SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

DT Gwid - vol. 2

temat działu:

Po 35 roku życia

słowa kluczowe:

Ilość wyświetleń tematu: 396298

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
ojan Jan Olejko Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12129 Napisanych postów 30542 Wiek 75 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 1131010
Gwid


@fan - nie chodzi o to że narzekam na genetykę ojczulek był w kompani reprezentacyjnej WP więc aż tak złego materiału nie mam. jestem na siebie zły za to że tyle lat dupa "w fotelu" siedziała i teraz płacę podwójnie

Złość podnosi hormony!
Chociaż szkodzi piękności!
Twoja złość jest pozytywna - ale tylko jej symboliczna ilość przynosi większe korzyści.
Dorzeźb nogi i będzie git!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51566 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Gwid...............
Porypały mi się treningi i zamiast klaty robiłem fbw... to się nazywa sajgon w głowie żeby nie rozpoznać treningu którym miało się robić.
..........

no i co w tym złego ? fajnie tak przyjśc na siłownie i zrobic sobie zupełnie cos innego co było w planie,przynajmniej mózg i ciało odpocznie od szablonu





Zmieniony przez - dacho w dniu 2015-02-03 13:54:26
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51566 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Chciałem tylko odnotować, że w konkursie wyprzedziłem Ciebie na ostatniej prostej

Zmieniony przez - fanslaska w dniu 2015-02-03 17:32:20
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 285 Napisanych postów 7707 Wiek 41 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 118772
no cóż poradzić, chlastać się nie będę gratulacje i powodzenia w przyszłości. pamiętaj - ostatni będą pierwszymi

pamiętacie tydzień temu faceta co mi wjechał w dupę. dzisiaj moją żonkę też to spotkało. dwa auta uszkodzone w tył. fatum?

Sport to zdrowie do póki nie robisz singli

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 285 Napisanych postów 7707 Wiek 41 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 118772
04-02-2015r. DT

DIETA: 2978kcal; 207b;332ww;91t

TRENING I : Klatka ciężko + naramienne( przód i bok)

1. Wyciskanie sztangielek na skośnej ławce 5 x 20/15/12/10/8 --> 20,25,30,35,40. ostatnia seria nie dałem rady 8 zrobiłem 7.
2. Wyciskanie na m. Smitha na poziomej ławce(stopy na ławce) 4 x 12/10/10/10 --> 70,80,90,100; ostatnia seria nie dałem rady 10 zrobiłem 9; ogólnie jakaś taka niemoc na klatę
3. Pompki na poręczach 3 x 15-12(opuszczanie powolne , podnoszenie niepełne) --> 3x13 z 10kg na szyi
4. Wyciskanie w siadzie na m. HUMMER 3 x 12/10/18 --> 40;45;52,5 z zapasem delikatnym.
5. Wznosy sztangielek bokiem w siadzie z podparciem lub stojąc z podparcie 3 x 12 --> 3x10 kg bo na siedząco
6. Podciąganie drążka wyciągu dolnego do brody , szerokim chwytem w leżeniu 3 x 12 --> 14,16 i 18 sztab na stosach. nie wiem ile to jest.
7. orbi --> 25 min, 350 kcal

ogólnie mega zmęczenie jakieś było i trening szedł jak krew z nosa. coś z regeneracją jest nie ten teges bo nie mogę się obudzić rano. fakt że niestety siedzę więcej przed kompem bo mi kilka zleceń wpadło ale równowaga została zachwiana.

Sport to zdrowie do póki nie robisz singli

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 285 Napisanych postów 7707 Wiek 41 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 118772
05-02-2015r. DNT

DIETA: 2796kcal; 228b, 323ww; 65 t

TRENING: off

CARDIO: orbi 25 min, niby 450 kcal ale w przeliczeniu na normalnych ludzi to z 300 będzie

Mam zapierdziel w pracy w tym tygodniu dlatego coś tam robię ale jakoś bez specjalnej weny.
Po konkursie na unoszenie kolan stwierdzam że mam zapalenie mięśni brzucha, dopiero niedawno to połączyłem do kupy i wyszło ze to od tego - w końcu nie trenuję w ogóle brzucha. już puszcza ale 4 dni ból był strasznie upierdliwy. Do tego coś z dzieję się z prawym udem w stawie biodrowym, jakiś taki niefajny ból się pojawił i lekkie kuśtykanie.

Dzisiaj trening wieczorkiem.

peace out

Sport to zdrowie do póki nie robisz singli

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 276 Napisanych postów 4714 Wiek 54 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 69516
Sypiemy się hehe trzeba sięgnąć po Opokan
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 285 Napisanych postów 7707 Wiek 41 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 118772
brzuch to pal licho. noga martwi bardziej bo chociażby za każdym razem za wsiadaniem za kółko odzywa się. Opokan na to nie pomoże.

