Dzień 4
Po wieczornej sesji z nogami nie miałam siły rano wstać, ale jak się już umówiłam ze znajomymi na siłowni, to nie było wyboru. Rozgrzewka to była mordęga, ale potem już jakoś poszło. Jedynie musiałam zmienić kolejność ćwiczeń i zacząć od 2-go, przez co brakło mi siły na pierwsze.
Przebieg treningu:
Rozgrzewka - rowerek, bieżnia.
1. Poszło jako 2 i siłowo już w pierwszej serii ledwo.
2. Ok.
3. Chyba załapałam. Lepiej mi się robiło z większym obciążeniem, chociaż mocniej czułam.
4. Krzywa ta maszyna i miałam wrażenie, że pracuje bardziej prawy mięsień piersiowy.
5. Tylko 3kg i taka masakra. Czułam wszystkie mięśnie klaty i ręce. Muszę sprawdzić, czy spinam brzuch.
6. Mało siły.
7. Cardio - bieg 15min.
Sama się dziwię, że dotrwałam do końca, ale jaka satysfakcja po.
Dzień 5
Core - chyba teraz właściwe ćwiczenie z tym turlaniem, no i po poprawkach Marty czas spadł mi w planku. Mountain też masakra - zakwasy na tyłku nie dają mi żyć, nie mogę nawet usiąść na twardym, a co dopiero przebierać nogami.
Rowerek po też z bólem.
Ale żyję.
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-02-28 12:38:20
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-02-28 12:41:37
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-03-02 10:33:43
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-03-02 10:34:25
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-03-02 10:34:40