Rytuał Przejścia by nieraz

@szajba-Ja natomiast o Ostrovi nie powiem złego słowa. W smaku jest bardzo dobra (wanilia) i potafi dobrze urozmaicić posiłek potreningowy. Zjadam co prawda tylko 30g codziennie, ale nie zauważyłem jakich negatywnych skutków. Pozytywnych też nie
Traktuję ją bardziej jako źródło BCAA.


Z tego co się orientuję i zaglądam do twojego dziennika jesteś na diecie tłuszczowej. Dlatego podejrzewam że Ostrowita jest traktowana przez twój organizm jako źródło węglowodanów a węglowodany to dobre samopoczucie szczególnie jak ich brakuje.
Oczywiście to tylko moja luźna interpretacja.

Właściwie to byłem na LC Od jakiegoś czasu sporo węgli wpada, niemniej nawet w czasie LC miałem wysoką podaż białka i nie sądzę, by właśnie Ostrovit był na węgle przerabiany.
Jednak, nie o mnie tu a Ostrovicie debatujemy.
Myślę, że warto, ale jedna porcja dziennie dla smaku, a reszta z mięcha czy nabiału.

Wczoraj zabrakło Trenerza, bo pojechał ze swoimi zawodnikami na jakąś galę mma czy coś w ten deseń. Chłopaki mięli dużą ochotę na przysiady, ale udało mi się przekonać do pressów (czułem zakwasy jeszcze po poprzednich). Solidna rozgrzewka (pompki+swingi+przysiady) i dalej wspomniane wyciskanie. W założeniu miały być 3 ciężkie drabiny do 5 i 2 cięższe drabiny do 3 na koniec oczywiście z drążkiem. Zrobiłem 3x(1,2,3,4,5) z KB28 i 1x(1,2,3) z KB32 i miałem dosyć.

Miska w miarę. Wprawdzie obiad zjadłem w jadłodajni, ale bez szaleństw: szaszłyk drobiowy, kawał wieprzowiny, sałatki typu greckiego i bigos. Duży kieliszek białego wina. Przed snem twaróg z olejem konopnym. Ponoć omega 3 itd się zgadza, natomiast THC wcale...

Dzisiaj miałem ochotę posprawdzać maxy w wyciskaniu. Rozgrzałem się z KB28 i złapałem z KB36. Lewa i prawa weszły spoko. No to przypiąłem 2kg. Lewa padła, prawa weszła. 2 próba lewa znowu padła. W prawą złapałem Buldoga, ale się j**any nie dał. No to przypiąłem do KB36 1,5kg, lewa znowu nie, prawa spoko. Na koniec single gołą kulą zaliczone. Ciekawe, czy gdybym miał +1kg to lewa dałaby radę, bo 36kg wjechało już wcześniej. Do końca roku pozostał miesiąc. Fajnie byłoby zaliczyć Buldoga na prawą i 38kg lewą. Na treningach jeszcze tydzień pressów jeśli dobrze kojarzę, a dalej coś pomyślę na własną rękę.

Dzisiaj śniadanie znów w jadłodajni: dużo sałaty, pomidorów, sera feta, jaja gotowane, bekon. Obiad karkówka i znowu sałatka grecka. Wieczór andrzejkowy... przed treningiem pączek i kawałek domowej pizzy. Za chwilę wpadnie kolejny... lepiej nic już nie piszę...

Bulldog się nie daje widzę Cierpliwości, padnie i ten bastion

Andrzejki... hehe... Kliczko niebawem walczy

No właśnie, niby Andrzeja a i tak wszyscy będą chlać Prawie, bo spore grono osób z forum pewnie tylko symbolicznie kieliszek wina walnie Tak myślę.

Ja na trzeźwo. Zupełnie. Nawet mi przez myśl nie przeszło

novyneo

Bulldog się nie daje widzę Cierpliwości, padnie i ten bastion

Słusznie, Waszmość, prawi. Kwestia czasu, byle się nie podpalić za mocno i nie przyspieszać tego, co nieuniknione

Ja Andrzejki symbolicznie, 2 piwa, bo nie chciało mi się już iść do sklepu po wino. Kliczkę widziałem chwilę, bo w necie bez placenia, wieszało się strasznie, więc poszedłem spać. Ponoć nic nie straciłem. Ponoć Kalidov pojechał Materlę w pierwszej rundzie...

U mnie tymczasem ciąg dalszy testów. Dziś ten najbardziej legendarny. Solidna rozgrzewka (m.in. halo, around the body, figure 8 to hold), dalej poskramianie łuku z KB24 (weszło kilka poprawnych na lewą) oraz kilka powtórzeń wyciskania kelnerskiego z tym ciężarem (silniejszą dobrze, a nawet ciut lepiej). No i test:
1. silna 10, silniejsza 10
2. silna 10, silniejsza 10
3. silna 10, silniejsza 10
4. silna 10, silniejsza 10
5. silna 10, silniejsza 10
Przerwa. Dobrze, że miałem pusty żołądek, bo już w trakcie kończenia serii silniejszą pojawiły się odruchy wymiotne. Zrobiłem kilka rundek wokół trawnika i jazda dalej
6. silna 5, silniejsza 10
chwila przerwy
7. silna 10, silniejsza 10
dłuższa chwila przerwy
8. silna 10, silniejsza 15
zostało 20s, ale nie mogłem już złapać oddechu.
Wynik: 160, czyli mój nowy rekord.
Na plus: wzrost formy, dążenie do maksymalizacji wyniku, wynik lepszy od zakładanego (celowałem w 150). Na minus: technika - wprawdzie zgodna z wytycznymi SF (do niektórych powtórzeń pewnie można by się przyczepić), ale robiłem z zaciśniętą pięścią, a to oceniam jako dodatkowy wydatek energii. Jak dłoń otwiera się na górze i następuje poprany technicznie zrzut, to całe powtórzenie jest mniej bolesne i męczące. Odciski - zerwałem oczywiście, nie miałem ze sobą magnezji, która by pewnie trochę pomogła. To też wina techniki. W kolejnym teście bardziej wykorzystam silniejszą rękę, tylko jeszcze nie wiem jak. Do poprawy chwyt i zrzut. Dalsze szlifowanie oddechu i pracy biodrami.

Kolejne testy na koniec roku, chyba, że będzie mus na treningu.

Po prysznicu się pomierzyłem: brak większych zmian. Waga 86 (jak było) delikatny minus w pępku 93cm, w pasku 91cm i w biodrach 101cm. W klacie chyba też, co akurat nie jest powodem do dumy 101cm. Reszta raczej bez zmian.



Zmieniony przez - nieraz w dniu 2015-11-29 12:07:02

160 to i tak super wynik. Chwila moment a padnie 200. Tylko tak jak sam napisałeś - magnezja !!

W jakim czasie ten test przeprowadzałeś, bo ja to nie w temacie ?
Myślę, że silniejszą mógłbyś dorzucić po dwa powtórzenia, co znacznie poprawiłoby wynik