Zmieniony przez - Gwid w dniu 2015-02-06 14:33:14

Sport to zdrowie do póki nie robisz singli

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 285 Napisanych postów 7707 Wiek 41 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 118772
06-02-2015r. DT

DIETA: 2926kcal; 225b; 315ww; 84t

TRENING:

BICEPS

1.Uginanie ze sztangielkami z supinacją 3 x 12 --> 14,16,18 kg
2.Uginanie ze sztangielkami w chwycie młotkowym 3 x 12-10 --> 14,16,18 kg
3.Uginanie ze sztangielkami łokiec oparty o udo 3 x 15-12 --> 10,12,14 kg

TRICEPS
1.Wyciskanie francuskie sztangielek w leżeniu 3 x 12 --> 12,14,16 kg
2.Wyprosty ramienia w opadzie tułowia 3 x 12 --> 11kgx3

NARAMIENNE
1.Wznosy sztangielki w leżeniu na boku 4 x 20/15/12/12 --> 10,11,12 - nie zrobiłem 4 serie bo cos mnie lewy bark pobolewał dziwnie
2.Wznosy bokiem siedząc 4 x 12 --> 3x12,5 kg

Potem orbi - 25 min

Redukcja pomimo małych zmian na wadze postępuję wizualnie, żyły wychodzą, paski mięśni na naramiennych no i najważniejsze że wór tłuszczowy z przodu też z mega balona robi się płaskim balonem

jako że na okrągło jade czy w DT czy DNT 3,0 tys. kcal zastanawiam się czy nie zmienić diety w DNT na mniejszą gdzieś z 2,5 bo przyśpieszyło by to bardzo chyba całość ale suma sumarum sam nie jestem co do tego przekonany bo 6 razy cardio i 4 razy trening męczy mnie jednak no i mniej śpię bo pracy mam trochę więcej.

ktoś ma jakieś przemyślenia? jak byście zrobili. redu mam mieć krótką do 3 miechów żeby zobaczyć co się udało a co nie i potem znowu masa.

Sport to zdrowie do póki nie robisz singli

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 285 Napisanych postów 7707 Wiek 41 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 118772
07-02-2015r. DT

Dieta: 2 824,3kcal;233,7b;240,3 ww;103,2 t

TRENING

1. Ściąganie z góry ,podchwytem w siadzie nam. HUMMER 5 x 20/15/12/12/12 --> 70,80,90,100,105
2. Wiosłowanie sztangielkami w leżeniu przodem na ławce 3 x 15/12/10/10 --> 30,30,30,30 - nie lubuę tego robić na ławeczce w podparciu. jakiś smieszny cieżar a sprawiał mi problemy
3. Przyciąganie w siadzie na maszynie 3 x 12 --> 58,72,81 kg. tutaj z kolei PB ustanowiony
4. Pullover 2 x 15 --> 100,120 kg
5. Szrugsy w siadzie na wyciagu podwójnym STAR TRAK 3-4 x 12-10(zatrzymanie w fazie
napięcia na 2 sek,--> zamiana na zwykłą sztangę --> 70,80,90,100 kg. fajne uczucie pracy mięsnia
6. Butterfly odwrotny 3-4 x 20-15 --> tylko 3 seriie bo mnie jakoś dziwnie lewa ręka w barku uwierała
7. orbi - 25 min

trochę przemyśleń - nie czytać jak ktoś nie lubi i uważa mnie za filozofa informuję iż jestem w trakcie pysznej butelki wina - czerwone wytrawne wliczone w bilans

uno.
w trakcie treningu podszedł do mnie chłopak, chudszy ale wyższy i rozmawialiśmy na temat metodyki szrugsów. całkiem ciekawa dywagacja, widać że kumaty ziomek. od wariantów przód tył, do lekko-ciężko, mało -dużo repsów. miłe oderwanie od monotonii. kolo mnie zainteresował bo lubię podpatrywać jak ludzie ćwiczą i wyciagać dla siebie odpowiednie wnioski, każdą serie robił jak by to była to ostatnia docelowa ostateczna seria. każdy ruch ważył, nie robił pustych przebiegów, pełna dynamiki i skupienie. taki pro bez tony mięśni. przypomniałem sobie wtedy to co ktoś tam mi kiedyś powiedział, jakiś stary wyjadacz na temat przyłożenia do treningu i skuteczności ćwiczeń a mianowicie że jak wchodzi na siłkę i widzi że 9 na 10 ludzi targa mega ciężary ale fatalną techniką, bez zrozumienia motoryki to on i tak wyłapie kolesia który przykłada się do tego co robi nawet jak by robił wyciskanie na klatę 20 kg ciężarem bo to widać. w sumie mam tak teraz, jak widzę ze komuś zależy to mu podpowiem jeśli wiem jak. daleko mi do znawcy ale wiedza nic nie kosztuje na siłowni a zdrowie współćwiczących jest chyba ważniejsze od tego czy sobie pomyślą " d**** się wtrąca".

