Wow ! Cóż za zmasowany atak kynofili
.
Napisałem że jestem zwolennikiem eksterminacji wszystkich bezpańskich psów w miastach, oraz że jestem przeciwnikiem trzymania tych groźnych drapierzników w aglomeracjach miejskich.
Celem wprowadzenia ustawy o zawodzie snajpera miejskiego było między innymi ograniczenie kosztów zwalczania plagi psów. Dlatego uważam że kożystniej było by utrzymywać 1 osobę na stałe , niż armie przez miesiąc( bo nawet po wytępieniu psów w ciągu miesiąca pojawiły by się nowe - pożucone przez właścicieli ). Nie ukrywam że za najkożystniejsze uważam takie rozwiązanie które zupełnie wyeliminuje psy z ulic , jednak mam świadomość że praktyczne osiągnięcie tego stanu wymagało by poważnych nakładów. Dlatego za kożystniejsze uznaje działanie mniej gwałtowne , ale wytrwałe.
Po raz kolejny przedstawiłem swoje stanowisko i poraz kolejny nie spotkało się ono z akceptacją. Wychodzi na to że kynofilia jest bardziej rozpowszechniona niż sądziłem. Wasze wypowiedzi odzierają mnie z resztek złudzeń że sytuacja ulegnie w przewidywalnej przezemnie przyszłości poprawie.
PITTT !
Już wykazywałem różnice pomiędzy faszyzmem a moim poglądem.
https://www.sfd.pl/temat211500_strona2/
Przyjmujesz rozszerzoną definicje człowieczeństwa ( włączając w nią wszystkie samoświadome stworzenia ). Może i słusznie. Tylko że jeżeli tak to powinniśmy być konsekwentni i rozciągnąć także na inne gatunki poza psami. W moim odczuciu psy nie są zwierzętami najbardziej na to zasługującymi choćby ze względu na swoją agresywność.
Myśle że zwróciłem swoimi wypowiedziami szanownym kolegom kynofilom uwagę że sprawiają mi swoją pasją spory kłopot ( i tak mam fart bo są tacy którym sprawiono większy ). Uznajecie moje stanowisko za radykalne ( to taka inna nazwa konsekwencji ). Chciałbym zwrócić uwagę że obecny stan rzeczy powoduje dalszą radykalizacje moich poglądów , więc może sami wpadniecie na lepszy pomysł.
Zresztą dyskusja traci sens ponieważ mielimy wciąż te same argumenty przypisując im różną wartość. Ponieważ chyba wszystko zostało już powiedziane niech każdy rozsądzi we własnym sumieniu.