Szacuny
168
Napisanych postów
2288
Wiek
43 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
75820
panteon
Nie znam ploteczek (podziału SF, ale możesz coś napisać/zalinkować), ale jak dla mnie - opcja bez odrywania pięt jest trudniejsza, więc mógłbym dać taką hierarchię:
- jerk
- push press z oderwaniem
- push press bez oderwania
- military press
Tylko zasłyszałem, czyli ploteczka, więc nie zalinkuje. Tematu nie drążyłem, więc nic nie dodam, bo zaraz wypłynie, że środowisko rozbijam
Stopień trudności dla tego samego ciężaru, si? Bo ćwiczenia angażują trochę inne partie mięśniowe.
Szacuny
964
Napisanych postów
8629
Wiek
12 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
294424
"od pushpressa do rozpadu strong first (na świecie)!" Poczekaj, niech chociaż to intro zaliczę!
Dla tego samego ciężaru. Ogólnie, jak nie możesz czegoś wycisnąć, albo wypchnąć, to może chociaż potrafisz to podrzucić.. Geoff podaje taką kolejność - weź ciężką parę kettli i zrób Stronga: - przysiady - podrzuty - wyciskopodrzuty (dziwne słowo - push press lepiej mi pasuje) - wyciskanie
Szacuny
964
Napisanych postów
8629
Wiek
12 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
294424
Jest i Geoffa taka opcja, że robisz wyciskanie, jak już nie możesz, to pushpressy, a na koniec jerki. Odpoczynek.. Powtórka.. Chyba 3 albo 4 serie tegoż. 2xtyg.
Szacuny
520
Napisanych postów
10132
Wiek
49 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
68495
Tak sobie myślę... Ba! Wiem! Jerki to chyba zupełnie inne ćwiczenie niż pressy i pushe. W jerku siłę generujesz przez eksplozywne domknięcie zawiasu w biodrze. Ruch kul do góry to efekt strzału z biodra, a niekoniecznie z nóg. Stojąc na pełnych stopach robisz taki delikatny przysiad i gwałtowny wyprost. Natomiast to wspięcie na palce to tylko wykończenie ruchu jakbyś na coś wskakiwał.
W push-press siła to proste przeniesienie pchnięcia nóg w górę.
Jerku bierze się z domknięcia zawiasu - gwałtowne i i eksplozywne wypchnięcie miednicy, któremu towarzyszy wspięcie na palce. Gyreviki to jeszcze inaczej robią. Albo kręgosłup spełnia rolę łuczyska, albo "odbijają" siłą od ziemi. To znaczy akumulują energię spadających odważników i potem ją odwracają. Ciężar ładuje ich do następnego powtórzenia.
Szacuny
4723
Napisanych postów
10989
Wiek
51 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
552700
panteon
Nie znam ploteczek (podziału SF, ale możesz coś napisać/zalinkować), ale jak dla mnie - opcja bez odrywania pięt jest trudniejsza, więc mógłbym dać taką hierarchię:
- jerk
- push press z oderwaniem
- push press bez oderwania
- military press
Mniej więcej w ten sposób robilem progres w MP. Mniej więcej, gdyż wydawało mi się że robię jerk`a, a w rzeczywistości robiłem pushpress`a z oderwaniem pięt.
I odnoszę wrażenie, że jerk jest znacznie bardziej wymagającym technicznie ćwiczeniem w porównaniu do pushpress.
Szacuny
520
Napisanych postów
10132
Wiek
49 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
68495
Owszem. Popatrzcie u mnie w dzienniku, co z pulsem robi Jerk jedną kulą. Leci powyżej 160 BPM po kilku powtórzeniach. Już to kiedyś zauważyłem. Snatch męczy totalnie i jeszcze bolą dłonie. Jerk nie boli, ale zmusza całe ciało do wysiłku.
Szacuny
964
Napisanych postów
8629
Wiek
12 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
294424
Pewnie chodzi o wagę kul, ale jakoś nie miewam nad głową kuli której nie potrafię wycisnąć.. stąd moje ograniczenie To jest jedna z opcji progresji do wyciskania żołnierskiego - jakby coraz mniej oszustwa, a coraz więcej wyciskania. Nie miałem opcji ciągłego mierzenia tętna, ale LCCJ - męczy całościowo, a przy PP bolą barki (jeśli jest odpowiednio dużo w nim pressa).
Szacuny
168
Napisanych postów
2288
Wiek
43 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
75820
MP – górna część ciała: pracują barki, ramiona, plecy.
PP – całe ciało: barki, ramiona mają mniej pracy dzięki włączeniu nóg, dużo robi środek
Jerk – całe ciało: najwięcej pracy robi chyba spięcie środka i uda, ramiona i barki zaangażowane mniej.
Tak z grubsza to sobie rozkminiłem. Też się zgodzę, że dobrze robić PP, by poprawić siłę w MP. Z wydłużoną fazą negatywną skutkują szybkim progresem. Negatywy bardzo mi pomogły w podciąganiu.
Wczoraj w klubie trening o niskiej intensywności. Najpierw turki, turki z pressami. Dużo ćwiczeń przygotowujących do wyciskania pochylonego wraz z tym właściwym. Robiłem z KB16, KB20 i KB24 na koniec. Technicznie szału nie ma. Później rwanie+zakrok+press w przyklęku. Pewnie o czymś zapomniałem. Na koniec szybki komplex 5x clean+ 5x press+ 5x przysiad. Całość x3. I tu niestety dramat. W ostatniej serii zarzutów jak mnie szarpnęło w lewych dolnych plecach... "taki ból jakby ci ktoś kijem golfowym" – jak mawia klasyk.
Dokończyłem i rozciągnąłem, ale sprawa ma swoje konsekwencje, bo ból nie ustępuje. Rozciągałem jeszcze raz wieczorem i dziś rano, ale nie wiem, czy pojadę na trening. Dziś ma być ciężko, przysiady i podrzuty, więc żal odpuszczać
Miska: węgle wczoraj zacząłem jeść przed treningiem i jakoś nic mi nie było. To dopiero pierwszy dzień, więc w sumie nie ma się co podniecać.