Witam, nie wiem czy zakładać osobny temat, więc piszę tutaj. Prowadzę dziennik w Ladies, ale chciałam w konkretnym dziale uzyskać odpowiedz, moja nieco burzliwa
redukcja, trochę mi nie pomaga i idę pod górę mianowicie w lutym będzie rok jak ćwiczę siłowo, efekty są bardziej "kosmetyczne", przed siłowym zrzuciłam prawie 40kg. To tak przyszło ni stąd ni zowąd w ciąży
paranoja, okropne czasy...ale do rzeczy.
Nie dawno robiłam badania, lekko podwyższone TSH *(tarczyca na USG czysta, obraz ok), zaniżony cholesterol całkowity (poniżej 100) nie wiem jak teraz, byłam u endokrynologa biorą euthyrox N 25 mam na 3 miesiące.
Była nieco zmęczona redukcją, spadła motywacja do diety, ćwiczeń przez brak efektów. No i tutaj pojawia się pytanie numer jeden obecnie od 2-3 tyg nie liczę jem zdrowo, każdy posiłek prócz śniadania BTW, w śniadaniu ujęłam węgle, jem na oko, waga nieco wzrosła, ale nie kolosalnie.
Niebawem chcę wyjść z nieliczenia i zacząć coś na nowo, z efektami. Zaczynałam w sierpniu z BTW 160/55/140- i waga 66,4 (przed tym rozkładam miałąm 10 dni przerwy totalny długi cheat...i wpadło 70,9kg) z tą wagą zaczynałam redukcję spadło prawie wszystko to co przybrałam w te 10 dni i później stało...postanowiłam odpocząć na zdrowej misce, ale ze względów, takich że mam ambicje to chcę nadal poredukować tu i ówdzie bo jest co. Nie wiem czy od razu wejść na stały rozkład np. BTW 120/70/150 przy 16050-1700kcal, czy wejść na rekompozyjcę i na bilans zerowy, w dni treningowe 10%+/ w dni nietreningowe 10%-
Taki długi mętlik powstał, mam nadzieję, że ktoś dotrwał do końca, jeśli będzie coś potrzebne to wstawię.