... nowy letni połamany SPAM

5 kg supli od Bazelaka + trening personalny

na rzezbe

klasyk
ti-ta-ta-ti-ti-ta-ta

g**** yebane

Ogólnie właśnie doszedłem do wniosku, że nie za bardzo jest coś takiego jak "najskuteczniejsze techniki". Bo jest zawsze tak, że jest parę najpopularniejszych, prostych i dobrych technik które używa każdy i są podstawą, "bo skuteczne". Z tym, że każdy się szybko uczy przed tym bronić i przestają działać tak łatwo i dobrze. I wtedy przychodzi ktoś, kto używa techniki uznanej wcześniej za nieskuteczną, jest używana rzadko i praktycznie zapomniana. Wszyscy nagle uznają "heeej, przecież to działa i JEST SKUTECZNE! Dlaczego wcześniej tego nie używaliśmy?". Robi się znów modne, potem większość umie się przed tym bronić i znów jest ch**a warte. I tak w koło, Macieju... Tak było z front kickiem w pysk - Machida i Anderson zrobili i wszyscy zaczęli się bawić w karate kida. I fakty są takie, że w pewnym momencie najskuteczniejsza jest ta technika, którą robi jeden, dwóch zawodników, która jest niespotykana, trudna, ale opanowana przez tego kogoś w dobrym stopniu. Oczywiście musi być kilka podstawowych, prostych technik, w końcu od czegoś trzeba zacząć i nie da się cały czas używać super wyjątkowych bajerów. I zawsze będzie co jakiś czas objawienie "wow, ale to jest fajne, nikt o tym wcześniej nie pomyślał a to takie dobre". I dlatego też zdarza się, że przychodzą osoby ze stylów uważanych za nienadające się do MMA które zamiatają wieloma swoimi rzadkimi technikami i stylem walki. Jak Machida ze swoim Shotokan albo Pettis ze swoim wszystkim czy Cung Le.

Element zaskoczenia , odbieganie od standardu , opanowanie i zrobienie czegoś czego nikt by się nie spodziewał :)

No właśnie, do tego zmierzałem.

kiedys brazol Feitosa niszczył swoim brazillian kickiem, Karaev matrixem, Bojnasky latającym kolanem. Tacy wojacy z autorskim super ciosem zawsze sie dobrze sprzedają

Albo ja z moim super potrójnym saltem zakończonym śrubą i łokciem na potylice