Wczoraj wieczorem piłem jedynie winko - przyszła burza i jazda na rowerze była niemożliwa (inna działalność fizyczna też - opady działają na mnie usypiająco i demotywująco).
Szacuny
2
Napisanych postów
1778
Wiek
48 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
23820
Panie Janie - dobrze.wiedzieć. Ale o tym samym wspomniałem we.wspomnianym przez Pana temacie - że nasal wierzę jednak w bilans kaloryczny a przyczyną zastoju jest zbyt mały wydatek z powodu zmniejszenia a potem prawie zaprzestania aktywności treningowej.
Tym samym to nie ja mam problem z czytaniem i rozumieniem postów. Dochodzę kolejny raz do wniosku, że nie czyta albo nie rozumie tego co piszę.
Niestety pod wpływem artykułów oraz porad z pewnych źródeł do niedawna wierzyłem, że mogę jeść tłuszczu do woli prawie i nawet przy zbyt lekkich treningach czy ich braku jadłem tak samo jak wcześniej. Człowiek uczy się na błędach.
Z drugiej strony teraz taki.artykuł, za chwilę wyjdzie kolejny obalający te tezy itd. Poza tym białka serwatki nie jem.a wpływ innych został pominięty. Czego nie lubię w artykułach z potreningu.pl jest to, że nigdy nie ma poparcia tez badaniami, pozycji książkowych w sensie literatury, nazwisk badaczy itp.
Wolę wierzyć artykułom z takim poparciem oraz własnemu doświadczeniu. Co do doświadczenia innych wypowiadających się we wspomnianym temacie - pominę to milczeniem. Na LCHF znają się trzy osoby zaledwie...
Szacuny
520
Napisanych postów
10132
Wiek
49 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
68495
Cytat numer 1:
Temat jest śliski, kontrowersyjny, a wokół niego powstają rozmaite spekulacje, niemniej jednak logiczne wydaje się, że umiejętność gromadzenia zapasów tłuszczowych przy nadwyżce energetycznej rozumiana jako adaptacyjna zdolność umożliwiająca przetrwanie w trudnych warunkach jest cennym nabytkiem, a raczej była nim w okresach gdy dostępność pożywienia była zmienna, a nie stała – jak to ma miejsce w dzisiejszych czasach. Cytat numer 2:
W ostatnich czasach można zauważyć trend, w ramach którego problem nadwagi i otyłości sprowadzany jest jedynie do kwestii insuliny. Okazuje się jednak, że znaczna część powielanych informacji na temat tego hormonu, okazuje się przejaskrawiona, nadinterpretowana bądź niekiedy wręcz całkowicie nieprawdziwa. Żeby było jasne, nie twierdzę, że powinniśmy stymulować produkcję insuliny po to by szybciej schudnąć, bo takie założenie byłoby kuriozalne. Nie uważam też, że insulina nie jest zaangażowana w proces powstawania tłuszczu zapasowego – bo jej udział w tym procesie jest znaczący. Czyli raz spekulacje i domniemania są logiczne i sensowne, a innym razem są nadinterpretacją
Ja wiem jedno: człowiek po przejściach metabolicznych ma gospodarkę hormonalną w takim stanie, że powinien jak najszybciej doprowadzić do jej wyregulowania. Najprostszym i najskuteczniejszym środkiem jest znaczące ograniczenie węglowodanów na rzecz tłuszczu.
W ten sposób leczy się ludzi w poważnych szpitalach z poważnych chorób, już od lat dwudziestych ubiegłego stulecia, tak że mówienie o spekulacjach i mitach to trochę nadużycie.
Panowie, zalewa nas fala cukrzycy. Ostatnio coraz więcej mówi się o epidemii tej strasznej choroby. I coraz częściej mówi się o przywróceniu tłuszczu do łask. Nie w ramach diety. W ramach normalnego funkcjonowania każdego człowieka. I to działa. Istnieją relacje szarych ludzi, którzy zmienili jakość życia rezygnując z węglowodanów. Tylko.
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
12141
Napisanych postów
30550
Wiek
75 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
1131080
Amidoman - być może wierzysz w bilans kaloryczny ale nie stosujesz się do niego.
Artykuł napisany został na podstawie bibliografii podanej na zakończenie.
ps.
wydaje mi się, że czytam ze zrozumieniem.
Magor - każdy wybiera to co mu odpowiada. Ja wybrałem z artykułu stwierdzenie, że nadmierna ilość tłuszczu w pożywieniu utrudnia niwelację naszego tłuszczu zapasowego. A także to, że organizmy osób z dużą otyłością reagują trochę inaczej niż jest to u osób z mniejszą nadwagą (wystarczą im mniejsze zmiany w diecie oraz w aktywności fizycznej aby osiągnąć znaczne zmiany - chudszym nie jest już tak łatwo).
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
10041
Napisanych postów
30381
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
728747
Art ciekawy ale to jest informacja mająca zainteresować i zmobilizować czytelników do działania i rozszerzania wiedzy-nie jest to przepis na konkretne wskazówki i metody.......