dos
jak robiłem wiosło na ławeczce to jeden konkretny kolo trzaskał MC - kończył na 240x4. przyznam że sztanga wygląda bajecznie z takim obciążeniem --> 5x20 kg na stronę + 10kg. wiem że jestem leszczem bo sam "skończyłem" przygodę z najpiękniejszym ruchem jaki istnieje na 170 kg ale kurde on nie robił tego dobrze technicznie, był tak samo zgięty jak ja oraz odwalał koci grzbiet przysiady bajeczne kolo trzaska z wynikami po 200kg w serii, WL robił też chyba 180 ale to MC to mu nie wybaczę
przy okazji jak to obserwowałem to synapsy "mówiły idź podnieść te 180 pewnie pójdzie bez problemu.. " kurde jaka ta duma oraz ego mogą być zdradliwe nadal mam ciągoty do "ciężaru". jak czytam u fana że on 180 poleciał w MC to mi żyłka chce strzelić. jest to tylko zdrowa sportowa zazdrość, nic więcej ale pojawia się to coś co mówi idź podnieś!!! pewnie kiedyś nie wytrzymam i pójdę. podobnie było za WL kabo. pochwalił się chyba 115 kg i coś mnie pchało żeby iść zrobić swój nowy PB w WL.
robię prawie wszystko "na maszynach", "dawno temu" uważałem to za uwłaczające ale teraz cieszę się nawet z tego że mogę to robić. wkur@!@ mnie to że wszedłem na połowę górki z optymizmem a teraz chcę iść dalej na szczyt ale już muszę uważać świadomie na to co robię. każdy krok mierzyć żeby nie spaść na dno, czytaj nie rozwalić do końca kręgosłupa. cieszcie się niezbadani bo to jednak dla kogoś inteligentnego z odrobiną sportowca jest wyrok. jak ci dochodzi rodzina w sensie dzieci to to patrzenie na konkretną kontuzję jako koniec bycia z nią splątuje ręce. świadomość że robiąc po starem możesz w każdej chwili przedobrzyć dobija.

tres
u marcela dzisiaj przeczytałem że jest uważany za "pakera" w firmie. wierzę w to, dało mi to przy okazji do myślenia. Jezu ile ja dzisiaj myślałem przynajmniej 3 razy Przyznam iż od kiedy trenuję na poważnie to też słyszałem nieraz że jestem " ciasteczko" albo "facet trzymający formę cały rok". czy to nie są puste komplementy które zamazują obraz? kiedyś oglądałem fajny filmik kolesia którego ogólnie nie trawię a mianowicie chrisa jones'a i powiedział coś w tym stylu " ja i ludzie którzy nie trenują to dwa różne światy, nawet nie staram się ich zrozumieć a oni mnie. mamy zupełnie inne priorytety". nie jestem nawet amatorem kulturystyki w moim mniemaniu i daleko mi do sylwetki którą bym chciał ale czy karmiąc tym ego nie stajemy w miejscu? jak w wieku +30 lat mówię że robię masę przy znajomych to albo pukają się w czoło albo pytają "czemu mi się chcę?" czy jest na to odpowiedź? czy małość człowieka nie polega na jego pospolitości? w mojej małej firmie na 9 osób w wieku +30 regularnie trenuję tylko ja, sporadycznie 3 a w ogóle 5... zatrważająca statystka. i z tego co mi wiadomo to ja mam najciężej. nie wiem czy to może druga połówka odgrywa aż taką rolę że pozwala się realizować po za pracą? czy to się przekłada na samo podejście do pracy jako rzemieślnik, skoro potrafię wytrzymać ból ciężkiego treningu to co to jest praca za biurkiem? skoro potrafię zmusić swoim mózgiem części ciała do wytężonej pracy to czy nie dam rady machać myszką przez 8h? pewnie że dam. wracając do puenty to taki komplement od osoby niećwiczącej to raczej jak ujma bo i tak jesteś 3 kroki przed nią wg mnie. nie chodzi mi o samych pakerów ale pasjonatów. społeczeństwo jest wyprane z pasji. chcą siedzieć i klikać w necie albo oglądać " rozmowy w toku". co się dzieje to ja nie wiem. nawet znaczków już chyba nikt nie zbiera....

Sport to zdrowie do póki nie robisz singli

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

masa-dieta-suplementy

Następny temat

Alkohol i cała reszta...

WHEY premium