Obrona przed psem

oglądałem film (autentyczny)w którym pit gryzł dziecko. Podbiegł jakiś kolo i próbował psa nap.... kijem baseballowym po łbie, ale to nic nie dało. Po interwencji policjanta, który dwukrotnie strzelił do psa, ten rzucił się na niego, ale po ok 2-3 minutach padł (po trzecim strzale).

Człowiek mimo swej masy jest słabym stworzeniem. Wystarczy zwierze 20 kg i będą duże kłopoty z obroną. mam na Myśli np koty, takie jak ryś

Pozdrowienia...

Kiedyś w naszej TV podawali, że policjantów wyłapujących jakichś dresiarzy poszczuto bulterierem. "Piesek" padł dopiero po 7 strzale.

Podobne akcje sa z ludzmi.Jakis czas temu znajomy z GROMu opowiadal mi, ze jak byl na szkoleniu z SAS to tam im opowiadali czy pokazali film (nie pamietam)jak musieli w***ac w goscia ponad 90 kulek i dopiero padl. Byl tak na maxa nacpany wszystkim co mozliwe, ze mimo ze teoretycznie nie zyl, to dalej sie rzucal. Dopiero jak mu wy***ali prosto w zeby i trafili w centralny osrodek nerwowy z tylu glowy na dole, to koles zginal.
To jest czesty element szkolenia, ze jak koles jest nafetowany to mimo ze powinien byc martwy to nie jest, dopoki nie rozwala mu tego osrodka nerwowego. Wtedy wala mu kilka kulek w mase i dobijaja bliskim strzalem w twarz, zeby zniszczyc ten osrodek.

Ciekaw jestem czy jakiś pies oparłby się kolesiowi, który ma 2,5 m wzrostu i waży 240 kg ( nie chodzi o tłuściocha tylko tak napakowanego )? Przykład jest czysto teoretyczny, choć bywali ludzie podobnego wzrostu. ( np. 2,72 m ; słyszałem nawet o gościu z Mongolii - 2,85 m , nie wiem jednak czy to prawda )

Simon

a co ten koles mial by niby psu zrobic???
Goscie tego wzrostu maja powazne klopoty z koscmi i sercem.

Hermann

Bruce, chcesz do moich wyskoczyc z łomem? (mam Bullterierki)
Zgoda, jak go w łeb trafisz, to mu kości pogruchotach i po piesku...
ale, JAK GO TRAFISZ, co jest bardzo wątpliwe.
Teriery typu Bull walkę mają we krwi, do tego zostały stworzone, są jeszcze czubki, które je cały czas do tego modyfikują...
Pies widząc zagrożenie, nie bedzie czekał, aż go w łeb trafisz...
Do tego dochodzi jego siła, zwinność i w przypadku terierów typu Bull - ogromna odporność na ból
Abstrachując od tego, wbrew utartej opinni psy te nie rzucają się na ludzi, raczej na inne zwierzęta.

Mój pies też nie jest agresywny do ludzi, ale drugiemu kundlowi nie przepuści

Pozdrawam,
Mawashi

Lepiej jest być kanciastym Czymś niż okrągłym Niczym.

Podejrzewam, że wyszkolony koleś w operowaniu pałką mógłby dać sobie radę z atakaującym psem. Ale nie zapominajmy, że rozpatrujemy obronę przed atakiem czworonoga z zaskoczenia, np. na ulicy, w parku, itd, gdzie nie ma miejsca posiadanie choćby pałki.

BrusLi ale z ciebie palant przez duze P!!! Zapewniam cie że jedyną rzecz jaką byś zrobił w spotkaniu z np cane corso, perro de presa canario, bandogiem, AmPittBullRedNosem itd itd to zesrałbyś się w gacie o ile byś zdążył. Przed dobrze wyszkolonym psem odpowiedniej rasy nie ma ratunku. Mozemy jedynie dyskutować o obronie przed owczarkiem niemieckim czy dobermanem. Widziałem setki walk psów w życiu, to są szybkie zwierzęta więc człowiek nie jest dla nich przeciwnikiem. Jedynie można próbować s******lić jesli goni nas spasiony rottweiler. Atak psa to ułamki sekundy, tu nie ma czasu na myslenie. Chyba że pies jest daleko i nas ściga.. Gołymi rekami- ZERO szans! Łom to wóz albo przewóz- jeśli trafisz za pierwszym razem z całej siły to żyjesz.Jeśli nie to przepadłeś bo drugi raz już ten numer raczej nie wyjdzie. Pozatym czy jest ktos kogo ugryzł na poważnie duży pies? Rany szarpane są najbardziej bolesne bo powodują wewnetrzne krwotoki itp.. Brus jestes za***iście naiwny. Boruta to samo. Bajki o walkach ludzi z psami są bez sensu. O ile oczywiście psu niepoda się jakiegos gówna przed walka. I żaden gracie sracie nie ma szans z psem typu leonberger, wspomniane cane, pies pirenejski, perro de presa mallorquin, i tak dalej ...

Bruce, jednak nie skorzystam z Twojej propozycji...po pierwsze nie chciałbym miec Cie na sumieniu...po drugie i tak by nic z tego nie wyszło...
Macie tu kilka zdjęć...