Kulturystyka-siła,sprawność,piekno:cel: być mistrzem na MP 2015

Ostatnia część wrażeń zawodników na XXXVII mistrzostwach Polskiw kulturystyce i fitness.

Niektóre odczucia na pewno dobrze rozumieja uczestnicy konkursu Krata na Lato...:)

Trenowałem nogi:
przysiady 2x12p i 4x10p
wyprosty jednonożne 3x15p jedna noga + drugą i natychmiast powtórka = jedna seria
Potem byłem na trasie 7km gdzie było chyba 7 interwałów 200m trucht/100m marsz.

Niewesołe wieści z Kiszeniowa (ME) - zwycięzca klasyka do 168cm z MP nie wszedł do finału! Poziom kulturystyki światowej ciągle rośnie!

Zdaje się, że czasy gdy trenowałem grupę mięśniową 3 razy w tygodniu już minęły!
Po treningu klatki z plecami przedwczoraj dzisiaj czuję obolałość klatki i najszerszych.
Na trasie 7km robiłem kilka interwałów i właściwie to chce mi się więcej spać (w nocy sen przerywany ).
Chyba będzie padać deszcz - zawsze wtedy chce mi się spać!

Jak już wspominałem: utraciłem zdolność do dłuższych treningów oraz spadła siła i wytrzymałość.
Po dniu odpoczynku od sztangi wczoraj zrobiłem klatkę z plecami:
1.Wyciskanie sztangi na poziomej ławeczce 48kgx10p 58kgx10p 68kg/3x6p
Podc. na drążku średnim nachwytem broda nad drążek 4p
2.Wyciskanie sztangi na skosie ok. 45 48kgx10p 53kg/3x10p
Podc. na drążku podchwytem trochę węziej niż szerokość barków 7p
Dzisiaj obolałość klatki dawała znać przy przysiadach ze sztangą na plecach.
Wczoraj rano robiłem też barki a także zaliczyłem 2 razy trasę 7km.
Dzisiaj rano nie miałem ochoty na wstawanie i dosypiałem (być może jest to efekt wprowadzenia interwałów na trasie). Potem byłem na trasie (opaliłem się - było południe i słońce grzało) i zrobiłem ok. 10 interwałów. Wieczorem był tylko szybki marsz.
Przed marszem zrobiłem nogi:
1.Przysiady 48kgx12p 58x10p 68x8p 78kg/3x6p
2. Wyprosty 20kgx25p 35kgx20p 50kg/3x18p
Brzuch na razie nie trenowałem - czuję obolałość jego dolnej części - może to efekt interwałów biegowych?

Wczoraj rano trenowałem barki i próbowałem stania na rękach i na przedramionach. Potem marsz 7km. Zabrakło czasu trening klatki z plecami (a wcześniej wydawało się, że będę do niego zdolny). Wieczorem 7km z ok.10 interwałami: 200m biegu/ 100m marszu.
W efekcie dzisiaj rano musiałem dosypiać (później okazało się, że będzie burza z deszcze - zawsze chce mi się spać przed nadejściem takiej pogody) i na dodatek pojawiła się obolałość najszerszego grzbietu oraz mięśni zębatych klatki.
Zastanawiam się czy powinienem trenować dzisiaj klatkę z plecami czy raczej przemyśleć rzadsze trenowanie grupy mięśniowej!
Wieczorem z pewnością będę na trasie 7km.

Wczoraj po południu zrobiłem jednak klatkę z plecami. Wydaje mi się, że zrobiłem w seriach po jednym powtórzeniu więcej niż na poprzednim treningu (ćwiczenia były te same).
Wieczorem był szybki marsz bez interwałów.
Dzisiaj rano próby stania na rękach i przedramionach (było trochę gorzej niż ostatnio) oraz trasa 7km z chyba 6 interwałami.
Po południu był trening nóg:
1.Przysiady 48kgx12p 58x10p 68x8 (10?)p 78x6p 83x4p
2.Wyprosty 35kgx20p 50x20p 65kgx18p 15p
Za chwilę pójdę na trasę - poczekam tylko aż mi się odpowiednio ułoży posiłek w żołądku!

Rano trasa 7km marszowo.
Po południu barki a po kilkudziesięciominutowej przerwie klatka z plecami.
Czeka mnie jeszcze trasa 7km -trochę przyzwyczajenie a trochę nadzieja na zlikwidowanie skutków apetytu.
Jeszcze nie wprowadziłem dziennika treningowego - pomógłby w ciągłej poprawie (spojrzy się do zapisków i już rośnie determinacja do powtórzenia a nawet poprawienia osiągnięć z poprzedniego treningu).

Rano czytałem artykuły na forum animalPak. Potem trasa 7km.
Po południu:
Przysiady 48kgx12p 58x10p 68x10p 78x6p 83x4p
wyprosty 2x20p 18p 15p
Pójdę jeszcze na trasę - chyba bez interwałów gdyż mój żołądek jest przepełniony!

Chęci dzisiaj miałem wiele!
Niestety regeneracja siada coraz bardziej - wiadomo: po 40-tce gdy nic nie boli rano to jest się już w raju!
Zalewam robaka likierem i winem a przy okazji oglądam finał piłki kopanej!
Moja waga pokazuje 12%tłuszczu i 65% wody.

ojan

Chęci dzisiaj miałem wiele!
Niestety regeneracja siada coraz bardziej - wiadomo: po 40-tce gdy nic nie boli rano to jest się już w raju!
Zalewam robaka likierem i winem a przy okazji oglądam finał piłki kopanej!
Moja waga pokazuje 12%tłuszczu i 65% wody.

Stukam sie wirtualnie piwkiem, zdrowia zycze przy okazji