04-12-2014r. DT
DIETA: 3492 kcal, białko 250g , ww 381,5 g; t 106 g
TRENING: klata + biceps --> chyba ostatnie z tej serii
Na początku relacja a potem plan na kolejne 8 tyg.
Wyciskanie sztangielek na płaskiej - bardzo przyjemnie i z dużym zapasem poszło. Zwiększyłem zakres powtórzeń aby zmęczyć mięsień i tak szło na rekę 20x20; 15x30, 15x32,5; 12x35; 12x37,5; 12x40; 12x42,5. klata się mocno spompowała. 42,5 ciężko już samemu ustawić na klacie przy kładzeniu się ale jakoś poszło.
Wyciskanie sztangielek na skosie dodatnim - 15x25,30,30 oraz 12x30 zmniejszyłem tempo wyciskania, obniżyłem delikatnie łokcie co poskutkowała tym że zwykłe 30 kg ważyło zdecydowanie więcej.
Rozpiętki na płaskiej - znowu będę wspominał słowa kabo o tym że 12,5 kg wystarczy aby się zmęczyć, popieram
ale i tak musiałem delikatnie podbić stawkę. zdecydowanie poprawiłem TUT co skutkuje tym że mogę dać mniejszy ciężar.
Przenoszenie sztangielki za głowę - maszyna - jakoś to ćwiczenie nie daje mi w ogóle satysfakcji ani poczucia pracy mięśnia. zmienię je na coś bardziej konstruktywnego.
Uginanie przedramion z supinacją stojąc - pompa była; weszło po kolei 15x10, 12x12,5; 10x15; 10x17,5; 10x20 kg. starałem się robić maksymalnie powoli aby jednak mięsień dostał i udało mi się. pod 15 kg już żyły wyszły a łapa wyglądała tak jak powinna
Modlitewnik gryf łamany - jak wyżej. pompa była. w zestawieniu zapomniałem że jeszcze dodałem 20x20 kg. piekne pieczenie mięśnia.
Orbitrek - 20 min, 250 kcal.
A więc plan jest taki:
DORWAĆ MAŁEGO
Jak wielokrotnie pisałem ( i wiem że się powtórzę) rozbiło mnie to nieszczęsne badanie. Taki obuch w tył głowy
Ale koniec p******enia, biorę się w garść
wracam do gry z odzyskaną motywacją patrząc na to jak prężnie niektórzy tutaj tyrają. Nie będę pisał że mnie zmotywowały filmiki typu " leave no stone unturned" bo to było dobre 2 lata temu
nie piszę tylko o tych skupionych na sylwetce( do których teraz mi najbliżej) ale i triatlonowcach/ biegaczach oraz kettlowcach. ja tu się użalałem nad sobą a:
-kabo robi się na dzika,
- keradowi urosły bary,
- fan tyra MC,
- kubie niedługo obciążenia na siłce zabraknie,
- wojtas eksperymentuje z maso/siłą
- a ojan jak to ojan zdobywa kolejny tytuł
z braku alternatyw obrałem sobie nowy cel i jest on zdecydowanie długoterminowy. ale narazie cicho o tym bo jest dużo do roboty - lubię ambitne wyzwania.
Śmiać się można i pewnie wielu z was powie że kołyszę się jak trawa na wietrze ale tylko głupiec nie zmianie zdania pod wpływem nowych informacji oraz upływu czasu. czasy siły odchodzą ( wielkie dzięki nightowi za cierpliwość) a teraz czas na sylwetkę.
Po dokładniej konsultacji z coachem, i analizie tego czym dysponuję a gdzie mam braki doszliśmy do wniosku:
a) priorytet kładę na klatę gdyż ona najbardziej odstaje - wprowadzam trening typu push-pull z klatą 2 razy w tygodniu; jednocześnie jest to grupa którą mogę katować na lewo i prawo ze względu na najmniejszy wpływa na kręgosłup. zobaczymy co z tego wyjdzie
b) podobnie jak kerad oraz kabo wprowadzam 4 treningi; 2 razy klata, 1 trening bic tric w domu na małych obciążeniach, 1 trening plecy.
c) cały czas w domu rozciąganie i drążek( którego jeszcze kur@@! nie powiesiłem - rodziny się nie wybiera
), każdego dnia niestety ale przynosi to efekty; powoli analizuję jogę - proszę wstrzymać śmiech
d) w ramach prezentu mikołajkowego kupuję sobie komplet hantli skręcanych 2x20 kg( żona nawet nie wie że mi taki fajny prezent kupiła
)
e) wprowadzam większy ład w diecie ale utrzymam w przynajmniej DT 3,8 a DNT 3,2/3,5 kkcal. mam tylko 8 tygodni na ostateczne pierd!!@#!
musi sie wszsytko zgadzac bo BF 19,5% to duzo. kawał roboty będę miał z redu.
f) cardio/ basen - przynajmniej 3 razy w tygodniu dla kontroli BF, powinno coś dać oraz wpłynie pozytywnie na plecy.
g) muszę zlikwidować zaszłości z treningu siłowego, dynamiczne wznosy, przysiady itp. odchodzą do lamusa -
TUT moim bogiem a siłownia nałogiem zmniejszenie ciężaru a utrzymanie napięcia przyniesie upragniony skutek!!! musi!!
Tak więc pany - jedziemy do końca stycznia masę, mam już nadzieję ze bez świni i dobije do 3,5-4,0 kg czystego mięcha( w sumie w 7 miesięcy). wiem, że to na 185 cm nie będzie robiło furory ale to tylko początek. jak gdzieś już kiedyś pisałem - szkoda że nie zaczynam z takiej bazy jaką mam teraz
pozdro