Szacuny
51
Napisanych postów
7467
Wiek
52 lat
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
32016
Czasami pewien rodzaj bakterii w ukl. trawiennym jest odpowiedzialny za ten hmmm fetorek z pyszczka. Ale tak czy siak, najlepsza diagnoze wystawi pan doktor od zwierzatek.
Szacuny
11148
Napisanych postów
51566
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
mam pytanko ,kiedys juz czytalem wiekszosc tego tematu ale niechce mi sie znow,wiem ze sa takie urzadzenia ktore emituja nieslyszalne dla czlowieka fale ,ale slyszalne dla psa ,czy sa w sprzedazy takie urzedzenia ile kosztuja i gdzie mozna kupic, najlepiej zeby do kluczy dalo sie to przyczepic,zebym chociaz mogl zwiekszyc szanse przezycia czy nie stracenia zdrowia w przypadku ataku psa, nie raz na rowerze jade a amstafy i inne tego rodzaju pieski sobie biegaja ,niewiadomo kiedy mu odbije. w ogole wg ,mnie panstwo powinno cos zrobic z niebezpiecznymi rasami a szczegolnie komu sie je sprzedaje i kto to robi ,w niemczech np kundle sa sterylizowane ,a u nas za jakis czas bedzie tyle mieszanek amstafow i innych ze atakow na dzieci czy zwyklych ludzi bedzie coraz wiecej, a niewidzi mi sie strata np palca ,reki ,albo smierc przez glupote ludzka
Szacuny
51
Napisanych postów
7467
Wiek
52 lat
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
32016
schranz nie wazne ile bedzie mieszanek jakichkolwiek ras psow, poniewaz:
1. Ludzi, ktorzy nigdy nie beda posiadali psa jest i bedzie i tak znacznie wiecej.
2. A jesli chodzi o twoj przyklad Amstaffow i jego kuzynow to sa one rasami, ktorych nie hoduje sie jak kroliki i kazdy hodowca trzyma nad wielkoscia hodowli kontrole. Bo np. co bedzie, jak nie sprzeda szczeniat? Ile miotow bedzie w stanie utrzymac? Trzeba caly czas kalkulowac. A to nie sa psy, ktore wyrzuca sie na ulice.
3. Ponadto jest jeszcze taka sprawa jak gusta i gusci. Nie wierze, ze raptem wszyscy milosnicy psow przerzuca sie na amstaffa i jego kuzynow. Zapominasz o calej gamie seterow, yorkow, ratlerkow, pudli, owczarkow, jamnikow, terierow z foxem na czele, kundelkow wszelkiej masci itd. (przepraszam pozostale rasy, ktore pominalem), tak bardzo kochanych przez swoich wlascicieli.
4. Nie sadze, aby odsetek wlascicieli psow raptem mial wzrosnac.
Psy, ktore byly sprawcami pogryzien nie stanowia nawet 0.5% wszystkich psow. To sa wielkosci rzedu promili, a moze nawet jeszcze mniejszych. Wiec gdzie tu mowa o jakiejs tragedii.
Zmieniony przez - x-ray w dniu 2005-09-28 21:55:52
Szacuny
11148
Napisanych postów
51566
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
a co z tym urzedzeniem dzieki ktoremu moglbym sie obronic?to mnie glownie interesuje ,nieznam dokladnie wszystkich ras uwazanych za niebezpieczne ale napewno sa to amstaff oraz te male swinki niewiem dokladnie jaka to rasa pitbullterier czy bulterrier ,nieznam sie ale wiem ze tych ras jest okolo 10 ,napewno rotweiller,doberman,
Szacuny
56
Napisanych postów
10091
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
53086
"małe swinki"-bardzo ciekawe, jezeli bullteriera uwazasz za niebezpiecznego psa to po prostu naczytałeś się gazet i to tych nierzetelnych i głupich po prostu.
"wiem ze tych ras jest okolo 10 "-ty tak ustalileś? A jakie kryteria przyjąłeś przy tym ustalaniu? Bo wczesniej napisales, ze nie odróżnasz ras... Skoro nie odróżniasz to jak mozesz niektóre z nich zaliczac do agresywnych?
a co do urządzenia-wiem ze takie są, nigdy sam nie widzialem i nie znam osobiscie nikogo kto by stosował.
Gory upajaja.Czlowiek uzalezniony od nich jest nie do wyleczenia.Mozna pokonac alkoholizm,narkomanie,slabosc do lekow.
Fascynacji gorami nie można.
Szacuny
205
Napisanych postów
13874
Wiek
-4413 dzień
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
158206
dla człowieka jest wiele bardziej niebezpiecznych ras niz bullterier i ogólnie teriery typu bull.
te psy były stworzone do walki, ale do walki z innymi zwierzętami!
ogólnie łączyła je silna więź z ludzmi (a nie tylko z konkretnym człowiekiem).
często przytaczam przykład amstaff'a, którego okresowo mam na przechowanie.
pies ten, gdy był u mnie pierwszy raz (w ogóle nas nie znał) budził popłoch wśród rodziny ("bo nas zagryzie"), już pierwszej nocy spał ze mną w pokoju, a zachowywał się u nas lepiej niż u prawdziwego właściciela.
dodam, że mam kaczki, króliki, kury, nie bylo nawet przejawów agresji wobec tyhc "zwierząt", ot, chciał się bawić...