasy.