GwidCzłowiek idzie do lekarza ten mu mówi ze nie ma tragedii. Pisze o tym tutaj a wy wręcz przeciwnie, sam teraz nie wiem co o tym myśleć bo nie czuje sie tak źle jak wskazują badania.
pół domu właśnie posprzątałem bo nie mogę spać. siedzę i myślę co dalej. sięgam pamięcią wstecz i diagnozuję się sam:
- sztywność przy wstawaniu, z 20 min muszę się rozchodzić codziennie;
- plecy zawsze sztywne jak patyk
jeśli to jest początek czegoś co może się pogorszyć przez głupotę/ambicję to czy gra jest warta świeczki?
muszę iść po drugą opinię dla mojego własnego spokoju.
Zmieniony przez - Gwid w dniu 2014-11-08 04:18:43
też tak masz że np jak z rana na kibel siądziesz to Cię plecy bolą? bo ja tak mam od jakiegoś czasu. generalnie dolny odcinek pleców boli cały czas od lata (chyba odkąd polepszyło się z lordozą), przywykłem do tego. poza tym zawsze byłem sztywny, taki wojskowy chód, proste nogi, prosty kręgosłup. no i nie wiem czy jakaś krzywizna bioder w stosunku do kręgosłupa nie powoduje problemów z oddawaniem moczu. już nie leci tak bystro jak kiedyś . prostata odpada bo miałem badania z krwi, inne badania też miałem i lekarz twierdzi że wszystko ok, więc może to kwestia szkieletu.
do fizjo mam zamiar iść ale się boję że mi powiedzą że mam skończyć z siłownią, więc odwlekam