Jest wiele dróg prowadzących do podobnych celów,podobnie z wiedza na ich temat-jest to po prostu ocean możliwości,informacji,zależności-można na nim żeglować bez końca i nigdy nie dobić do portu........i nikt nie ma monopolu na jedynie słuszna droge.
Badania naukowe?
Można w to wierzyć ale warto wziąć pod uwagę kilka aspektów:
-są badania rzetelne i byle jakie(wiadomo-granty)
-są badania tendencyjne i w miare obiektywne( wiadomo-sponsoring)
-są badania absurdalne,żonlujące zawrotnymi procentami na plus-ale w praktyce te procenty maja mikre znaczenie-fajnie tylko wygladaja w opisach...
By się w tym połapać-znów potrzeba wiedzy i doświadczenia...
A najcześciej każdy podchodzi do tego dość subiektywnie-wybiera to co mu pasuje....
Warto brać udział w różnych szkoleniach typu dieta,trening,poznać zdanie innych osób-jest wiele filmów-chocby te ,które kręce z treningów mistrzów,filmy Słodkiewicza w bardzo uproszczonej formie prezentujące możliwość zrobienia formy na lato itp(znajomi doszli do wskazówek z pierwszego odcinka,resztę pozmieniali i wyszło to co wyszło-0 )..,są dostepne szkolenia-np teraz w Opolu -od 31 maja do 1 czerwca-zobaczcie w programie imprezy.
Z powyższych problemów-warto przy konkretnym planie działąnia posłużyć sie pomoca doświadczonego trenera,zawodnika lub kolegi dążącego do podobnych celów.
Szacuny
520
Napisanych postów
10132
Wiek
49 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
68495
O właśnie. Ja nie kwestionuję tego co pisze autor. Myślę, że to jest ciągle mylone: bilans energetyczny i jedzenie do syta. Przy spożyciu węglowodanów nie można sobie pozwolić na jedzenie "do syta", bo zazwyczaj skończy się to podbiciem kalorii ponad wszelkie rozsądne granice. A dodatkowo duże wyrzuty insuliny na 100% spowodują przyrost tkanki tłuszczowej. Przy dietach z minimalną ilością węglowodanów je się do syta, ale z intencją wyhamowania insuliny. Efekt? Wczoraj notowałem co jem. Ani przez moment nie czułem głodu i jadłem "na żądanie". Efekt? 2800 kcal. I to w dzień z aktywnością fizyczną. Przedwczoraj zjadłem tylko 100 g karkówki, 8 jaj na twardo i kostkę masła + brokuł i po dwa małe ziemniaki, pomidory. A zatem mówimy o tym samym. Więcej tłuszczu w menu nie sprzyja przejadaniu się.
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
12141
Napisanych postów
30550
Wiek
75 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
1131080
MaGor
Ani przez moment nie czułem głodu i jadłem "na żądanie". Efekt? 2800 kcal. I to w dzień z aktywnością fizyczną. Przedwczoraj zjadłem tylko 100 g karkówki, 8 jaj na twardo i kostkę masła + brokuł i po dwa małe ziemniaki, pomidory. A zatem mówimy o tym samym. Więcej tłuszczu w menu nie sprzyja przejadaniu się.
Ja mówię jedynie o tym, że za dużo tłuszczu w diecie utrudnia spalanie własnego tłuszczu zapasowego.
Jedzenie do syta - potrafię zjeść bardzo dużo zanim będę syty (nawet bez węglowodanów i białka - jestem tego pewny chociaż jem dosyć dużo białka jako sympatyk kulturystyki).
MaGor jakoś sceptycznie podchodzę do Twojego jedzenia do syta - pamiętam o Twoim baczeniu na czyhającego grubego!
Ciebie bawi zabawa z kulkami z uchem oraz bieganie i Twoja dieta wydaje się być odpowiednia do tego celu - gdybyś chciał mieć więcej mięśni to prawdopodobnie musiałbyś ją zrewidować.
Szacuny
195
Napisanych postów
9906
Wiek
31 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
174402
A ja wychdzę z założenia, że każdy powinien iść tak, żeby dobrze się czuć, mieć siłę na trening etc. Wiem, że zabrzmiało to banalnie. Sam przez jakiś czas byłem zauroczony wysokimi tłuszczami, ale jednak przy bieganiu to się u mnie nie sprawidzło. Zaznaczam: u mnie.
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
12141
Napisanych postów
30550
Wiek
75 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
1131080
kalikstat - masz rację. Musimy dostosować dietę pod cele i swoje możliwości.
Chyba przegrywam walkę ze swoim opornym tłuszczem! Po porannej trasie jestem słaby i żarłoczny!
Odbyłem jazdę na rowerze 20km - miałem niedopasowane siodełko i odbiło się to na pośladkach!
Patrzę w lustro i nie całuję odbicia! (Nie ma za co!)
Masakra!
Muszę zajrzeć do dziennika Giaurnemo aby znaleźć bardziej motywujący widok!